Przedstawiciel Hezbollahu stwierdził w prasowym wywiadzie, że pociski jakimi dysponuje ta organizacja wojskowo-polityczna mogą trafić cele w całym Izraelu.

Przedstawiciel ruchu wojskowo-politycznego libańskich szyitów Naim Kassim w wywiadzie dla gazety „Al-Wefagh” skomentował wojskową operację Izraelczyków, rozpoczętą przed kilkoma dniami. Izraelska armia rozpoczęła działania na granicy z Libanem, by, jak twierdzili jej przedstawiciele, zniszczyć tunele jakie bojownicy Hezbollahu mieli wykopać pod granicą w calu zapewnienia sobie możliwości wypadów na terytorium Izraela.

„Nie ma ani jednego punktu na terytoriach okupowanych poza zasięgiem rakiet Hezbollahu” – powiedział w wywiadzie Naim Kassim. Działacz libańskiej organizacji uznał, że Izrael szuka pretekstu do kolejnej wojny z Libanem.

Izrael dokonał w 1982 agresji na Izrael by walczyć z bojownikami Organizacji Wyzwolenia Palestyny, posiadającą bazy na terytorium Libanu, i jej sprzymierzeńcami. Izraelczycy okupowali południowy Liban do 1985 roku, i aż do 2000 roku wąski pas terenów wzdłuż swojej północnej granicy.

W 2006 roku Izrael przeprowadził kampanię zmasowanego ostrzału rakietowego i nalotów na Liban, po tym gdy bojownicy Hezbollahu przeprowadzili atak na patrol armii izraelskiej i wzięli do niewoli dwóch izraelskich żołnierzy. W trakcie tego konfliktu armia izraelska wykonała także lądowy atak na terytorium Libanu. Już wówczas Hezbollah dysponował bronią rakietową na tyle zaawansowaną by razić cele w Izraelu oraz uszkodzić pływający daleko od brzegu izraelski okręt INS „Hanit”.

Czytaj także: Izraelski minister grozi inwazją na Liban

almasdarnews.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz