Amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken powiedział w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że Rosja może planować wytworzenie pretekstu do wojny z Ukrainą, dokonując „fałszywego, a nawet prawdziwego ataku z użyciem broni chemicznej”.

Jak podaje agencja Reutera, sekretarz stanu USA Anthony Blinken niespodziewanie wystąpił w czwartek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconym porozumieniom mińskim. Posiedzenie odbyło się w warunkach wysokiego napięcia po tym, jak Stany Zjednoczone oskarżyły Rosję o rozmieszczenie w ostatnich tygodniach około 150 tys. żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy i o planowanie inwazji na ten kraj.

Blinken powiedział, że Stany Zjednoczone posiadają informacje wskazujące, że siły rosyjskie „szykują się do ataku na Ukrainę w nadchodzących dniach”. Powiedział, że poprosił rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa o spotkanie w przyszłym tygodniu.

Szef dyplomacji USA oskarżył Rosję o planowanie wytworzenia pretekstu do ataku na Ukrainę, który mógłby obejmować „fałszywy, a nawet prawdziwy atak z użyciem broni chemicznej”. Według niego „Rosja może nazwać to wydarzenie czystką etniczną lub ludobójstwem”.

Blinken powiedział, że Rosja może zademonstrować brak wrogich zamiarów wobec Ukrainy poprzez wycofanie swoich wojsk z ukraińskiej granicy i powrócenie do stołu rozmów.

Przemawiając przed Blinkenem, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Wierszynin zaapelował do członków rady, by nie zamieniali spotkania w „cyrk” poprzez prezentowanie „bezpodstawnych oskarżeń, że Rosja rzekomo zamierza zaatakować Ukrainę”.

„Myślę, że mieliśmy wystarczająco dużo spekulacji na ten temat” – powiedział Wierszynin. „Dawno temu wszystko wyjaśniliśmy i tłumaczyliśmy” – dodawał.

Przypomnijmy, że w grudniu ub. roku to Rosja alarmowała o jakoby szykowanej prowokacji z użyciem broni chemicznej w Donbasie. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oświadczył, że na Ukrainie taką prowokację przygotowują najemnicy przysłani przez amerykańską firmę wojskową. Zaprzeczyły wówczas temu władze Ukrainy i USA. Podobnymi oskarżeniami wymieniały się obie strony konfliktu w Donbasie również pod koniec 2018 roku.

Stała przedstawicielka USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield poinformowała w czwartek, że  po serii rozmów z Białym Domem, Radą Bezpieczeństwa Narodowego i Departamentem Stanu, poprosiła Blinkena, aby wystąpił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w kwestii sytuacji na Ukrainie. “Naszym celem jest przekazanie powagi sytuacji. Dowody wskazują na to, że Rosja zmierza w kierunku nieuchronnej inwazji. To kluczowy moment. Dzisiejsze poranne posiedzenie Rady nie powinno nas od tego odwracać – powinno koncentrować się na tym, co dzieje się teraz na Ukrainie. Dlatego sekretarz Blinken przyjeżdża do Nowego Jorku, aby zasygnalizować nasze intensywne zaangażowanie w dyplomację, zaproponować i podkreślić drogę do deeskalacji oraz wyjaśnić światu, że robimy wszystko – wszystko – co możemy, aby zapobiec wojnie” – oświadczyła Thomas-Greenfield.

Pomimo rosyjskich zapewnień o wycofywaniu wojsk z granicy z Ukrainą amerykańskie władze są przekonane, że atak Rosji na Ukrainę to kwestia kilku następnych dni. Prezydent Joe Biden, zapytany przez Jeremy’ego Diamonda z CNN, jak wysoki jest poziom zagrożenia rosyjską inwazją na Ukrainę, odpowiedział, że jest „bardzo wysoki”.

Biden wskazał, że Rosjanie nie tylko „nie zabrali żadnych żołnierzy”, ale wręcz zwiększyli liczbę swoich wojsk przy granicy z Ukrainą. „Po drugie, mamy powody, by sądzić, że są zaangażowani w operację pod fałszywą flagą, aby mieć pretekst do wejścia. Wszystko, co mamy, wskazuje na to, że są gotowi wejść na Ukrainę, zaatakować Ukrainę” – mówił prezydent USA.

Naciskany, czy wierzy, że rosyjski atak nastąpi i dopytywany o termin tego ataku, Biden powiedział: „Tak. Mam poczucie, że nastąpi to w ciągu najbliższych kilku dni”.

Kresy.pl / reuters.com

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply