Premier Słowacji Robert Fico oświadczył w piątek, że Słowacja stoi w obliczu „kryzysu gazowego”, a powodem jest decyzja prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Jak podkreślił, Słowacja będzie musiała „pomyśleć o wzajemnych środkach”.
Premier Słowacji Robert Fico ostrzegł w piątek przed „kryzysem gazowym”. Jako powód wskazał fakt, że Ukraina nadal nie zgadza się na przedłużenie tranzytu gazu z Rosji przez swoje terytorium po wygaśnięciu kontraktu z końcem roku.
„Za sprawą prezydenta Zełenskiego mamy ewidentny kryzys gazowy” – powiedział Fico.
Słowacja posiada długoterminowy kontrakt z Gazpromem. Tymczasem po 2024 roku wygaśnie umowa tranzytowa między Ukrainą a Gazpromem.
Fico poruszył ten temat w czwartek na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, w którym wziął udział również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński prezydent powtórzył, że jego kraj nie będzie kontynuował tranzytu rosyjskiego gazu.
Słowacki premier odrzucił sugestię Zełenskiego, że Kijów mógłby rozważyć kontynuację tranzytu rosyjskiego gazu pod warunkiem, że Moskwa nie otrzyma pieniędzy za paliwo przed zakończeniem wojny.
Fico oświadczył, że Słowacja będzie musiała „pomyśleć o wzajemnych środkach” w przypadku braku tranzytu rosyjskiego gazu. Ostrzegł, że wstrzymanie tranzytu przez Ukrainę wpłynie na podniesienie cen gazu.
Czytaj także: Fico chce powrotu do „normalnych” stosunków z Rosją
reuters.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!