Były minister spraw zagranicznych Litwy: Polska okupowała Wilno

Ze słów Audroniusa Ažubalisa wynika, że opór Litwy przed dwujęzycznym nazewnictwem ulic jest konsekwencją “polskiej okupacji Wilna”.

Były minister spraw zagranicznych Litwy, a obecnie poseł konserwatystów na litewski Sejm, Audronius Ažubalis udzielił wywiadu „Przeglądowi Bałtyckiemu”. W opublikowanej w poniedziałek rozmowie Ažubalis został zapytany m.in. o sprawy pisowni polskich nazwisk, podwójnego nazewnictwa ulic i polskiego szkolnictwa na Litwie.

Kwestię pisowni nazwisk na Litwie były wiceszef litewskiej dyplomacji uznał za rzecz mało istotną, która dotyczy „nielicznej części społeczeństwa” oraz tych „którzy chcą kontynuować niekończącą się historię”. Po tym, jak przeprowadzający wywiad Tomasz Otocki przypomniał mu, że wstrzymał się od głosu podczas głosowania w 2010 roku nad obowiązującą obecnie ustawą o pisowni nazwisk, wyjaśnił, że uważał ją za niezgodną z konstytucją.

Jako przykład stawiał Łotwę, gdzie polska mniejszość według niego nie skarży się na swoje położenie, mimo iż nie cieszy się takimi przywilejami jak Polacy na Litwie.

Gdyby Pan popatrzył na Łatgalię. Czy tam jest legalna oryginalna pisownia nazwisk? Ile szkół polskich jest w Łatgalii? Ile przedmiotów uczonych jest po łotewsku, a ile po polsku? Akceptujecie Łotwę, krytykujecie Litwę. To podwójne standardy. – twierdził Ažubalis. Prowadzący wywiad wskazał jednak, że zmiany przeprowadzane przez Litwinów stanowią regres wobec rozwiązań odziedziczonych przez polską mniejszość po czasach sowieckich, czego nie można powiedzieć o sytuacji na Łotwie.

Ažubalis uznał, że 60 proc. zajęć w polskich szkołach powinna odbywać się po litewsku. Odpowiadając na pytanie o blokowanie przez litewskie władze wprowadzenia dwujęzycznych nazw ulic, odpowiedział, że wynika to z historii.

Myślę, że to wszystko wynika z przeszłości, z historii dwudziestolecia międzywojennego, tragicznej dla stosunków polsko-litewskich. Wtedy Wilno było okupowane przez Polskę… – stwierdził. Na uwagę, że w 1922 roku ludność tzw. Litwy Środkowej głosowała za przyłączeniem regionu do Polski, stwierdził, że „głosowanie było także na Krymie [w 2014 roku – red.]”. Głosujących w 1922 roku nazwał „spolonizowanymi Litwinami”.

W opinii Ažubalisa podwójnego nazewnictwa ulic nie powinno być, gdyż byłoby to przyznawanie „przywilejów określonym grupom”. Ponadto, jak wynika z jego słów, byłoby to ustępowanie polskim „autonomistom, którzy siedzą w radach rejonowych”.

Audronius Ažubalis był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Andriusa Kubiliusa w latach 2010-2012. Od 2012 roku zasiada w litewskim Sejmie z ramienia Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów.

CZYTAJ TAKŻE: Litwa: tablice mówiące o „polskiej okupacji” Wilna na ekspozycji w języku angielskim

Kresy.pl / Przegląd Bałtycki

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kas
    Kas :

    Zbieramy owoce durnej polityki naszych wszystkich rządów od 1989 r. Mimo różnic światopoglądowych, wszystkie opcje polityczne “giedroyciowały” aż się kurzyło, no to teraz mamy. Na pochyłe drzewo każda koza sacze.

  2. wilenski
    wilenski :

    Skoro taki Ažubalis ze swoimi nacjonalistycznymi i skrajnie antypolskimi poglądami, totalnie zakłamującymi historię, mógł być od sajudzistów ministrem spraw zagranicznych, to chyba każdy widzi, gdzie tkwi problem w relacjach Polski z Litwą.

  3. JanK
    JanK :

    Powiedział to czego polskie dzieci uczą się na lekcjach historii od zawsze w szkołach polskich na Litwie, oficjalnie oczywiście. I żadnej z polskich władz to nigdy za bardzo nie interesowało, to niby dlaczego teraz ma być inaczej.