“Stirlitz jest bliski klęski” – rozpoczyna swój artykuł portal Insider, w którym opisano jak kolejny raz brak ostrożności biurokratów i odpowiednich procedur doprowadził do zdemaskowania pracowników rosyjskich służb specjalnych.
O danych pracowników rosyjskiego wywiadu, które znalazły na dostępnym dla wszystkich portalu administracji rosyjskiej stolicy napisał na portalu Insider rosyjski dziennikarz i emigrant Siergiej Kaniew. Jak twierdzi, na trop tych danych naprowadził go jeden z działaczy partii Sprawiedliwa Rosja, który wysłał na pocztę elektroniczną dziennikarza wiadomość na temat wewnętrznej sytuacji w partii. Wspomniał w niej o dwóch ważnych politykach tego stronnictwa, Romanie Biernackim i Siergieju Mironowie, których określił jako ludzi wywodzących się ze służb specjalnych. Na pytanie dziennikarza na jakiej podstawie autor wiadomość czyni takie uwagi, ten napisał, że można to sprawdzić na stronie internetowej moskiewskiego urzędu miejskiego.
Okazało się, że moskiewski portal urzędowy opublikował dokumenty dotyczące szeregu lokali znajdujących się w rosyjskiej stolicy a pozostających okresowo lub stale do dyspozycji Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR). Kaniew kontynuując swoją kwerendę natrafił na 10 dokumentów w których wspomina się o budynkach i lokalach budowanych lub przekazywanych SWR na ulicach Akademika Anochina, Profsojuznej, Udalcowa, Wileńskiej, Tarusskiej i Jasnogorskiej. Łącznie po sprawdzeniu wszystkich publicznie dostępnych dokumentów dotyczących nieruchomości będących w dyspozycji wywiadu, dziennikarz ułożył listę 2856 osób, które są najprawdopodobniej funkcjonariuszami SWR.
Jak przytacza Kaniew, wymienione osoby są wymienione jako pierwotnie służące w jednostkach wojskowych rosyjskiej armii, ale część z nich została już oddelegowana do służby w rosyjskich ambasadach w różnych państwach bądź przedstawicielstwach przy organizacjach międzynarodowych, czy urzędzie do spraw współpracy z Rosjanami żyjącymi poza granicami Rosji (Rossotrudniczestwo). Inni pracują w czołowych koncernach naftowych, bankach ale też głównych mediach, takich jak telewizja NTW, “Rossijskaja Gazieta”, “Komsomolskaja Prawda” czy organizacjach społecznych i sektach. W dodatku Kaniew zauważa, że wszyscy oni posługują się paszportami o podobnym numerze serii różniącym się tylko dwiema ostatnimi cyframi.
Czytaj także: Uczony rosyjskiego centrum badawczego aresztowany za zdradę
theins.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!