We wtorek we wczesnych godzinach porannych rosyjskie służby wpadły do mieszkań ludzi związanych z fundacją Michaiła Chodorkowskiego.
Śledztwo ma związek ze sprawą prywatyzacji jednego z przedsiębiorstw ponad 20 lat temu. Śledczy oskarżają Chodorkowskiego, który spędził 10 lat w więzieniu, o udział w zabójstwie syberyjskiego burmistrza w 2008 roku. Chodorkowski odrzucił te zarzuty jako bezpodstawne i oskarżył Władimira Putina o łamanie rosyjskiej konstytucji i prowadzenie kraju do zguby.
Fundacja Chodorkowskiego- Otwarta Rosja, zajmuje się promowaniem wartości demokratycznych, praw człowieka oraz transparentności w działaniach administracji państwowej. We wtorek rano do mieszkań 7 pracowników tej formacji weszli funkcjonariusze rosyjskich służb. Sprawa ma mieć związek z prywatyzacją przedsiębiorstwa produkującego nawóz w 1993 roku. To z tą sprawą ma być związane zabójstwo burmistrza.
Chodorkowski odrzuca jednak te zarzuty i mówi, że działania służb to odwet za jego aktywność polityczną bowiem w 1993 roku, żaden z ludzi, do których mieszkań wpadła policja nie pracował dla niego. Część chodziła jeszcze do szkoły.
Yahoo News/KRESY.PL
ŻYD + “fundacja” = tykająca bomba zegarowa. Prześwietlać i likwidować – tak jak komórki rakowe.
Chazarski zyd chce promowac w Rosji wartosci demokratyczne wedlug zalozen swiatowej zydo-masonerii. Putin ma 100% aby likwidowac w zarodku takie wylegarnie szkodnikow i wichrzycieli.
Ta fundacja to agentura zachodu