Prezydent w Sejmie: podstawą patriotyzmu, w odróżnieniu od nacjonalizmu, jest miłość [+VIDEO]

W swoim orędziu na otwarcie nowej kadencji Sejmu prezydent Andrzej Duda zaapelował o spokojną, kulturalną debatę i cytował św. Jana Pawła II. Jednocześnie, odwołując się do koncepcji „Polski wielonarodowej” i Lecha Kaczyńskiego, przeciwstawił patriotyzm nacjonalizmowi.

We wtorek na pierwszym, inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu IX kadencji, prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie. Podkreślił w nim m.in., że rozpoczyna się ona w wyjątkowym roku, w którym obchodzone były rocznice: 101. odzyskania niepodległości, 80. wybuchu II wojny światowej i 75. wybuchu powstania warszawskiego. Zaznaczył, że wydarzenia te często determinowały losy wielu Polaków. Podziękował też Polakom za liczny udział w wyborach parlamentarnych, a wcześniej do Parlamentu Europejskiego. Zwrócił również uwagę, że wszystkie ogólnopolskie komitety wyborcze wprowadziły do Sejmu swoją reprezentację i złożył gratulacje wszystkim wybranym posłom.

Prezydent wyraził przy tym nadzieję, że posłowie będą spokojnie debatować w Sejmie o ważnych dla Polski sprawach. – Jestem przekonany, że w bardzo wielu ważnych sprawach da się znaleźć porozumienie i da się znaleźć wspólne zdanie, a nawet, jeżeli istnieją różnice poglądów, z całą pewnością są na tej sali osoby, które potrafią prowadzić taką merytoryczną, idącą ku przodowi, ku pozytywnej przyszłości debatę polityczną – powiedział Andrzej Duda. Podkreślił też, że jest to bardzo ważne dla budowania demokracji i poczucia odpowiedzialności obywatelskiej.

 

W swoim przemówieniu polski prezydent przypomniał słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w polskim Sejmie 11 czerwca 1990 roku, „10 lat po pierwszych półwolnych wyborach do Sejmu, które wprowadziły nas do wolnej Polski”.

– Powiedział wtedy, mając pewność, że parlament do którego mówi, jest wolnym, wybieranym przez wyborców, że to reprezentacja polskiego narodu: „Miejsce, w którym się znajdujemy, skłania do głębokiej refleksji nad odpowiedzialnym korzystaniem z daru odzyskanej wolności oraz nad potrzebą współpracy na rzecz dobra wspólnego”.

Duda podkreślił, że słowa te są bardzo znaczące. – To najważniejszy przekaz, jaki Ojciec Święty mógł dać ludziom decydującym o losach współobywateli. To, co mówimy cały czas w ostatnich dniach, że Polska jest jedna i jest wspólna, że w najważniejszych sprawach potrzebna jest jedność. Chciałbym, żeby państwo umieli te sprawy rozpoznać. To ma znaczenie fundamentalne.

– Dziś wolno mieć różne poglądy – to cecha demokracja – powiedział prezydent. Jednocześnie zaznaczył, że „mamy również wiele różnych wyznań w Polsce”, w tym „katolicy, prawosławni, protestanci, ewangelicy”. Podkreślił przy tym, że „do Polski wróciła religia mojżeszowa”. Następnie, nawiązując do „czasów, kiedy Polska była wielonarodowa”, powiedział, jak rozumie bycie Polakiem i polską narodowość:

– Dla mnie Polakiem jest ten, kto ma Polskę w sercu. To jest najważniejsze kryterium. Jeżeli ktoś mnie pyta o kwestię narodowości, to mówię mu, żeby poszedł na cmentarz, gdzie pochowani są żołnierze, ci, którzy stawali w obronie Ojczyzny. Na tych grobach są przeróżne znaki. Oni wszyscy walczyli o Polskę, bo mieli ją w sercu. To jest właśnie to, co ich wszystkich łączyło – nasza wspólna wielka tradycja, państwa wyrosłego na korzeniach chrześcijańskich. Wiele kultur spotykało się na tej ziemi. Tak kształtowało się nasze społeczeństwo. To nasza wielka tradycja.

