Prof. Paź dla Kresów.pl: z banderowcami się nie rozmawia

Ukraińcy osiągnęli wszystko, co tylko mogli od nas uzyskać – a uzyskali dużo, np.  środki finansowe. I teraz mogą postawić na swoim i robić co tylko chcą. Na polu polityki historycznej i polityki bieżącej. Polacy byli okłamywani ws. realiów za naszą wschodnią granicą. Teraz to w nas uderzyło – mówi Kresom.pl prof. Bogusław Paź (UWr).

Jak informowaliśmy, według relacji wiceszefa IPN, prof. Krzysztofa Szwagrzyka, władze w Kijowie oczekują od Polski odbudowania nielegalnego upamiętnienia UPA na Podkarpaciu, a także ukarania osób odpowiedzialnych za jego rozbiórkę. Szantażują przy tym Polskę ws. wznowienia prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych.

Czytaj więcej: Kijów żąda odbudowy nielegalnego „pomnika” ku czci UPA w Hruszowicach i ukarania „winnych”

Zdaniem prof. Bogusława Pazia, profesora Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmującego się także problematyką związaną z Ludobójstwem Wołyńsko-Małopolskim, sytuacja ta jest zwieńczeniem ponad 20-lecia prowadzenia „szkodliwej polityki wschodniej, realizowanej wedle założeń J. Giedroycia”.

– Dlatego, wbrew pozorom, mamy tu do czynienia z pewną rzeczywistością racjonalną i logiczną. Polityka wschodnia realizowana przez Warszawę sprowadzała się do zasady, w myśl której będziemy spełniać wszystkie oczekiwania Białorusi, Litwy czy Ukrainy – niezależnie od kosztów, jakie mielibyśmy ponosić – mówi Kresom.pl naukowiec.

– Po drugie, strona polska ukrywała przed polskim społeczeństwem rzeczywiste relacje, jakie mają miejsce na wschodnią granicą. W szczególności, tendencje nacjonalistyczne, nie tylko na Ukrainie, ale również na Litwie i Białorusi. Oni nawiązują wręcz, jak w przypadku Ukrainy, do tradycji faszystowskich, np. do SS. Takie formacje są dziś traktowane jako wzorce postaw patriotycznych – uważa profesor.

– W związku z tym, żądanie Ukraińców od Polski, aby uznała i uczciła ich „bohaterów” jest w tym kontekście logiczne. Ale te dwadzieścia-kilka lat, które minęły od upadku komunizmu, są tego konsekwencją. To nie stało się nagle – zaznacza.

Prof. Paź przypomniał, że jeszcze niedawno czołowi politycy PiS czy takie osoby związane z tą partią, jak dr Targalski mówiły, że banderyzm to wymysł rosyjskiej propagandy. – Społeczeństwo było okłamywane co do realiów za naszą wschodnią granicą. Teraz to w nas uderzyło.

Postawa prof. Szwagrzyka

Ponadto, prof. Paź zwrócił uwagę na wypowiedzi wiceszefa IPN, prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Mówił on, że nie widzi możliwości współpracy z ukraińskim IPN. – Ale to nie jest kwestia jego „widzenia”. Takiej perspektywy nie ma, ale nie od dziś, lecz od lat. Szczególnie od momentu, gdy na czele UIPN stanął banderowiec, Wołodymyr Wiatrowycz. Z takimi ludźmi żadna szanująca się strona nie powinna w ogóle wchodzić w jakiekolwiek relacje. Bo to jest poniżanie kraju, który się reprezentuje. Nikt z Polski nie będzie prowadził dyskusji z Niemcami, którzy będą gloryfikować Hitlera – i nikt tego nie robi. Nie wiadomo dlaczego postanowiono wziąć sobie za partnera do rozmów kogoś takiego, jak Wiatrowycz. Który neguje ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA i gloryfikuje zbrodniarzy. To niezrozumiałe.

Przeczytaj: Szef Ukraińskiego IPN: To Polacy nie chcą rozwiązania sprawy polskich pochówków na Ukrainie

Według prof. Pazia, taka postawa przyjęta przez prof. Szwagrzyka jest w tym kontekście szkodliwa:

– Ogłasza, że nie widzi możliwości współpracy, której oczywiście już być nie może, ale jednocześnie daje wolną rękę Ukraińcom, by robili co tylko będą uważali za stosowne – niezależnie od nas. Nasza strona przegrywa podwójnie: niczego nie osiągnęliśmy, a do tego jakby uwalnia się stronę ukraińską od jakichkolwiek zobowiązań czy wymagań – bo takie wymagania nie zostały jej postawione przez naszych przedstawicieli. Więc Ukraińcy będą stawiać kolejne pomniki Bandery, będą dokonywać kolejnych gloryfikacji zbrodniarzy, natomiast nasza strona, postępując w ten sposób, odcina sobie możliwość adekwatnej reakcji czy zablokowania tego.

