Mariano Rajoy w piątek wieczorem oświadczył, że postanowił odwołać rząd Katalonii i że rozwiązał kataloński parlament. Będzie też dążył do uznania uchwalonej przez kataloński parlament rezolucji ws. niepodległości za nielegalną.

Premier Hiszpanii zapowiedział, że 21 grudnia w Katalonii odbędą się wybory. Jak poinformował, ministerstwa w centralnym rządzie przejmą uprawnienia katalońskiej administracji.

Jak informowaliśmy, wcześniej w piątek wczesnym popołudniem kataloński parlament przyjął w tajnym głosowaniu deklarację niepodległości przy 70 głosach za i 10 przeciw. Pozostałych 55 posłów opozycji zbojkotowało głosowanie. W deklaracji można przeczytać: Ustanawiamy Republikę Katalonii jako niepodległe, suwerenny, demokratyczne i społeczne państwo prawa. W przyjętej rezolucji nie wskazano jednak terminu proklamowania niepodległości. Część komentatorów zwraca uwagę, że deklaracja jest nielegalna z punktu widzenia hiszpańskiego prawa i raczej nie zyska aprobaty międzynarodowej.

Wynik głosowania spotkał się z wiwatami zwolenników niepodległości, którzy przyszli pod kataloński parlament w Barcelonie. Szacuje się, że pod parlamentem zgromadziło się 10 000 osób.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: W parlamencie Katalonii zarejestrowano wniosek ws. ogłoszenia niepodległości

Niedługo później, reagując na decyzję parlamentu Katalonii, Senat Hiszpanii zgodnie z zapowiedziami podjął decyzję o zawieszeniu autonomii Katalonii. Za wnioskiem głosowało 214 senatorów a 47 było przeciw. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Decyzję podjęto na podstawie artykułu 155. hiszpańskiej konstytucji. Przewiduje on rozwiązanie całego katalońskiego rządu przez władze w Madrycie i przejęcie kontroli nad lokalnym budżetem, mediami oraz policją. Jak również przeprowadzenie wyborów do lokalnego parlamentu w ciągu pół roku.

W piątek wieczorem premier Mariano Rajoy zapowiedział, że szef katalońskiej policji zostanie zwolniony. Poinformował również o decyzji ws. zamknięcia katalońskiego resort spraw zagranicznych i dymisji jego delegatów w Brukseli i w Madrycie. Wcześniej katalońscy secesjoniści wezwali przywódców regionu do „pokojowego oporu” i niepodporządkowywania się decyzjom rządu hiszpańskiego. Szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont apelował w piątek do zwolenników secesji Katalonii o zachowanie spokoju.

– Hiszpania jest poważnym krajem i wielkim narodem i nie będziemy tolerować podejmowania przez niewielu ludzi próby zlikwidowania naszej konstytucji – hiszpański premier po głosowaniu w Senacie. Zaznaczył, że „nigdy nie chcieliśmy dotrzeć do tego punktu”, a celem działań Madrytu jest „powrót (Katalonii) do normalności i legalności tak szybko, jak to możliwe”.

W referendum przeprowadzonym 1 października br. 90,18 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu. W plebiscycie wzięło udział ok. 2,28 mln osób spośród 5,3 mln uprawnionych.

PAP / RIRM / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply