Ukraina oczekuje od Polski niezwłocznego dopuszczenia do miejsca wybuchu w Przewodowie przedstawicieli ukraińskiego resortu obrony i pograniczników oraz podania informacji, na podstawie których strona polska mówi o upadku ukraińskiej rakiety ziemia-powietrze – oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Jak twierdzi, Ukraina ma dowody na obecność „rosyjskiego śladu”.

Jak pisaliśmy, w środę prezydent Andrzej Duda powiedział, że na terytorium Polski, blisko granicy z Ukrainą, spadła najprawdopodobniej rakieta wystrzelona przez ukraiński system obrony powietrznej S-300. Zaznaczył, że nie można tu mówić o celowym ataku na Polskę i najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek. Usprawiedliwiał przy tym stronę ukraińską i mówił, że wina jest po stronie Rosji.

Czytaj także: Wybuch w Przewodowie przy granicy z Ukrainą. Służby nie podają przyczyn

Tego samego dnia sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksij Daniłow, oświadczył, że Ukraina opowiada się za przeprowadzeniem wspólnego, maksymalnie szczegółowego zbadania sprawy upadku rakiety na polskim terytorium i wnioskuje o umożliwienie ukraińskim specjalistom dostępu do miejsca zdarzenia. Według niego, Ukraina ma informacje o „rosyjskim śladzie” w tym incydencie, którymi może podzielić się z Polakami.

Opowiadamy się za maksymalnie szczegółowym zbadaniem tego incydentu wspólnie z partnerami. Jesteśmy gotowi przekazać partnerom posiadane przez nas dowody [obecności – red.] rosyjskiego śladu – oświadczył sekretarz ukraińskiej rady bezpieczeństwa.

Strona ukraińska żąda też od Polski przedstawienia informacji, na podstawie których uznano, że chodzi o ukraińską rakietę.

– Oczekujemy też od partnerów informacji, na podstawie których sformułowano ostateczny wniosek, że chodzi o rakietę ukraińskiej obrony powietrznej – powiedział Daniłow.

Oprócz tego, Ukraina prosi o niezwłoczne dopuszczenie do miejsca wybuchu przedstawicieli Ministerstwa Obrony i Państwowej Służby Granicznej Ukrainy – podkreślił.

Sekretarz ukraińskiej rady bezpieczeństwa dodał, że Ukraina pozostaje w pełni otwarta „na kompleksowe badanie sytuacji i uzgodnienie wniosków na podstawie całego zestawu dostępnych danych.”

Jak podaje serwis „Ukraińska Prawda”, Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy stoi na stanowisku, że tylko Rosja i „jej rakietowy terror” są winni temu, co się stało w Przewodowie.

Wcześniej rzecznik sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat powiedział, że w sprawie przyczyn eksplozji „trwa odpowiednia analiza”, a ukraińskie siły powietrzne „będą w maksymalny sposób sprzyjać temu procesowi”. – Będą zaangażowani specjaliści, jeśli będzie trzeba, i przekażemy pewne materiały.

– Nic, absolutnie nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę. To, co się stało, czyli, że na naszym terytorium spadła rakieta, nie było działaniem intencjonalnym. Nie była to rakieta, która była wymierzona, wycelowana w Polskę. W istocie zatem nie był to atak na Polskę, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadekpowiedział w środę prezydent Andrzej Duda. – Na terytorium Polski spadła najprawdopodobniej rakieta produkcji rosyjskiej S-300 wyprodukowana w latach 70. XX wieku. Nie ma żadnych dowodów, że została wystrzelona przez Rosję. Natomiast wiele wskazuje na to, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła obronie przeciwrakietowej, czyli była użyta przez siły obronne ukraińskie.

Jak pisaliśmy, doradca Biura Prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz jeszcze we wtorek wieczorem, komentując wybuch w Przewodowie, nie wykluczał, że faktycznie mogła tam spaść ukraińska rakieta ziemia-powietrze systemu S-300. Jego zdaniem, nie miałoby to jednak znaczenia, bo Ukraińcy bronili się przed wielkim rosyjskim atakiem.

Przeczytaj: Arestowycz: Władze Polski zdecydowały się uznać Rzeź Wołyńską za „zamkniętą kartę” [+VIDEO]

Z kolei główny doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, otwarcie twierdził, że doszło do celowego ataku Rosji na polskie terytorium. W środę rano, już po pojawieniu się informacji zaprzeczających wersji o upadku rosyjskiej rakiety i wskazujących, że prawdopodobnie był to pocisk z ukraińskiego systemu obrony powietrznej, Podolak zamieścił kolejny wpis. Twierdził w nim, że pełna odpowiedzialność i tak spoczywa na Rosji. W nocy sprawę skomentował na Twitterze również ukraiński minister obrony, Ołeksij Reznikow. Sugerował, że na polskie terytorium spadł rosyjski pocisk rakietowy, twierdząc, że Ukraina ostrzegała przed taką możliwością. Wezwał Zachód do podjęcia w tej sytuacji zdecydowanych działań.