– Ukraińcy osiągnęli wszystko, co tylko mogli od nas uzyskać – a uzyskali dużo, np.  środki finansowe. I teraz mogą postawić na swoim i robić co tylko chcą. Na polu polityki historycznej i polityki bieżącej. Uważam, że błędem była również postawa polskiej strony, która w momencie gdy nic nie daje się zrobić ogłasza, że przerywa kontakty ze stroną ukraińską. Kontaktów na takim poziomie oczywiście nie ma sensu realizować, ale wraz z tym, co ogłosił prof. Szwagrzyk powinno się zakomunikować pozytywne działania z naszej strony. Takie, że np. my podejmujemy jakieś systematyczne badania w określonych rejonach na Kresach, że będziemy żądali udostępnienia miejsc do przeprowadzenia ekshumacji, że przygotowujemy jakiś program badawczy dotyczący przebiegu ludobójstwa na Kresach. A tu nie ma żadnej pozytywnej odpowiedzi, w sensie działań pozytywnych, na działania strony ukraińskiej. To jest bierna postawa, w której skoro banderowcy nie zgodzili się na ujawnianie ich zbrodni, to my już nie będziemy już z nimi rozmawiać. To jest zupełnie niepoważne. Oczywiście, z nimi nie należy i nie należało rozmawiać, natomiast powinno się podjąć jakieś działania, które byłyby adekwatną odpowiedzią na taki stan rzeczy. I nic nie wskazuje na to, żeby to się zmieniło uważa profesor.

Sytuacja korzystna dla PiS?

Prof. Paź zaznacza, że chciałby wiedzieć, co rzeczowego w takiej sytuacji zamierza uczynić strona polska. Obawiam się, że dla ideologów PiS paradoksalnie taki stan rzeczy jest w istocie bardzo korzystny. Ponieważ teraz mogą powiedzieć społeczeństwu: „chcieliśmy przebadać kwestię ludobójstwo, przeprowadzić ekshumacje, wykazaliśmy tyle dobrej woli w stosunku do Ukraińców, a oni się na to nie zgodzili – więc my już nic więcej nie możemy zrobić i nic przez to robić nie będziemy”. Obawiam się, że taka postawa prof. Szwagrzyka, który wcześniej nigdy nie podejmował kwestii kresowych, może świadczyć o tym, że jest to pewna perfidna polityka ze strony PiS. Miałaby ona niejako uwiarygodnić postawę PiS wobec Ukraińców, a także usankcjonować całkowitą bierną postawę w tym obszarze na przyszłość. Dlatego trzeba to monitorować i nie dopuścić do przyjęcia przez PiS takiej postawy.

Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. franciszekk
    franciszekk :

    Piszę tu i ówdzie (między innymi w portalu kresy.24 gdzie jestem często blokowany) o bezsensie tzw. dogadywania się z Ukraińcami !
    Chociaż nie jestem profesorem historykiem znawcą Ukrainy jak prof. Paź, aaa…le mam trochę już lat i znam się na ludziach i na ogół dobrze oceniam rzeczywistość i ludzi!
    Aaaa…. piszę między innymi tak ……:
    Moim zdaniem daremne jest jakiekolwiek tzw. dogadywanie się z Ukraińcami – „mediacje”!
    To naprawdę nie ma sensu bo ich celem jest jedynie: wymanewrowanie, oszukanie i wyciągniecie kasy w ramach tzw. „współpracy”! Jeśli ktuś chce zrozumieć dlaczego mimo wielu ustępstw ze strony Polaków w wielu sprawach, Oni nawet nie pozwalają pochować godnie – po ludzku tych zbezczeszczonych, to niech ten ktuś przeczyta instrukcję postępowania „porządnego” Ukraińca opracowaną przez Dońcowa a zrozumie dlaczego jest tak jak jest!!!!
    Bardziej możliwe jest ułożenie normalnych relacji z Rosjanami przy założeniu w działaniu wielkiej, wielkiej ostrożności, niż z Ukraińcami!
    Relacje z nimi są NIEBEZPIECZNE bo historia niestety bardzo często się powtarza a oni mają chore roszczenia terytorialne wobec granic państwa polskiego a niejednokrotnie grożenie II-gim Wołyniem.

  2. Gaetano
    Gaetano :

    Żadnego dogadywania się, żadnych rozmów. Z rezunami się nie rozmawia. Żadnej upainy także. Należy dążyć do załatwienia sobie dobrych stosunków z ruskimi a chachłów zostawić; zresztą sami zbankrutują, wykończą się.