Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i były szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew zaprzeczył twierdzeniom, że Moskwa płaciła talibom za zabijanie amerykańskich żołnierzy.

Patruszew skomentował doniesienia amerykańskich środków masowego przekazu w wywiadzie dla gazety “Argumenty i fakty” – “To są śmieszne wypowiedzi. Mogą wyrażać je tylko ci, którzy są słabo zorientowani w sytuacji w Afganistanie lub celowo zniekształcają rzeczywisty stan rzeczy w regionie” – zacytowała we wtorek agencja informacyjna Interfax.

Patruszew stwierdził, że “Rosja nigdy nie współpracowała z Talibanem” i ich ruch jeszcze w 2003 r. został uznany w tym kraju za organizację terrorystyczną. Gdy dziennikarz wspomniał o deklaracji Donalda Trumpa, który zapowiedział podjęcie ostrych środków w przypadku potwierdzenia się zarzutów o współpracy Moskwy z afgańskimi bojownikami Patruszew odpowiedział – “To nie jest informacja. Mówimy o bezpodstawnych spekulacjach dziennikarzy, które zostały już obalone przez Biały Dom i Pentagon”.

Patruszew uznał przy tym, że “amerykańska administracja już niejednokrotnie podejmowała decyzje o nałożeniu na nasz kraj sankcji na podstawie fałszywych doniesień. Teraz ich środki masowego przekazu wzięły się za Afganistan w sprawie którego, do tej pory, między naszymi państwami był prowadzony regularny dialog, co, najwyraźniej, nie pasowało, określonym politycznym kręgom”. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa przypomniał, że nawet obecnie służby specjalne Rosji i USA współpracują w walce z organizacjami terrorystycznymi.

Pod koniec czerwca gazeta „New York Times” opublikowała artykuł w którym zasugerowano, że rosyjski wywiad wypłacał afgańskim talibom nagrody pieniężne za zabijanie stacjonujących w Afganistanie amerykańskich żołnierzy. Rewelacje te wywiad miał przekazać do Białego Domu wraz z propozycjami odpowiedzi na tego rzekome działania Rosjan. Donald Trump ani jego administracja nie wdrożyła jednak żadnej z formuł reakcji zaproponowanych przez wywiad.

Tej ostatniej informacji „New York Timesa” zaprzeczyła rzecznik Białego Domu twierdząca, że Donald Trump nie zapoznał się z raportem przytaczanym przez gazetę. W niedzielę zaprzeczył temu sam prezydent USA pisząc na Twitterze – „Nikt mi nie raportował, ani nie mówił”. Rewelacje „New York Timesa” zanegowało rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a potem rzecznik Kremla.

interfax.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply