Prezydent Rosji Władimir Putin spotka się w piątek w Moskwie ze swoim białoruskim odpowiednikiem Aleksandrem Łukaszenką – poinformowały w czwartek służby prasowe Kremla.
Jak poinformowała w agencja prasowa Tass powołując się na służby prasowe Kremla, prezydent Rosji Władimir Putin spotka się w piątek w Moskwie ze swoim białoruskim odpowiednikiem Aleksandrem Łukaszenką.
„Planowane jest rozważenie kluczowych kwestii dalszego rozwoju rosyjsko-białoruskich stosunków strategicznego partnerstwa i sojuszu oraz współpracy integracyjnej w ramach Państwa Związkowego” — poinformował Kreml.
Wcześniej Łukaszenko mówił o planach zorganizowania takiego spotkania. Powiedział, że zamierza poruszyć kwestie bezpieczeństwa, obronności oraz realizacji przez rządy Federacji Rosyjskiej i Białorusi instrukcji w dziedzinie gospodarki.
Jak przekazała w czwartek białoruska, państwowa agencja prasowa Biełta, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko na spotkaniu z dziennikarzami powiedział, że Białoruś będzie gotowa do użycia wojska jeśli z Ukrainy przybędzie choćby jeden żołnierz.
„Jestem gotów walczyć z Rosjanami z terytorium Białorusi jak dotąd tylko w jednym przypadku: jeśli stamtąd przynajmniej jeden żołnierz przybędzie na terytorium Białorusi, aby zabić mój lud. Jeśli dokonają agresji na Białoruś, odpowiedzią będzie brutalna. A wojna nabierze zupełnie innego charakteru” – podkreślił białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenko dodał, że dotyczy to nie tylko Ukrainy, ale także innych sąsiadów.
Konferencja trwała około trzech godzin. Pytania dotyczyły głównie wojny na Ukrainie i stanowisk jej stron, perspektyw na pokój, stanowiska Białorusi na rozwój sytuacji, zbliżających się rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem oraz współpracy sojuszniczej z nią. Część poruszanych tematów dotyczyła wewnętrznych aspektów politycznych oraz wektorów białoruskiej polityki zagranicznej.
W czasie konferencji Łukaszenko odniósł się do naszego kraju. „Widzicie, jak zachowuje się Polska, Litwa. Z gospodarczego punktu widzenia oni stale prowokują. Zrzucają na mnie odpowiedzialność. Teraz zamknęli przejścia graniczne. Co to takiego!?! To gospodarcza prowokacja. To znaczy, że nie będzie handlu, nie będzie gospodarki. I oni te prowokacje stopniowo wprowadzają. Po prostu nas prowokują. Do czasu! Teraz my myślimy o tym, jak na to odpowiedzieć. Decyzje zostały przyjęte. Najpierw odpowiemy miękko. Jeśli nie zrozumieją, wzmocnimy presję. Mamy do tego wystarczająco środków” – słowa białoruskiego przywódcy zacytował portal telewizji Biełsat.
Mówiąc o tej odpowiedzi Łukaszenko rozwodził się – „Na razie symetrycznie, adekwatnie. Jeśli dojdzie do tego, że będzie trzeba przyjąć środki asymetryczne, przyjmiemy je. One są na stole. Ale my tego nie chcemy. Chcemy się przyjaźnić z Polakami, Litwinami, jak to było zawsze.”
W ostatnim okresie relacje polsko-białoruskie uległy kolejnemu zaostrzeniu po skazaniu więzionego od 2021 r. działacza Związku Polaków na Białorusi na osiem lat kolonii karnej.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński dwa dni potem ogłosił zawieszenie ruchu na przejściu granicznym Bobrowniki.
Czytaj także: Łukaszenko straszy Ukraińców, że grozi im pełne zniszczenie
Kresy.pl/Tass
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!