Główna partia rządząca Litwą w opałach

Tak zwana “afera paragonowa” pogrąża Związek Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD), główną partię rządzącą bałtycką republiką.

Jak potwierdzenie poważnych problemów TS-LKD publiczny nadawca litewski przytoczył majowy sondaż Vilmorus dla gazety “Lietuvos Rytas”, z którego wynika, że na partię tę chciało głosować jedynie 7,9 proc. respondentów. To spadek aż o 9,9 punktów procentowych w porównaniu do sondażu kwietniowego, podał publiczny nadawca litewski LRT.

Sondaż została przeprowadzony po wybuchu skandalu wokół wypłat dla byłych członków rady miejskiej Kowna, w tym kilku ministrów w obecnym rządzie Litwy tworzonym przez TS-LKD z mniejszymi koalicjantami – Ruchem Liberałów i Partią Wolności. Ten pierwszy w najnowszym sondażu Vilmorus otrzymał 4,3 proc. głosów, to jest poniżej obowiązującego na Litwie progu wyborczego, również tracąc poparcie.

W rezultacie prezydium TS-LKD zaproponowało przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych, twierdząc, że chce politycznego „resetu”.

Litewskie Związek Chłopów i Zielonych, których był główną partią rządzącą w poprzedniej kadencji, wyprzedził w sondażu następców z poparciem 9,4 proc. Partia byłego premiera Związku Sauliusa Skvernelisa, który dokonał w nim rozłamu – Związek Demokratów na rzecz Litwy może liczyć na 8,2 proc.

Jednak największym beneficjentem politycznej zmiany pozostaje Litewska Partia Socjaldemokratyczna, którą poparło w sondażu 18,1 proc. pytanych.

Skandal narasta wobec domniemanych nadużyć kowieńskich radnych w rekompensowaniu wydatków jakie mieli ponosić w czasie wykonywania czynności urzędowych. Okazało się, że brak wymogu przedstawiania faktur czy rachunków potwierdzających wydane sumy.

Jak dotąd afera pociągnęła za sobą tylko jedną polityczną ofiarę – minister edukacji Jurgitę Šiugždinienė, która podała się do dymisji.

Czytaj także: Afera mailowa: Dworczyk uważa szefa litewskiego MSZ za “polonosceptyka”

lrt.lt/europeanconservative.com/kresy.pl