Ukraina Chiny i Rosja zakazały importu przeżuwaczy (bydło, owce) i produktów pochodzenia odzwierzęcego z Polski, co ma związek z wystąpieniem ognisk choroby niebieskiego języka w naszym kraju.

Do Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (WOAH) wpłynęło zgłoszenie związane z wystąpieniem ognisk choroby niebieskiego języka w Polsce i Chorwacji. Według GIW pierwsze ognisko choroby stwierdzono 22 listopada 2024 r. w gospodarstwie utrzymującym bydło mięsne w powiecie wołowskim. Kolejny raz choroba została potwierdzona na początku grudnia w województwie zachodniopomorskim.

W związku z tym trzy kraje zdecydowały zakazać importu przeżuwaczy z Polski – pierwsza taki komunikat wydała Ukraina 4 grudnia, dzień później Rosja, natomiast 9 grudnia wszedł zakaz z Chin. Dodatkowo odpady zwierzęce i roślinne oraz gnojowica pochodząca z Polski podlegają odkażeniu pod nadzorem służb celnych i nie mogą być składowane bez zezwolenia.

Decyzja Chin może być najdotkliwsza dla Polski, ponieważ w maju tego roku pierwszy polski producent uzyskał uprawnienia eksportowe na tamtejszy rynek. Po półrocznym zezwoleniu eksport został ponownie wtrzymany.

Polska jest drugim Irlandii eksporterem produktów wołowych poza Unią Europejska. Największe ilości polskiej wołowiny są eksportowane do Włoch, Niemiec i Holandii. Wśród krajów trzecich największymi odbiorcami są: Turcja, Wielka Brytania i Izrael.

Choroba nie zagraża ludziom

Na zakażenie podatne jest głównie bydło i owce, choroba nie jest zaraźliwa i nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Po przechorowaniu bydło może stać się nosicielem zarazka, co prowadzi do zakażania kuczmanów i przenoszenia wirusa za ich pośrednictwem na zwierzęta zdrowe. U ciężarnych samic wirus przechodzi przez łożysko do płodu i może powodować jego zamieranie lub powstawanie wad rozwojowych.

Kresy.pl/tygodnik-rolniczy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply