Ambasada Rosji w Oslo twierdzi, że Norwegia narusza traktat z 1920 r. wyznaczający ich prawa na arktycznym archipelagu Spitsbergen. W tle arktyczne złoża gazu i ropy.

“Na Spitsbergenie nagromadziły się problemy. Z powodu faktycznego ignorowania naszych obaw, [minister spraw zagranicznych Rosji] Siergiej Ławrow musiał wysłać musiał wysłać stosowną wiadomość [minister spraw zagranicznych Norwegii] Ine Eriksen Soreide” – agencja RIA Nowosti cytuje wpis jaki pojawił się w sobotę na oficjalnej stronie rosyjskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Norwegii na Facebooku. Agencja twierdzi, że Ławrow i Soreide poruszali kwestię arktycznych wysp w czasie swoich rozmów w październiku zeszłego roku.

“Rosyjskie apele do strony norweskiej w tej sprawie nie oznaczają, że kwestionujemy norweską suwerenność nad archipelagiem. Jednocześnie Spitsbergen „nie jest pierwotnym terytorium Norwegii”, archipelag został uzyskany przez Oslo na warunkach określonych w traktacie z 1920 r.” – zaznacza rosyjska dyplomacja.

Rosjanie twierdzą, że “kwestie naszą praktyczny charakter” bowiem poza nimi i Norwegami nikt inny nie prowadzi “działalności gospodarczej” na arktycznym archipelagu. Kwestie te “trzeba rozwiązać” – zaznacza Moskwa. “Szelf kontynentalny jest naturalnym przedłużeniem lądu i tworzy z nim jedną nierozerwalną całość. System prawny ustanowiony na mocy traktatu o Spitsbergenie rozciąga się na szelf kontynentalny archipelagu w granicach tak zwanego “kwadratu spitsbergeńskiego”, granice którego są określone a artykule 1 traktatu” – twierdzi rosyjska ambasada oceniając, że strona norweska utrudnia działalność rosyjskich podmiotów gospodarczych w tym rejonie.

Rosyjscy dyplomaci skonkretyzowali, że nie podoba im się sposób w jaki Norwegia przyznaje licencje na poszukiwanie zasobów ropy naftowej i gazu w szelfie wokół Spitsbergenu. “Ze względu na stanowisko Oslo rosyjskie firmy są praktycznie pozbawione możliwości uczestniczenia w składaniu wniosków w niektórych obiecujących obszarach” – uznała Moskwa. “Podobna sytuacja dotyczy innych zasobów mineralnych” – dodano we wpisie.

“Strona rosyjska wzywa stronę norweską do dostosowania polityki Norwegii w zakresie regulacji działalności w obszarze traktatu do jej zobowiązań międzynarodowych. I takich praktycznych kwestii jest bardzo wiele. Można je rozwiązać w drodze negocjacji lub ultimatum. Najpierw oferujemy negocjacje i konsultacje” – podsumowała rosyjska ambasada.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Traktat spitsbergeński z 1920 r. uznaje arktyczny archipelag częścią Królestwa Norwegii, ale państwa-sygnatariusze – USA, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Japonia, Szwecja, Holandia, Dania i Rosja mają równe prawo do korzystania z zasobów naturalnych archipelagu i prowadzenia na jego terenie badań naukowych. Obecnie działalność gospodarczą prowadzą na Spitsbergenie tylko Norwedzy i Rosjanie. Ci drudzy zbudowali tam kopalnie węgla kamiennego.

Czytaj także: Rosjanie ćwiczą a Oceania Arktycznym

ria.ru/facebook.com/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Tutejszym
    Tutejszym :

    Nowy test dla spoistości NATO.
    Norwegia może olać Rosję,
    ten test musi wypaść, z definicji, pozytywnie dla Norwegów.
    Rosja grozi Norwegii?
    Przysłowie: “nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz” pasuje w tej sytuacji.

  2. Tutejszym
    Tutejszym :

    Jazmig, skąd u Ciebie takie wielkoruskie szaleństwo, takie “trzepnięcia po łapach Norwegów”.
    “Najpierw droga negocjacji potem ultimatum. Najpierw oferujemy negocjacje i konsultacje” – podsumowała rosyjska ambasada.
    Ultimatum – w prawie międzynarodowym jest to żądanie jednego państwa wobec drugiego spełnienia określonych warunków w określonym czasie pod groźbą wojny.
    Rosja Putina wpadła w bezrozumny amok, zaczęła straszyć Norwegię wojną?
    Norwegom Rosja może gówno zrobić, bo co – zaatakuje NATO?
    Rosja liczy na to, że Norwegowie przestraszą się i wpadną w panikę?
    Chyba że ambasada rosyjska w Norwegii zaczęła prowadzić samodzielną politykę.