Co najmniej pół setki mieszkańców trzech wiosek w północnym Mali zginęło w zbrojnym napadzie do jakiego doszło w niedzielę.
Informację o napadzie przekazała w poniedziałek telewizja France24. Uzbrojeni terroryści wkroczyli do wsi Karou, Ouatagouna i Daoutegeft jak podał jej portal. “Zmasakrowali wszystkich” – twierdzi anonimowe źródło. W atakach łącznie zginąć miało 51 cywilów, z tego 20 w Karou, 14 w Ouatagounie, a 16 w Daoutegeft.
Terroryści zaatakowali używając motorów co przyczyniło się do zaskoczenia mieszkańców wsi. Nie ograniczyli się do mordów. Obrabowali też domy ofiar oraz uprowadzili ich bydło. Podejrzanymi o atak są członkowie którejś z operujących na obszarze Mali grup dżihadystycznych.
Nie było to jedyny atak tego dnia w tym regionie Afryki. W sąsiadującym z Mali od południa Burkina Faso, w pobliżu granicy doszło w niedzielę około godz. 15 czasu miejscowego do ataku na oddział miejscowych żołnierzy. Zginęło 12 z nich, a ośmiu zostało rannych. “Nadal prowadzimy, bez żadnych koncesji wojnę jaką naszemu krajowi wydały siły obskurantyzmu i barbarzyństwa” – powiedział prezydent Burkina Faso Roch Marc Christian Kabore.
Miejscowe źródło, na jakie powołuje się France24, twierdzi, że atak był odwetem za śmierć dwóch dżihadystycznych liderów wyeliminowanych przez siły rządowe w sobotę w tym samym regionie – Boucle du Mouhoun. Zabici to Sidibe Ousmane i Bande Amadou. Mieli oni brać udział w strzelaninie z oddziałem armii.
Mali jest jednym z najbiedniejszych państw świata. Położone na obszarach pustynnych i sawannowych, nie mające dostępu do morza państwo zamieszkane jest przez bardzo zróżnicowaną etniczne ludność – od ludności berberyjskiej (tuareskiej) i arabskiej po różne plemiona murzyńskie stanowiące większość mieszkańców. Państwo zmaga się z ekstremistami islamskimi operującymi na terenach pustynnych oraz niepodległościowym ruchem Tuaregów. W ciągu ostatniego roku przeżyło też dwukrotnie zamach stanu w stolicy – Bamako.
Dzihadyści operują też w Burkina Faso, które jest państwem o jeszcze słabszej armii i siłach bezpieczeństwa. Władze próbują tam polegać na lokalnych milicjach antydżihadystycznych, ale te nie zawsze są w stanie przeciwstawić się terrorystom. Na początku czerwca w kraju tym doszło do najbardziej krwawego ataku od sześciu lat. W ataku na wieś Solhan zginęło ponad 130 jej mieszkańców.
Działania dżihadystów, walki i pogromy zmusiły już do opuszczenia domów 1,2 mln mieszkańców Burkina Faso
france24.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!