Nazwanie obywateli Chin „chińskimi wieśniakami” przez wiceprezydenta USA J.D. Vance’a było „bezczelne i pozbawione szacunku” – oświadczył we wtorek rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Lin Jian. Dodał, że Chiny są gotowe prowadzić wojnę celną ze Stanami Zjednoczonymi „do samego końca”.
Wiceprezydent USA J.D. Vance w wywiadzie dla Fox News, broniąc ceł nałożonych przez Donalda Trumpa, stwierdził, że Stany Zjednoczone „pożyczają pieniądze od chińskich wieśniaków, aby kupować rzeczy, które ci chińscy wieśniacy produkują”. “Dodał, że taki model nie prowadzi do dobrobytu gospodarczego, niskich cen ani dobrych miejsc pracy w USA.
Rzecznik MSZ Lin Jian powiedział we wtorek reporterom, że komentarze Vance’a są „bezczelne i pozbawione szacunku”. Oświadczył ponadto, że wiceprezydent już wcześniej wypowiadał słowa, które wywołały poruszenie w chińskich mediach społecznościowych. Stwierdził, że retoryka czołowego amerykańskiego polityka jest „zaskakująca i smutna”.
US Vice President Vance Sparks Diplomatic Outrage Over ‘Chinese Peasants’ Comment
In a recent interview, US Vice President JD Vance defended Trump’s controversial tariffs by stating, “We borrow money from Chinese peasants to buy the things those Chinese peasants produce.” The… pic.twitter.com/6sA07Fmnwh
— NEXTA (@nexta_tv) April 8, 2025
We wtorek Stany Zjednoczone ogłosiły wprowadzenie dodatkowych ceł na towary z Chin, podnosząc łączną wysokość taryf do 104 proc. Zgodnie z zapowiedziami, nowe stawki wejdą w życie w środę, 9 kwietnia.
Trump już wcześniej zagroził Chinom, że nałoży dodatkowe 50 proc. cła, jeśli nie wycofają się ze swoich taryf odwetowych w wysokości 34 proc. na wszystkie amerykańskie towary. Mają one wejść w życie 10 kwietnia.
Wojna handlowa między Chinami i Stanami Zjednoczonymi trwa od początku tego roku i polega na nakładaniu coraz wyższych, wzajemnych ceł. Trump nałożył już w lutym 20 proc. cło na towary z Chin, zaś 2 kwietnia nałożył dodatkowe 34 proc. stawki. W tym samym czasie prezydent USA ogłosił nałożenie ceł importowych na większość państw świata.
8 kwietnia rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Lim Jan powiedział, że Chiny są gotowe walczyć do końca, jeśli Stany Zjednoczone będą uparcie dążyć do wojny celnej lub handlowej.
Stawka bazowa wynosi 10 proc., ale wiele czołowych gospodarek zostało oclonych wyżej. Dla UE cło importowe będzie wynosić 20 proc.
Wyskokami taryfami obłożeni zostali bliscy sojusznicy Waszyngtonu tacy jak Japonia, Korea Południowa, Tajwan, czy Izrael. Na liście oclonych nie znaleźli się natomiast tacy rywale USA jak Rosja, Korea Północna, czy Kuba.
Niektóre towary nie będą podlegać tej uniwersalnej taryfie celnej. Należą do nich artykuły ze stali i aluminium, samochody i części samochodowe podlegające już cłom wcześniej nałożonym, miedź, produkty farmaceutyczne, półprzewodniki i artykuły z drewna, określone kopaliny, w tym surowce energetyczne.
Kresy.pl/theguardian.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!