Angela Merkel zabrała głos w sprawie sankcji wobec firm budujących drugą nitkę Gazociągu Północnego uchwalonych przez Kongres USA. Według szefowej niemieckiego rządu Niemcy nie akceptują “eksterytorialnych sankcji”. Jako rozwiązanie wskazała rozmowy z amerykańskimi władzami.
Jak podała agencja AFP, Merkel odniosła się do sprawy sankcji odpowiadając w środę na pytania posłów w Bundestagu. “Jesteśmy przeciw eksterytorialnym sankcjom” – powiedziała szefowa niemieckiego rządu. “Nie widzę innej możliwości poza rozmowami, ale bardzo zdecydowanymi rozmowami, że nie akceptujemy tych sankcji” – mówiła Merkel.
Według ukraińskiego portalu Europejska Prawda Merkel przypomniała też, że obecnie trwają rozmowy o tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę i jej zdaniem niepotrzebne dyskusje wokół Nord Stream 2 mogą im zaszkodzić.
Wcześniej w środę zamiar nałożenia sankcji na Nord Stream 2 skrytykowała współprzewodnicząca SPD Saskia Esken. Wypowiadając się w telewizji ZDF polityk współrządzącej w Niemczech partii domagała się reakcji rządu w tej sprawie. „To nie jest szczególnie przyjazny akt” – mówiła Esken dodając, że rząd Angeli Merkel nie może się na to zgodzić. Jak podaje PAP, Esken nie sprecyzowała, na czym miałaby polegać reakcja Niemiec. Zdaniem współprzewodniczącej SPD sposób, w jaki USA próbują „wpływać na to, co się dzieje w Europie”, jest „bardzo problematyczny”.
Jak podawaliśmy, po przyjęciu przez Izbę Reprezentantów USA przepisów umożliwiających nakładanie sankcji na firmy budujące Nord Stream 2 minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas oświadczył, że Niemcy „fundamentalnie” je odrzucają. We wtorek sankcje (wpisane w budżet Pentagonu) zatwierdził Senat USA. Projekt trafi teraz na biurko prezydenta Trumpa, który już zapowiedział, że go podpisze.
CZYTAJ TAKŻE: Kreml: Nord Stream 2 zostanie ukończony bez względu na sankcje USA
Kresy.pl / AFP / Europejska Prawda
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!