Jak pisaliśmy, we wtorek wieczorem do sprawy oficjalnie odniósł się prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, w ramach swojej wieczornej, codziennej odezwy do narodu:

– Dziś stało się to, przed czym od dawna ostrzegaliśmy. Mówiliśmy, że terror nie ograniczy się do naszych granic państwowych… Dziś rosyjskie rakiety uderzyły w Polskę. (…) Ile razy Ukraina mówiła o tym, że państwo-terrorysta nie ograniczy się do naszego kraju? Polska, państwa bałtyckie – to kwestia czasu, nim rosyjski terror pójdzie dalej. Trzeba tego terrorystę ustawić na miejscu! Im dłużej Rosja czuje się bezkarna, tym większe będzie zagrożenie dla wszystkich, do których mogą dolecieć rosyjskie rakiety. Uderzanie rakietami na terytorium NATO, to rosyjskie uderzenie rakietowe w kolektywne bezpieczeństwo. To bardzo znacząca eskalacja. Trzeba działać.

Jak podała stacja CNN, lot rakiety, która spadła na terytorium Polski, był śledzony przez samolot NATO, krążący nad polską strefą powietrzną. Dane ze śledzenia pocisku zostały przekazane Polsce i Sojuszowi. CNN powołuje się na natowskiego urzędnika.

Zobacz także: DPA: Biden mówił przywódcom G20, że w Przewodowie spadła ukraińska rakieta

– Nie mamy w tej chwili żadnych jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił tą rakietępowiedział prezydent Andrzej Duda w nocnym oświadczeniu w sprawie wybuchu w Przewodowie przy granicy z Ukrainą. Dodał, że „najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej, ale to jest w tej chwili w trakcie badania”. W jego ocenie, „to, co się stało w Przewodowie, było zdarzeniem pojedynczym”.

– Chcę absolutnie wszystkich zapewnić, że działamy w sposób bardzo spokojny, bardzo rozważny. Nie są podejmowane żadne pochopne decyzje – podkreślił polski prezydent.

Andrzej Duda poinformował, że odbył liczne konsultacje międzynarodowe, m.in. z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz prezydentem USA, Joe Bidenem. Na dziś zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Ponadto, ambasador Polski będzie uczestniczył w dzisiejszym posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej. Według Dudy, „jest wysoce prawdopodobne, że pan ambasador wystąpi z wnioskiem o uruchomienie art. 4 paktu NATO, czyli konsultacji sojuszniczych”.

Tuż przed północą, oficjalny komunikat wydało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wynika z niego, że strona polska oficjalnie uznaje, że na nasze terytorium spadł „pocisk produkcji rosyjskiej”. Minister Zbigniew Rau wezwał ambasadora Rosji „z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień”.

Prezydent USA Joe Biden oświadczył, że jest mało prawdopodobne, że rakieta została wystrzelona z Rosji. „Nie chcę przesądzać, dopóki całkowicie tego nie zbadamy, ale jest mało prawdopodobne, że została wystrzelona z Rosji, zobaczymy” – powiedział.

Także agencja AP, powołując się na przedstawicieli administracji USA podała w środę rano, że z danych wywiadowczych wynika, iż na Polskę spadł pocisk wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wcześniej sugerowała, że to rakieta rosyjska.

Przypomnijmy, że we wtorek wieczorem rzecznik rządu Piotr Muller poinformował, że premier Mateusz Morawiecki w porozumieniu z prezydentem zwołał w trybie pilnym Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych. W spotkaniu wezmą udział m.in.: szef MSWiA Mariusz Kamiński, szef MSZ Zbigniew Rau, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a także Dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Komendant Główny Policji.

Pravda.com.ua / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Pan ukrainiec żąda to polskojęzyczny sługa musi wykonać.A wy dopuściliście międzynarodowe organizacje do Buczy i Izumu? Nie.To dlaczego maja was dopuszczać ?Trzeba przeprosić i zapłacic odszkodowanie rodzinom(choć pewnie zrobią to wasi słudzy).

  2. Roman1
    Roman1 :

    Ukraina oczekuje, czy żąda? A w ogóle po co śledztwo, skoro Ukraina twierdzi, że to ruskie? Do tej pory zawsze to była jedyna ukraińska, święta prawda, Co się zmieniło? To przecież tylko dwoje zabitych, nie jakieś 150.000 na Wołyniu, których też podobno darowaliśmy.