W wyniku zajęcia przez Rosjan Krymu, Ukraina utraciła trzynaście przedsiębiorstw wytwarzających różne komponenty wykorzystywane przy produkcji uzbrojenia. Ma to poważniejsze konsekwencje dla ukraińskiego przemysłu obronnego, niż początkowo przypuszczano.

Według portalu Dziennikzbrojny.pl utrata przez Ukrainę Teodozyjskiego Państwowego Zakładu Optycznego na Krymie oznacza poważne problemy dla ukraińskiej armii. W latach 1983- 1995 zakłady te były dostawcą komponentów przyrządów celowniczych TPD-K1 oraz TPN-1-49, które wykorzystywano w systemach celowniczych czołgów T-72A, T-72B. Produkowano także podzespoły 1G46 systemu 1A45 Irtysz dla czołgów T-80U i T-80UD. Ich odbiorcami były zarówno warsztaty w Rosji i na Ukrainie. W latach 2000-2010 rozwinęły produkcję detektorów systemów aktywnej ochrony klasy soft-kill dla pojazdów opancerzonych, a także systemów celowniczych przeznaczonych dla rakietowej broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej.

Tuż przed zajęciem Krymu przez Rosję teodozyjskie zakłady produkowały m.in. noktowizory czołgowe, celowniki teleskopowe, dalmierze laserowe dla czołgów T-72 i szereg innych istotnych komponentów czołgów. Należał do nich także termowizyjny system celowniczy Buran-Catherine, którego brak znacznie utrudnia realizację ukraińskiego kontraktu eksportowego dla Tajlandi oraz plany produkcji Opłota-M na potrzeby własnych sił zbrojnych. Ukraina czasowo utraciła również możliwość w pełni samodzielnej produkcji SKO Irtysz dla czołgu T-80UD i T-84 Opłot-M, a także bieżących remontów systemów celowniczych czołgów T-72A i T-72B. Utracono również możliwość produkcji systemów obserwacyjno-celowniczych dla artylerii oraz modułów podświetlania celów dla amunicji precyzyjnej.

Istotne znaczenie dla produkcji części z nich ma to, że może ona zostać przeniesiona do zakładów w Czerkasach, gdzie mieści się Kompleks Badawczo-Produkcyjny Fotopryład. Zakłady w Teodozji były ich podwykonawcą. To wymaga jednak czasu podobnie jak możliwość sprowadzania części komponentów z innych źródeł (w tym częściowo z Polski). W niektórych przypadkach ukraińskie zakłady mogą zostać zmuszone do demontażu części wyposażenia ze składowanych czołgów T-80UD.

Według ukraińskich danych, w tym roku w składach pozostało jedynie 275 czołgów tego typu, które do tej pory nie zostały one zmobilizowane. Oficjalnie nie wyjaśniono, dlaczego nie wzięły udziału w walkach. Można jednak domniemywać, że ma to związek z częściowym demontażem komponentów niektórych maszyn w celu realizacji zagrożonego kontraktu z Tajlandią. Podobna sytuacja może dotyczyć deklaracji o produkcji 50 czołgów T-84 Opłot-M w tym roku; może to być możliwe m.in. dzięki użyciu zmodernizowanych i gotowych kadłubów składowanych T-80UD oraz nowych wież spawanych, wyposażonych w oprzyrządowanie przełożone ze „starych” wież składowanych pojazdów.

Ponadto, brak dostępu do produkowanych w Teodozji komponentów systemów celowniczych pojazdów rodziny T-72 uniemożliwia remonty i wymianę tych podzespołów. Mobilizowane pojazdy wymagają przywrócenia do służby, a to często wiąże się z generalnym remontem względnie delikatnej elektroniki. Z kolei liczba czołgów T-64 zdatnych do mobilizacji zmniejsza się. Zmusza to Ukrainę do poszukiwania innego źródła dostaw, m.in. w Polsce. Chodzi tu o Przemysłowe Centrum Optoelektroniki SA.

Jak pisze dziennikzbrojny.pl: „owa kooperacja polsko-ukraińska jest już faktem, zaś pogłoski o modernizacji mobilizowanych w ramach ATO T-72 z wykorzystaniem urządzeń produkcji polskiego PCO mogą okazać się prawdziwe. Stanowiłoby to też pełne wyjaśnienie, zdawałoby się zaskakującego, mobilizowania T-72, zamiast sprawdzonych wozów rodziny T-64. W przypadku T-72 dostępne są sprawdzone i gotowe polskie rozwiązania, zaś kamery termowizyjne produkcji PCO SA umożliwiłyby praktycznie przywrócenie równowagi między obecnie „ślepymi” w nocy T-64B i BM Bułat, a rosyjskimi T-72B3 wyposażonymi termowizory produkcji naszych francuskich sojuszników”. Jako opcję współpracy wskazuje się także możliwość wymiany m.in. na technologie systemów aktywnej ochrony Zasłon czy pancerzach reaktywnych Nóż i Duplet.

dziennikzbrojny.pl/ Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. shik
    shik :

    Najpoważniejszym problemem Ukrainy z czołgami jest to, że są zostawiane bez walki na polu bitwy. W tym zakresie nic się nie zmieniło, bo OUN potrafi walczyć tylko z ludnością cywilną (najlepiej by były to dzieci, kobiety i starcy), a z byle jakim, zorganizowanym wojskiem sobie nie radzi, porzuca sprzęt i daje nogę. Więc po co im specjalistyczne uzbrojenie?- aby łatwiej zabijać bezbronnych ludzi.

  2. tutejszym
    tutejszym :

    Szansą dla Ukrainy może być współpraca z Przemysłowym Centrum Optoelektroniki. Sądzę że przy odpowiednim ustaleniu i ustawieniu warunków współpracy istnieje możliwość szybkiego uzupełnienia wszystkich brakujących elementów na polskie rozwiązania. Ale to powinien być bezwzględny handel a nie włażenie w tyłek banderowcom. Najlepszą walutą mogłyby być istniejące ich technologie produkcji uzbrojenia. To Ukraina pilnie potrzebuje naszej pomocy. I to nie pro banderowska Ukraina.