Ważny niemiecki polityk mówi o możliwości przyspieszonych wyborów

Przewodniczący siostrzanej wobec CDU, bawarskiej Chrześcijańskiej Unii Społecznej (CSU) Horst Seehofer stwierdził, ze w przypadku oporu socjaldemokratów konieczne będą przedterminowe wybory.

“Jeśli nie powiedzie się druga próba stworzenia rządu, powinniśmy mieć nowe wybory” – stwierdził Seehofer, przewodniczący CSU, będącej kluczowym wsparciem dla Uni Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Angeli Merkel. Przewodniczący CSU wyraził taką opinię dzień przed spotkaniem przedstawicieli obu centroprawicowych partii z przedstawicielami Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) na którym mają zapaść ostateczne ustalenia co do składu nowego, koalicyjnego rządu i harmonogramu jego utworzenia.

Zanim trzy partie stworzą nowy rząd Niemiec, muszą czekać na ostateczną decyzję SPD. W związku z kontrowersjami jakie budziło ponowne wejście partii do koalicji CDU-CSU, władze socjaldemokratów postanowiły oddać decyzję w tej sprawie wszystkim członkom partii. W głosowaniu korespondencyjnym o losach koalicji zadecyduje więc 464 tys. członków SPD. Wielu komentatorów zauważył, że idea wejścia do koalicji pod przywództwem Merkel nie jest popularna wśród nich. To właśnie trwanie w niej doprowadziło centrolewicową partię do znacznej utraty elektoratu i klęski w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych.

Jednocześnie władze SPD czują się zobowiązane do rozwiązania kryzysu politycznego kraju, który przez pięć miesięcy pozostaje bez nowego rządu. W grę wchodzi także interes partyjny. W czasie poprzedniej kampanii wyborczej ówczesny lider SPD Martin Schulz zapowiadał, że nie zamierza odbudowywać koalicji z CDU-CSU. Taką też obietnicę złożył wkrótce po wyborach. SPD nie może się więc spodziewać dobrego wyniku w razie przyspieszonych wyborów.

Tymczasem w samej partii Angeli Merkel popularność zaczyna zdobywać pomysł powołania rządu mniejszościowego na bazie CDU-CSU. Jej działacze nie również wątpią w lepszy wynik wyborczy, szczególnie wobec silnego nacisku z prawej strony wywieranego przez eurosceptyczną Alternatywę dla Niemiec (AfD). Stanowisko Seehofer komplikuje położenie Merkel.

interia.pl/kresy.pl