„Konieczna jest szybka reakcja polityków, zarówno na poziomie krajowym, jak i europejskim, by zapobiec masowym bankructwom i upadłościom w branży. Apelujemy do polityków, by zajęli się tym tematem” – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. Jako jeden z powodów zwiększonych kosztów w branży transportowej portal podaje unijny Pakiet Mobilności, który zwiększył koszty transportu drogowego do 40 proc.
Kilka miesięcy temu w całej Polsce odbyły się liczne protesty polskich przewoźników, lecz portal Północnej Izby Gospodarczej podaje, że sektor transportowy nadal boryka się z poważnymi problemami, a wiele przedsiębiorstw stoi w obliczu bankructwa. Zdaniem Hanny Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, konieczna jest szybka reakcja polityków, zarówno na poziomie krajowym, jak i europejskim, by zapobiec masowym bankructwom i upadłościom w branży. Północna Izba Gospodarcza nie ustaje w apelach do parlamentarzystów i eurodeputowanych, aby zwrócili większą uwagę na problemy transportu drogowego.
Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk przyznaje, że sytuacja jest trudna dla całego sektora TSL, a dotychczasowe apele do Rządu i Ministerstwa Infrastruktury, a także do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
„Nie zamierzamy odpuścić tego tematu i Północna Izba Gospodarcza nadal będzie rozmawiać z politykami na temat sytuacji zachodniopomorskich przewoźników drogowych. Nasza regionalna gospodarka nie może pozwolić sobie na osłabienie tej części działalności w regionie. Mamy dużo firm transportowych, mamy potencjał rozwijania logistyki w regionie, a to, co się dzieje z transportem drogowym na całym świecie, mocno nas dotyka. Apelujemy do polityków, by zajęli się tym tematem” – mówi Hanna Mojsiuk.
Z danych podanych przez Północną Izbę Gospodarczą, że coraz więcej firm transportowych mierzy się z problemami finansowymi. Największe problemy mają małe firmy transportowe, które musza ponosić wyższe koszty, a jednocześnie nie mogą pozwolić sobie na zwiększenie cen, bo wysoka konkurencja na rynku powoduje, że chętnych do prowadzenia transportów jest mniej niż zleceń.
„Rządzący nawet nie kryją, że nic nie zrobią. W tym momencie żadna pomoc nie wchodzi w grę, nawet w temacie składek ZUS czy opłat za tachografy. Jest to dla naszej branży bardzo rozczarowujące. Sytuacja jest coraz trudniejsza” – mówi Dariusz Matulewicz, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych. – „Zawieszone działalności przewoźników drogowych już idą w setki, restrukturyzacji jest coraz więcej, widzimy po naszych członkach stowarzyszenia, że firmy znikają”.
Unijny Pakiet Mobilności
O trudnej sytuacji z branży powiedziała również prezes Grupy CSL Laura Hołowacz, która wskazała, że sytuacja jest spowodowana między innymi – „wojną na Ukrainie, efektami pandemii, wysokiej inflacji, mniejszej ilości importu, braku środków europejskich na czas, a jednocześnie problemem jest także unijny Pakiet Mobilności. Dla naszego sektora TSL to jest podstawa działania. Nie mamy mocnej nogi kolejowej, transport morski ma swoje ograniczenia. Musimy wzmacniać przewoźników drogowych” – twierdzi Laura Hołowacz.
Pakiet Mobilności napisany jako rozporządzenie PE i następnie uchwalony przez polski parlament budzi najwięcej zastrzeżeń. Składa się z kilku przepisów regulujących m.in. delegacje pracowników, dostęp do rynku przewozów drogowych, czas odpoczynku i opodatkowanie pojazdów.
Brukselski edykt wprowadza obowiązek regularnych powrotów kierowców do kraju co 4 tygodnie, pozostania w nim przez 45 godzin zakaz spania w kabinie ciężarówki. Dokument ustanawia także czterodniowy okres karencji, podczas którego kierowca nie może pracować na terytorium danego państwa. Obowiązkowe powroty kierowców sprawiły, że koło 23 proc. wszystkich wozokilometrów przejechanych przez pojazdy w UE stanowiły puste przebiegi. Stoi to w opozycji do unijnej polityki ochrony klimatu, dodatkowe, puste kursy przyczyniają się do dodatkowej emisji CO2. Według strony kt-legaltrans Pakiet Mobilności w 2023 roku spowodował zwiększenia emisji CO2 w UE o dodatkowe 2,9 mln ton.
Kierowcom ciężarówek grożą wysokie kary nawet za niewielki przeładunek. Do 5 proc. – 500 zł (oznacza to, że przekroczenie załadunku ważącego 3,5 tony o 35 kg będzie karane grzywną pół tysiąca zł), od 5 proc. do 10 proc. – 1000 zł, od 10 proc. do 20 proc. – 1500 zł, za co najmniej 20 proc. – 2000 zł.
Pakiet Mobilności nakłada obowiązek na przewoźników przewożących towary do 3,5 tony uzyskania specjalnej licencji wspólnotowej upoważniającej do wjazdu na europejskie drogi. Przepis nie wiąże się z żadnymi korzyściami dla kierowców, ale nakłada dodatkowe opłaty. Aby uzyskać licencję, firma musi zapłacić:
- zabezpieczenie finansowe – 1800 euro za pierwszy pojazd i 900 euro za każdy kolejny.
- uzyskanie zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika – 1000 zł.
- koszt samej licencji jest zależny od czasu, na który została wydana. Do 5 lat – 4 000 zł + 440 zł za każdy wypis z licencji, powyżej 5 lat (maksymalnie 10 lat) – 8 000 zł + 880 zł za każdy wypis.
- Za nieposiadanie licencji grozi kara do 12 tysięcy zł.
Szacuje się, że po wejściu w życie Pakietu Mobilności koszty transportu drogowego wzrosły do 40 proc. Do tego dochodzą liczne regulacje wprowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest to dobra wiadomość dla naszego kraju, który musi ponosić koszty pracy na poziomie państw zachodnich i mierzyć się z nisko opłacanymi przewoźnikami ze wschodu.
Kresy.pl/polnocnaizba.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!