Zdaniem ministerstwa kierowanego przez Jacka Czaputowicza zniszczenie tablicy na pomniku UPA na górze Monastyrz to kolejna próba podważenia dobrosąsiedzkich relacji z Ukrainą.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP odniosło się we wtorek na Twitterze do doniesień o doszczętnym rozbiciu tablicy na pomniku UPA na górze Monastyrz w pobliżu Werchraty (woj. podkarpackie). Resort polskiej dyplomacji powiązał ten incydent z “ostatnimi próbami skłócenia narodów Europy na tle historycznym”. Zdaniem MSZ tym razem doszło do działań mających podważyć “dobrosąsiedzkie relacje” Polski z Ukrainą.

MSZ przyjęło incydent w Monastyrzu z ubolewaniem. Jak stwierdzono, rozbiciem tablicy zajmą się “odpowiednie służby”.

Jak pisaliśmy wcześniej, w sprawie rozbicia tablicy interweniował w polskim MSZ ambasador Ukrainy w Warszawie Andrij Deszczycia. „To niedopuszczalne w cywilizowanym świecie” – mówił dyplomata o incydencie informując o tym fakcie agencję Ukrinform. Ambasador Deszczycia twierdził przy tym, że obiekt na górze Monastyrz „miał status legalnego upamiętnienia”.

Ambasador Ukrainy powiedział również, że ukraiński konsulat generalny w Lublinie będzie kontaktował się z władzami samorządowymi na Podkarpaciu w celu weryfikacji doniesień o zniszczeniu tablicy i ustalenia okoliczności tego incydentu.

W poniedziałek o zniszczeniu tablicy poinformowało wydawane w Polsce ukraińskie czasopismo Nasze Słowo. Redakcję poinformowała o tym osoba, która wybrała się na górę Monastyrz podczas świąt Bożego Narodzenia. Resztki tablicy znaleziono w dole razem z wyszywanymi „rusznykami”, które w listopadzie ub. roku na pomniku oraz pobliskich drzewach zawiązali proukraińscy aktywiści na znak oddania czci zmarłym.

Jak pisaliśmy, obecnie stojący pomnik na górze Monastyrz (w przeciwieństwie do pierwotnego z lat 90. XX wieku), oficjalnie powstał w zgodzie z polskim prawem. Ma on stać na zbiorowym grobie kilkudziesięciu członków UPA (w tym SB OUN) zabitych przez NKWD. Nie do końca spełniał jednak określone w porozumieniu warunki, m.in. nie było na nim inskrypcji w języku polskim, treść napisu nie odpowiadała uzgodnionemu wzorowi. Od 2015 roku tablica na pomniku była pęknięta po rozbiciu jej przez nieznanych sprawców.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Policja i ABW badają sprawę pomazania farbą grobu członków UPA w Pikulicach [+FOTO]

Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. 1000_szabel
    1000_szabel :

    I pomnik ten będzie konsekwentnie niszczony, czyli traktowany, tak jak należy. Ten i pozostałe. Nie będą antypolscy zbrodniarze czczeni w naszym kraju. To tak jakby Ormianie mieli stawiać pomniki, je utrzymywać i gloryfikować Turków, którzy dokonali rzezi podczas Iwś, albo jak Chińczycy mieliby stawiać pomniki japońskim najeźdźcom z 1930 r. Wyobraża sobie to ktoś?

  2. jaro7
    jaro7 :

    “„dobrosąsiedzkie relacje” Polski z Ukrainą.” mógłby pan panie Ciaputowicz wyjaśnić na czym te “dobrosąsiedzkie” stosunki polegają?! A panie Deszczyca czy pan wie że blokowanie ekshumacji(bestialsko pomordowanych Polaków) jest też niedopuszczalne w CYWILIZOWANYM świecie.?To nie działa tylko w jednym kierunku.To że ten rząd jest wobec was nie prawdopodobnie spolegliwy to nie znaczy że Polacy też tacy są.

  3. Andrzej2
    Andrzej2 :

    Nie powinno byc zadnych upamietnien w Polsce zbrodniarzy, ludobojcow OUN- UPA, czy SB. Powinno byc zabronione w Polsce budowanie pomnikow dla mordercow Polakow z Kresow. Z tego , co mozna dowiedziec sie z internetu na Podkarpaciu i Ziemi Przemyskiej banderowcy postawili 60 nowych upamietnien za pieniadze zbrodniarzy z Kanady i USA. Czas skonczyc z tym procederem . Nalezy wszystkie upamietnienia usunac z polskiej ziemii, nie mozna glorifikowac katow Polakow. Jesli Ukraincy maja za grosz przyzwoitosci niech pomysla o upamietnieniu setek tysiecy ofiar holokaustu na Kresach II RP, dokonanego przez zbrodniarzy OUN-UPA.