Prezydent rozwinął ten wątek, podkreślając, znaczenie tolerancji:

– To wielka tolerancja i wielka istota tej wspólnoty, że wszyscy żyjemy w Polsce i nazywamy się Polakami. Widzę wiele kryzysów na tym tle. Widzę wypowiedzi, które wielu ludzi w Polsce mogą ranić, uderzają w nasza tradycję, pochodzenie, w to, czym wyrośliśmy i przez wiele lat pozwalało nam przetrwać najczarniejsze momenty, kiedy nas rusyfikowano, germanizowano, kiedy usiłowano zrobić z naszych przodków innych ludzi, innej mentalności. To się nie udało dzięki temu, że te korzenie były tak silne i tak szanowane. Przede wszystkim w polskiej rodzinie. To dzięki polskiej rodzinie, polskiej inteligencji, dzięki Kościołowi, ta tradycja przetrwała i przyniosła nas do wolnej Polski w 1918 roku i także w czasie komunistycznego zniewolenia.

Andrzej Duda dodał, że wówczas nawet niewierzący „szanowali to,co leży u fundamentów i jest oparciem dla naszej tradycji i kultury”. Wymienił też byłego premiera, nieżyjącego już Tadeusza Mazowieckiego, jako przykład osoby szanowanej przez ludzi „o bardzo różnych poglądach”, choć jego działania oceniane są różnie. Zaznaczył przy tym, że Mazowiecki „odwoływał się do ufności w duchowe i materialne siły narodu” i wzywał do ich poszanowania, ponieważ są w sercach wielu Polaków.

– Kiedy one są deptane i poniewierane, wielu ludzi, ufających w te siły, bardzo boli i budzi zgorszenie. Proszę o to, nie, żebyście zmieniali poglądy. Proszę o język w debacie, który nie będzie obrażał i nikogo nie będzie urażał. Poglądy można mieć i trzeba je mieć. Jeśli ktoś ich nie ma, nie powinien tutaj zasiadać. One często są mocne i głębokie. Ale ja proszę, żeby język debaty nie był radykalny, by był językiem szacunku. To Polsce niezwykle potrzebne. Żeby debata sejmowa nie budziła zgorszenia. Ludzie tego oczekują – mówił prezydent. – Nie mam wątpliwości, że w każdej z tych dyskusji jest Polska. Proszę, żeby to szanować w obie strony i szanować siebie na wzajem.

Następnie przywołał słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wyraźnie przeciwstawiając patriotyzm nacjonalizmowi i sugerując, że ten drugi opiera się na nienawiści do innych ludzi, w tym „współobywateli”:

– Mówiłem już te słowa, ale powtórzę je jeszcze raz. Prezydent Lech Kaczyński, mój prezydent, którego byłem kiedyś ministrem, co uważam za wielki zaszczyt w swoim życiu, powiedział że podstawą patriotyzmu, w odróżnieniu od nacjonalizmu i innych postaw, jest miłość. Miłość do ojczyzny, ale także do drugiego człowieka, do współobywatela. Niech ona będzie tym elementem podstawowym przed wszystkim, także co się dzieje i o czym mówi się tutaj, w tej izbie. O to proszę, to bardzo ważne, także i dla jakości debaty, która będzie prowadzona tutaj przez najbliższe 4 lata.

Przypomnijmy, że w podobnym tonie Andrzej Duda wypowiedział się już wcześniej.

– Polska jest jedna i proszę, żebyście o tym pamiętali. Chciałbym, żebyście podali sobie rękę. Po to, żeby się spotkać i rozejść w pokoju i przyjaźni, mimo różnic. Mówią, że ryba psuje się od głowy. Głowa państwa jest tutaj. Dziękuję – zakończył swoje orędzie prezydent.

Słowa prezydenta na temat nacjonalizmu skrytykował poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak. „Prezydent Andrzej Duda w stylu charakterystycznym dla chrześcijańskich liberałów i katolewicy przeciwstawił sobie patriotyzm i nacjonalizm. Nieelegancki atak na Ruch Narodowy w taki dzień” – napisał na Twitterze. Z kolei poseł Robert Winnicki z Konfederacji, szef Ruchu Narodowego zwrócił się do prezydenta Dudy i nawiązując do jego słów o patriotyzmie i nacjonalizmie zwrócił uwagę, że w Sejmie są także obecni posłowie reprezentujący nacjonalizm chrześcijański.

Wpolityce.pl / twitter.com / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RobG56
    RobG56 :

    Pan Prezydent Andrzej Duda mógłby sięgnąć do słownika i odszukać różnice między pojęciami nacjonalizmu a szowinizmu.
    Dobrze by ło, by zapoznał sie też z pojęciem “dwużydzian Polaka”.