Zmierzajacy do lądowania w bejruckim porcie lotniczym irański samolot otrzymał groźby ze strony Izraleczyków. Libańczycy mówią o ingerencję w system kontroli lotów.
W odpowiedzi na te groźby libańskie Ministerstwo Transportu nakazało władzom lotniska uniemożliwienie irańskiemu samolotowi wlotu w przestrzeń powietrzną Libanu, jak podała miejscowa telewizji Al Mayadeen. Podkreśla ona, że izraelski sabotaż dotyczył cywilnej maszyny. Może on mieć związek ze wcześniejszymi zapowiedziami rzecznika izraelskiej armii Dawida Hagariego, który zapowiadał blokowanie dostępu irańskim samolotom do kraju północnego sąsiada.
„Oświadczamy, że nie pozwolimy wrogim samolotom przewożącym broń lądować na cywilnym lotnisku w Bejrucie. Jest to cywilne lotnisko do użytku cywilnego i musi takim pozostać” – Al Mayadeen przytoczyła wypowiedź Hagariego.
W odpowiedzi libański minister robót publicznych i transportu Ali Hamija odrzucił izraelskie roszczenia, stwierdzając, że międzynarodowe lotnisko w Bejrucie jest wykorzystywane wyłącznie do celów cywilnych. Wyjaśnił również, że „wojskowy ruch lotniczy na lotnisku w Bejrucie podlega zatwierdzeniu wyłącznie armii Libanu”.
Hezbollah rozpoczął ataki niskiej intensywności na północny Izrael wkrótce po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy w październiku zeszłego roku. Doprowadziły one ucieczki ludności żydowskiej z całego pasa terytorium przy granicy z Libanem. Uciekło kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków. Premier Binajmin Netanjahu czyni możliwość jej powrotu do domów warunkiem rozejmu w Strefie Gazy.
17 września pagery jakich używali członkowie Hezbollahu zaczęły wybuchać im w kieszeniach i w rękach. Wiadomo, że wybuchło około 2750 pagerów. Na skutek ich eksplozji zginęło ośmiu członków organizacji libańskich szyitów. Do kolejnych zgonów i obrażeń doszło wśród członków organizacji dzień później na skutek wybuchów krótkofalówek. Wszystko wskazuje, że nastąpiło do na skutek operacji specjalnej Izraelczyków. Doprowadziło to eskalacji działań skonfliktowanych stron.
Izaelska armia przyznała w poniedziałek, że przeprowadziła już ponad setki nalotów na południowy Liban. Premier Izraela Binjamin Netanjahu powiedział w poniedziałek już po przeprowadzeniu bombardowań, że Izrael ma przed sobą „skomplikowane dni” i wezwał Izraelczyków do pozostania zjednoczonymi w trakcie trwania kampanii nalotów. „Obiecałem, że zmienimy równowagę bezpieczeństwa, równowagę sił na północy – to właśnie robimy” – przekazał szef izraelskiego rządu.
Inensyfikując swoje ataki Izraelczycy wyeliminowali większość kierownictwa Hezbollahu. W sobotę zginął sam przywódca organizacji Hasan Nasrallah. Mobilizacja dodatkowych sił lądowych sugeruje, że Izrael przygotowuje się także na okoliczność przeprowadzenie zbrojnej inwazji na Liban.
english.almayadeen.net/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!