Prokuratura: Brunon Kwiecień zmarł na wylew

Według Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu wstępne wyniki sekcji zwłok Brunona Kwietnia, naukowca skazanego za planowanie zamachu terrorystycznego na Sejm RP, wskazują, iż zmarł on na wylew.

Sądowo-lekarska sekcja zwłok Brunona Kwietnia odbyła się w czwartek rano. Jak podała później Justyna Pilarczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że przyczyną śmierci naukowca był chorobowy krwotok wewnątrzczaszkowy podpajęczynówkowy. Jednocześnie biegli twierdzili, że w obrębie powłok czaszki denata nie ma żadnych zmian urazowych.

Według rzeczniczki prokuratury takie wyniki sekcji zwłok oznaczają, że Brunon Kwiecień zmarł “z przyczyn chorobowych”.

Jak pisaliśmy, Brunona Kwietnia znaleziono martwego we wtorek około godziny 9. w celi w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu, gdzie odbywał karę. Akcja reanimacyjna nie dała rezultatu – pogotowie ratunkowe, które przyjechało na miejsce, stwierdziło zgon. Jak później podano, o godzinie 7.20 Brunon Kwiecień jeszcze żył – razem ze współosadzonym został wyprowadzony przed celę w celu umożliwienia kontroli przez strażników więziennych. Później współosadzony udał się do pracy a Kwiecień wrócił do celi. Martwego znalazł go strażnik, który przyszedł, by zabrać go na umówioną wizytę u okulisty.

Jeden z funkcjonariuszy Służby Więziennej powiedział Gazecie Wyborczej, że Brunon Kwiecień wcześniej nie skarżył się na żadne problemy ze zdrowiem, ani nie chorował. Wielokrotnie powtarzał też, że nie zamierza popełnić samobójstwa. Na wolność miał wyjść w 2021 roku.

Brunon Kwiecień był doktorem chemii, naukowcem z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. W 2015 roku został skazany przez Sąd Okręgowy w Krakowie za planowanie zamachu na Sejm w trakcie posiedzenia z udziałem m.in. prezydenta i premiera. Ładunek wybuchowy na bazie saletry miał być zdetonowany w transporterze opancerzonym w pobliżu Sejmu. W procesie przed Sądem Okręgowym w Krakowie przyznał się do przygotowywania zamachu, lecz nie do winy. Utrzymywał, że padł ofiarą spisku służb specjalnych. Sąd pierwszej instancji skazał go na 13 lat pozbawienia wolności, sąd apelacyjny złagodził karę do 9 lat.

Kresy.pl / pap.pl / krakow.naszemiasto.pl / tvn24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply