Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że w wyniku przeprowadzonych w przez Izrael nalotów na południową część Strefy Gazy zginęło kilkadziesiąt osób.
Najcięższe bombardowania miały miejsce w trzech obszarach na południu Gazy: Khan Junis, Rafie i Dajr el-Balah, gdzie Izrael sugerował wcześniej ludności cywilnej szukać schronienia przed działaniami zbrojnymi jakie podjął przeciw izraelskiej eksklawie, jak przypomniała Al Jazeera. W efekcie nocnych bombardowań zginęło 71 osób. Są setki rannych.
Jeszcze godzinę temu Al Jazeera podała, że ambulanse próbują przewozić poszkodowanych do już przepełnionych szpitali. Część z nich ciągle znajduje się pod gruzami zniszczonych przez bombardowania budynków.
Ze swojej strony Izraelczycy podali liczbę strat w swoich siłach policyjnych, które były jednym z głównych celów ataku palestyńskiego Hamasu. Jak podaje Al Jazeerap począwszy od 7 października. Zgodnie z tymi danymi z rąk Hamasu zginęło już 55 funkcjonariuszy.
Komisariat policji w izraelskim mieście Sderot był jednym z prominentnych celów ofensywy sprzed dwóch tygodni. Palestyńscy bojownicy zabili całą jego obsadę, a następnie bronili się w budynku przez kilkanaście godzin. Izraelska armia musiała użyć buldożerów do całowitego zniszczenia budynku, w któym obegła bojowników.
Ostatnim funkcjonariusze sił policyjnych zabitym w trakcie walk jest Mumtaz Enin Siwan – wywodzący się ze społeczności koczowniczych beduinów, tworzących specjalne jednostki na służbie Izraela.
W odwecie na atak Hamasu Izraelczycy rozpoczęli ostrzały i bombardowania Strefy Gazy, gdzie znajduje się główna baza tej organizacji polityczno-wojskowej. Eksklawa objęta jest pełną blokadą – odcięta od żywności, energii, wody i lekarstw. Przedstawiciel ONZ uznał to za naruszenie prawa międzynarodowego.
aljazeera.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!