Ignorując wezwania swoich politycznych przeciwników prezydent USA Donald Trump przyjechał we wtorek do miasta Kenosha w stanie Wisconsin, by na własne oczy zobaczyć zniszczenia w wyniku zamieszek spowodowanych przez zwolenników ruchu Black Lives Matter i zaoferować wsparcie dla miejscowych sił bezpieczeństwa i biznesu.

Jak podają Reuters i telewizja Fox News, Trump zwiedził okolicę, w tym spalony budynek sklepu meblowego. Odwiedził też prowizoryczne centrum dowodzenia, aby pochwalić żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy pomagają lokalnej policji. Jak mówił, ich obecność zakończyła zamieszki “w ciągu godziny”. Towarzyszyli mu prokurator generalny William Barr i pełniący obowiązki sekretarza ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Chad Wold. Spotkał się też z sześcioma osobami, które miały stracić swoje biznesy w wyniku zamieszek.

„Kenosha została spustoszona przez antypolicyjne i antyamerykańskie zamieszki” – mówił Trump podczas okrągłego stołu z organami ścigania i właścicielami firm. „To nie są pokojowe protesty, ale terror wewnętrzny” – dodawał. Jak przekonywał, należy “stawić czoła radykalnej ideologii”, aby powstrzymać przemoc. “Lekkomyślni skrajnie lewicowi politycy nadal głoszą destrukcyjne przesłanie, że nasz naród i nasze organy ścigania są opresyjne lub rasistowskie” – mówił Trump przy okrągłym stole.

Prezydent obiecał milion dolarów dla organów ścigania w Kenoshy, 4 miliony dolarów na wsparcie lokalnych firm dotkniętych zamieszkami i 42 miliony dolarów na wsparcie bezpieczeństwa publicznego w całym stanie.

Przyjeżdżając do Kenoshy Trump zignorował wezwania demokratycznego gubernatora i demokratycznego burmistrza miasta do rezygnacji z tej wizyty. Przekonywali oni, że obecność prezydenta zaostrzy napięcia. Trump usiłował obwiniać Demokratów o tolerowanie przemocy i zniszczeń mienia w związku z protestami po śmierci George’a Floyda.

W Kenoshy zamieszki wybuchły po tym, jak 23 sierpnia policjanci postrzelili tam czarnoskórego Jacoba Blacka. Mężczyzna, który był poszukiwany, podczas zatrzymania nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy. Postrzelono go, gdy sięgał do samochodu, co wzbudziło obawę, że chwyta po broń. Później w mieście doszło do konfliktu członków ruchu BLM ze zwolennikami Trumpa ochraniającymi prywatne mienie przed chuliganami. W jego trakcie 17-letni zwolennik Trumpa Kyle Rittenhouse zastrzelił dwóch atakujących go uczestników zamieszek, a jednego ranił. Nastolatek został oskarżony o morderstwo z premedytacją. Trump odmówił potępienia jego czynu mówiąc, że “prawdopodobnie zostałby zabity”, gdyby nie użył broni.

Jak pisze Reuters, w 2016 roku Trump minimalnie wygrał w Wisconsin i także w tym roku walczy o przeciągnięcie wyborców w tym stanie na swoją stronę, starając się o reelekcję. W dobie polaryzacji amerykańskiego społeczeństwa wokół kwestii “niesprawiedliwości rasowej” i brutalności policji, Trump odwołuje się do swojej bazy białych zwolenników z przesłaniem o „prawie i porządku”. Sondaże pokazują, że zmniejsza on straty do swojego demokratycznego rywala, byłego wiceprezydenta Joe Bidena.

Kresy.pl / Reuters / Fox News

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply