Ktoś umieścił porcelanowy sedes na cokole zdemontowanego ostatnio pomnika marszałka Iwana Koniewa w Pradze. Sprawę bada policja.
Jak podaje portal Novinky.cz powołując się na telewizję ČTK, sedes pojawił się na cokole najprawdopodobniej w nocy z 8 na 9 maja – tuż przed obchodzonym w Rosji Dniem Zwycięstwa. Rzecznik czeskiej policji Jan Daněk potwierdził, że sprawą zajmują się jej funkcjonariusze.
Sedes został usunięty przez służby dzielnicy Praga 6, w której znajduje się postument – tej samej, która zdecydowała o usunięciu pomnika Koniewa. Starosta dzielnicy Ondřej Kolář wyraził potępienie dla tego postępku. „Jeśli ktoś ma potrzebę wyrazić siebie w ten sposób podczas dni, w których świętuje się koniec II wojny światowej, świadczy to o tym, że ten ktoś ma w głowie więcej fekaliów niż czegokolwiek innego” – powiedział Kolář.
Policja jeszcze nie określiła, do jakiego przestępstwa doszło. „Sprawdzamy to” – mówił Daněk.
If you ever thought that Prague’s Konev statue saga was over with removing it, you were wrong. pic.twitter.com/d0mavWbiqL
— Mark Krutov (@kromark) May 9, 2020
Przypomnijmy, że pomnik Koniewa był już w przeszłości obiektem wandalizmów, które posłużyły władzom dzielnicy Praga 6 jako pretekst do usunięcia pomnika. Wywołało to konflikt dyplomatyczny pomiędzy Czechami i Rosją. Rosyjski Komitet Śledczy wszczął nawet śledztwo w sprawie rzekomego „publicznego zbezczeszczenia symboli chwały wojskowej Rosji”. Ostatnio czeskie służby przydzieliły ochronę trzem praskim samorządowcom, w tym staroście Kolářowi. Według przecieków z czeskich służb jest to związane z faktem wylądowania na lotnisku w Pradze Rosjanina z paszportem dyplomatycznym, który jakoby miał w walizce truciznę.
Kresy.pl / novinky.cz
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!