Gazeta “Korea Herald” ocenia, że nowy prezydent Republiki Korei Moon Jae-in odnosi się wobec Stanów Zjednoczonych ze znacznie większym dystans niż jego poprzednicy.

“Korea Herald” ocenia, że szybko kończy się “miesiąc miodowy” nowego prezydenta Korei Południowej. Przejął on władzę właśnie miesiąc temu. Zyskał popularność występując przeciw byłej prezydent Park Guen-hie, odsuniętej od stanowiska w marcu, i formalnie oskarżonej o nadużycie władzy, ujawnianie tajemnicy państwowej i zachowanie korupcyjne. Jak zauważa gazeta, Moon Jae-in utrzymuje w sondażu wysokie poparcie społeczne, rzędu 80%.

Daje mu to legitymację do przeprowadzenia nawet daleko idących zmian politycznych i personalnych, mimo sprzeciwów opozycji. Już pierwsze tygodnie pokazały, że jego polityka, szczególnie zagraniczna, w istocie będzie różnić, się od polityki rządzących wcześniej konserwatystów.

Pod koniec maja koreański prezydent wyraził oburzenie z powodu tego, że stacjonujące w jego państwie oddziały armii amerykańskiej, bez jego wiedzy  powiększyły liczbę wyrzutni rakietowych THAAD na terytorium jego państwa. Adresatem publicznych wyrazów irytacji Moon Jae-ina byli oczywiście także południowokoreańscy wojskowi. Incydent zdawał się potwierdzać bowiem głosy komentatorów twierdzących, że dowództwo armii, przez cały okres powojenny silnie powiązane kooperacją z Amerykanami, może sabotować politykę nowego prezydenta, który szuka raczej możliwości deeskalacji w regionie. Zarówno w stosunkach jego państwa z Koreą Północną, jak w realiach mocarstwowej gry USA i Chin w regionie.

“Korea Herald” powołuje się na amerykańskiego senatora Dicka Durbina, który rozmawiał niedawno z Moon Jae-inem w sprawie incydentu z rakietami. Miał on grozić, że Waszyngton wykorzysta swoje środki “w innymi miejscu na świecie”. Durbin wyraził wobec koreańskiej gazety przekonanie, że południowokoreańskiemu prezydentowi bliżej do Chin niż do USA.

Koreańska orkiestra wojskowa zbojkotowała też koncert z okazji setnej rocznicy założenia 2. Dywizji Piechoty, najdłużej przebywającej na terytorium Republiki Korei amerykańskiej jednostki wojskowej, jaki odbywał się 10 czerwca w mieście Uijeongbu. Koreańczycy wymówili się faktem, że dokładnie tego dnia przypadała 15 rocznica śmierci dwóch koreańskich dzieci w wypadku spowodowanym przez pojazd tej amerykańskiej dywizji.

Warto zaznaczyć, że już poprzednie władze Korei Południowej w 2015 roku, zdecydowały o przystąpieniu do strefy wolnego handlu zaproponowanej przez Chiny, a nie proponowanego przez Waszyngton Partnerstwa Transpacyficznego (TPP)

tvn24.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply