Minister finansów Paweł Szałamacha zapowiedział zmiany w jednym z najważniejszych projektów PiS, dotyczącym opodatkowania hipermarketów.
Według Szałamachy, opodatkowanie sklepów nie będzie zależało od ich powierzchni, jak pierwotnie zakładano. Projekt nowego podatku ma zostać zmieniony.
„Podatek z sierpnia, który zaprezentowaliśmy podczas kampanii wymaga poprawy. W szczególności kryterium powierzchni sprzedaży 250 m kw. nie jest dobrą podstawą podlegania przepisom tej ustawy”– poinformował w sobotę minister finansów. Potwierdził to w poniedziałek poseł PiS, Adam Abramowicz, zaznaczając, że formalnie decyzja jeszcze nie zapadła.
Nowy podatek prawdopodobnie będzie uzależniony od obrotu. Ma mieć jednak charakter progresywny i promować małe rodzinne sklepy. Według Abramowicza na razie toczą się konsultacje społeczne, ale prawdopodobnie nowy podatek będzie uzależniony od obrotu, jaki generują sklepy. Nie wyklucza, że będzie on progresywny.
Money.pl / Kresy.pl
ale dokładnie taki podatek zakwestionowali Węgrom – to jest jakieś działanie pozorne
Podatek naliczany od obrotów,tj obrotowy,to najprostszy w naliczaniu i jego kontrolowaniu podatek.W moim rozumieniu są dwa problemy z tym podatkiem obr:1/Z jego zamierzoną progresywnością,gdyż w tle nierównoprawne traktowanie handlowych podmiotów gospodarczych.Nie znoszą tego szczególnie bogate handlowe parchy.One uwielbiają uprzywilejowanie ulgami i zwolnieniami podatkowymi,oraz przepisy księgowe umożliwiające wszelkie odmiany ich kreatywnego szulerstwa-w czym są najlepsi-co pozwala im na robieniu durnych gojów w “kolano” i wyprowadzanie nieopodatkowanej kasy z Polski. 2/ Synchronizacja i harmonizacja tego podatku z powszechnie w Polsce obowiązującym i zupełnie różnym,podatkiem o towarów i usług VAT.Przyznam,że nie domyślam się nawet na czym miałaby polegać progresja w naliczaniu podatku obrotowego.
PIS może nasrać w gacie z obawy przed żydami.Trzymam kciuki,pomysł o.k.-nie musimy bać się żydków bośmy u siebie