Chiny utrzymują ostre środki przeciwepidemiczne na północnym-wschodzie kraju

Choć większość chińskiej gospodarki została już odblokowana po ograniczeniach związanych z pandemią koronawirusa ponad 100 mln Chińczyków nada żyje w rejonach objętych kwarantanną.

Jak podała w poniedziałek agencja informacyjna Bloomberg na terenach Chińskiej Republiki Ludowej ciągle objętych kwarantanną jest około 108 mln osób. To tereny w północno-wschodniej części kraju. Dotyczy do między innymi całej prowincji Jilin przylegającej do Korei Północnej i Rosji. Zamknięto w niej szkoły, a prowincja zamieszkana przez 27,5 mln została częściowo izolowana poprzez przerwanie połączeń pociągowych i autobusowych z resztą kraju. Bloomberg pisze też o ograniczenia przewiepidemicznych w prowincji Liaoning, sąsiadującą od zachodu z Jilin.

Władze Shulan – miasta w prowincji Jilin już zapowiedziały zastosowanie najostrzejszych metod w przypadku wykrycia ognisk koronawirusa SARS COVID-19 łącznie z całkowitą izolacją osiedli gdzie ujawnieni zostaną zakażeni mieszkańcy. W każdej rodzinie zamieszkałej w ramach takich izolowanych osiedli wypuszczana będzie tylko jedna osoba i to raz na dwa dni, na dwie godziny w celu wykonania niezbędnych zakupów. Zapowiedzi takie nastąpiły po tym gdy to właśnie w Shulan wykryto pierwsze przypadki w ramach drugiej fali zakażeń w regionie. Władze podejrzewają, że nowe ogniska choroby powstały na skutek kontaktu z Chińczykami przyjeżdżającymi z Rosji, gdzie zaraza rozwija się z dużą dynamiką.

W aptekach w tej prowincji zakazano sprzedawania środków na zbicie gorączki tak by ludzie chorzy na COVID-19 nie mogli ukrywać objawów. Na ulicach często bowiem kontroluje się temperaturę ciała. Do regionu przyjechał niedawno wicepremier Sun Chunlan, który przewodzi specjalnej centralnej rządowej grupie zadaniowej odpowiadającej za walkę z pandemią. Wizyta skończyła się ostrymi cięciami kadrowymi. Stanowisko stracił pierwszy sekretarz miejskiego komitetu Komunistycznej Partii Chin oraz pięciu jego towarzyszy z kierownictwa komórki.

Bloomberg pisze, że działania władz są tym ostrzejsze, że od piątku w Pekinie ma zacząć obrady chiński parlament – Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych, którego sesja miała się pierwotnie odbyć w marcu, ale została przesunięta od dwa miesiące właśnie ze względu na wybuch pandemii. Zgromadzenie liczy sobie aż 2980 członków.

bloomberg.com/kresy.pl