Prezydent Burundi ostrzegł, że Rwanda planuje zaatakować jego kraj. Deklaracja ta padła w kontekście wsparcia jakiego Rwanda udziela rebelii na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga.
Prezydent Burundi Evariste Ndayishimiye oświadczył, że otrzymał „wiarygodne informacje wywiadowcze” wskazujące na plany Rwandy dotyczące zaatakowania Burundi, choć nie podał dalszych szczegółów na ten temat. „Wiemy, że ma plan ataku na Burundi” — powiedział Ndayishimiye w wywiadzie dla BBC, odnosząc się do prezydenta Rwandy Paula Kagame. Ndayishimiye zadeklarowal, że „Burundyjczycy nie zgodzą się na śmierć, tak jak zabijani są Kongijczycy. Burundyjczycy to wojownicy” – zacytował portal telewizji Al Mayadeen.
Minister spraw zagranicznych Rwandy, Olivier Nduhungirehe, nazwał to oświadczenie „niefortunnym” i dodał we wpisie na X, że oba kraje prowadzą rozmowy, zgadzając się co do konieczności zarówno militarnej, jak i werbalnej deeskalacji.
Wymiana uwag między przedstawicielami sąsiednich afrykańskich państw następuje wkrótce po tym, gdy rebelianckie ugrupowanie M23 zajęło kolejne miasto we wschodniej części innego państwa regionu – Demokratycznej Republiki Konga.
M23 reprezentuje ludność Tutsi DRK. To samo plemię zdominowało władzę w Rwanadzie po ludobójstwie, jakiego doświadczyło ono z rąk grupy plemiennej Hutu w 1994 r. M23 jest materiałowo, szkoleniowo a czasem operacyjnie wspierana przez siły zbrojne Rwandy. Ta nie zaprzeczyła ubiegłorocznemu raportowi ONZ, sugerującemu, że po stronie M23 walczy około 4 tys. żołnierzy rwandyjskiej armii. Armia rządowa DRK przejęła ostatnio z rąk bojowników M23 karabinki polskiej produkcji Grot. Broń tego typu była sprzedawana przez Polskę właśnie do Rwandy.
Po wojnie w Rwandzie właśnie w DRK schronili się politycy i bojownicy Hutu. Współzałożyli oni Demokratyczne Siły Wyzwolenia Rwandy (FDLR), które bywają wspierane prze władze DRK.
W ciągu ubiegłego roku M23 powiększył domenę pod swoją kontrolą o około połowę. Jego oddziały operują już w nie tylko w Kiwu Północnym, ale też w prowincjach Kiwu Południowe i Ituri.
Kiwu Północne bogate jest w złoża surowców naturalnych, w tym metali ziem rzadkich i złota. M23 już zajmuje się wydobycie koltanu i cyny. Eksport nielegalnie wydobytych surowców odbywa się przez Rwandę.
Burundi od lat utrzymuje obecność wojskową w Kongo w celu walki z rebeliantami próbującymi z terytorium Konga podważać z kolei jego łwadze. Jednak w lutym bieżąego wycofało większość ze swoich 12 tys. żołnierzy, jak powiedzieli Reuterowi oficer armii burundyjskiej i źródła dyplomatyczne.
W ostatnich tygodniach urzędnicy burundyjscy i rwandyjscy odbyli wiele spotkań i doszli do porozumienia, że ani rwandyjskie wojsko, ani M23 nie zajmą kongijskiego miasta Uvira, w pobliżu głównego ośrodka miejskiego Burundi, Bużumbury, jak twierdzą cztery źródła zaznajomione z negocjacjami. Oba kraje potwierdziły spotkania, ale nie ujawniły szczegółów. Załamały się natomiast rozmowy rozejmowe miedzy M23 a władzami DRK mediowane przez Angolę.
english.almayadeen.net/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!