Popyt na twarde waluty pogłębia spadki rubla. Banki drżą o depozyty. Inflacja rośnie, a realne płace spadają. Rosja jest w coraz większych tarapatach – pisze serwis Forsal.pl.

Rosyjska waluta jest słaba jak nigdy. Wczoraj za dolara po raz pierwszy w historii trzeba było zapłacić 55 rubli. Z kolei za euro trzeba było zapłącić aż 68 rubli. Jak pisze serwis Forsal.pl, od początku roku dolar zyskał do rubla ponad 60 proc., euro umocniło się o ponad 44 proc.

Jednocześnie na dolara przechodzą sami Rosjanie, w tej walucie trzymając depozyty bankowe. Wielu z nich trzyma także walutę amerykańską w gotówce.

Przyspiesza również inflacja, co powoduje wzrost cen. Jednocześnie nie rosną realne płace, ich wartość zaczyna wręcz spadać. Ceny żywności rosną w tempie 10 proc. rocznie. “Realne płace nie rosną, a nawet zaczynają spadać. To przekłada się na dynamikę konsumpcji, która jest u progu głębszego spadku” – mówi portalowi Forsal.pl Michał Dybuła, ekonomista banku BNP Paribas zajmujący się m.in. rosyjską gospodarką. Jak zaznacza serwis, prognozy dla rosyjskiej gospodarki są coraz bardziej pesymistyczne. Przyznaje to i sam rząd: wiceminister gospodarki powiedział w poniedziałek, że spodziewa się w przyszłym roku spadku PKB o 0,8 proc. Najbardziej pesymistyczne prognozy dla gospodarki rosyjskiej zakładają skurczenie się jej nawet o 1,8 proc. w skali roku.

forsa.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply