“Może dobrze, żeby katolicy posłuchali papieża Polaka, tego, co mówił o naszych relacjach z Ukraińcami. A mówił zaskakująco dużo. Patrzmy też na zachowanie żołnierzy naszego podziemia po wojnie. To nam ułatwi stawianie bezpieczeństwa Polski na najwyższym miejscu, nawet jeśli wymaga to – ja tak to nazywam – “strategicznej cierpliwości” i poczekania do momentu, gdy nasi partnerzy ukraińscy do tego dojrzeją” – mówi Paweł Kowal w wywiadzie dla tygodnika “wSieci”.
“Musimy o zbrodniach pamiętać, trzeba je upamiętniać, trzeba walczyć o sprawiedliwość, ale nie można dać się wpedzić w spiralę nienawiści”– dodaje polityk Polski Razem.
Na pytanie, o jakiej współpracy polskiego i ukraińskiego podziemia mówi, Pawł Kowal wyjaśnił:
“O współpracy, którą symbolizuje akcja w Hrubieszowie w maju 1946. Doszło do współdziałania między AK-owcami z WiN a UPA i m.in. wspólnego zdobycia posterunku milicji”– tłumaczy. “Czy to dobry sposób na dialog mówić patnerowi, że jest pod ścianą? Przytaczam przykład współpracy w 1946 r. jako sygnał bolesnego, ale mądrego realizmu w okolicznościach nieporównanie trudniejszych niż mamy dzisiaj”– mówi w dalszej części wywiadu Paweł Kowal. Polityk postuluje również, jak rozwiązać kwestię nierozliczonego ludobójstwa na Wołyniu:
“Dopóki nie zaczniemy rozmawiać o ludobójstwie na Wołyniu w kategoriach prawnych, dopóki o skali wydarzeń w tym regionie nie zaczną pisać sami ukraińscy historycy, dopóty do niczego nie dojdziemy”– mówi w wywiadzie.
Jako europoseł Paweł Kowal był przeciwnikiem rezolucji z 25 lutego 2010 roku, w której Parlament Europejski wyraża głębokie ubolewanie z powodu decyzji ustępującego prezydenta Ukrainy, Wiktora Juszczenki, który nadał pośmiertnie Stepanowi Banderze, przywódcy współpracującej z nazistowskimi Niemcami Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), tytuł “Bohatera Ukrainy”.
“wSieci” / Kresy.pl
Nie można go deportować, czy coś w tym rodzaju?
“Dopóki nie zaczniemy rozmawiać o ludobójstwie na Wołyniu w kategoriach prawnych, dopóki o skali wydarzeń w tym regionie nie zaczną pisać sami ukraińscy historycy, dopóty do niczego nie dojdziemy” A dlaczego mają pisać o swoim ludobójstwie sami Ukraińcy? Pisałem już: żeby opornego osła zmusić do ruszenia z miejsca, należy mu pod brzuchem rozpalić ognisko… Bez taryfy ulgowej należy lać banderowców w dupę. Może wtedy rozum do głowy dojdzie a banderyzm z niej wyparuje.
Pavlo Kowal – znany apologeta zbrodniarzy ukraińskich, antypolski szkodnik żyjący za pieniądze polskiego podatnika, bezwarunkowy rzecznik interesów Ukrainy.
Najlepiej by Pavlo zrobił gdyby wyprowadził się na Dzikie Pola.
Na pewno doczekamy siȩ ukraińskiego uznania ukraińskich zbrodni ludobójstwa na Polakach, Żydach, Rosjanach, Wȩgrach i Grekach. Na Świȩty Nigdy 40-go maja.
Jakiś postęp jest, teraz widzi Ludobójstwo Wołyńskie i uzależnione od jego uznania pojednanie ale to wciąż daleko, daleko do normalności w relacjach między narodami.
Tylko że takie lokalne zawieszenia broni z ukradlińcami były na warunku że do uporania się z ruskimi, potem mieli się zając sobą nawzajem. My mamy teraz z nimi mieć jakieś sojusze by się porzeciwstawić Rosji (choć ona póki co do nas nic nie ma) i na końcu co? Może wybaczenie dostaniemy?
Co to za kretyńskie porównanie…
Powołując się na godny pożałowania incydent kolaboracji oddziału WiN z bandytami z upa Kowal dowodzi, że jest zdrajcą i nie cofnie się przed żadnym haniebnym posunięciem, żeby tylko zaszkodzić Polsce i pomóc ukrainie. Równie zdradziecka jest jego propozycja aby z cierpliwością czekać aż banderowcy “dojrzeją” do tego, żeby posypać głowy popiołem, przyznać się do swych bestialskich zbrodni i za nie przeprosić. Owszem “dojrzeją” w tym sensie, że poczują się silni i wtedy nie zawahają się aby zażądać od nas akceptacji dla ich interpretacji zbrodniczej działalności oun, upa, ss galizien i innych nazibanderowskich organizacji, także działających współcześnie.
Oo — Kolejny występ uciesznego Pawło Kowala… w sumie to nie musiał się nawet odzywać bo ciągle powtarza to samo – nie denerwować Ukraińców, nie dziś, nie jutro, może za rok, dwa, dziesięć albo wcale. Dla niego nigdy nie będzie dobrego czasu – jest jak ta tancereczka, a to jej majty w pupę się wżynają, a to buciki za małe, a to spódniczka za krótka, albo publiczność nie taka jaka być powinna (za mało banderowców na sali?). —— Ta żelazna logika którą posługuje się ten człowiek jest rozbrajająca, z pojedynczego incydentu wywodzi wniosek o powszechności współpracy z upa. To może prowadzić do wielce głupiego przekonania o tym, że Polskie podziemie pomagało upa mordować Polaków (skoro cały czas współpracowali). Pewnie nie na próżno G.W. wskazała, że AK=upa, ktoś chce urobić mózgi Polaków na wzór redaktora z G. Wartej.
Kukiz w programie “Młodzież kontra” uznał probanderowskiego Kowala za NAJLEPSZEGO posła polskiego sejmu. To, oraz wiele innych grzeszków – spowodowało, że Kukizem GARDZĘ.
Kolejne kompromitujące … które z kolei? wystąpienie Pavlo Tryzub Kowala. Już wstęp jest manipulacją. Pewnie przypadkowe zestawienie pamięci o Wołyniu i … spirali nienawiści, czyli mówi o ludobójstwie nazistów ukraińskich, których bestialstwo można porównać tylko z SS-manami, nakręcasz nienawiść. Doprawdy dziwne, że tego pana ktoś jeszcze drukuje. Inna sprawa, już merytoryczna. Otóż teza brzmi “nie mówmy o ludobójstwie na Wołyniu”, bo mamy wspólnego wroga (w domyśle Rosję), z którym musimy walczyć. Pytanie, jednak brzmi, co Ukraińcy mogą zaoferować w tej konfrontacji – gospodarczo, politycznie, militarnie? NIC. PRZECIEŻ TO UPADŁE PAŃSTWO! Chyba, że mówimy o kłopotach. Polsce taka współpraca po prostu się nie opłaca. Nic na niej nie zyskamy, no chyba że psychologiczny sukces w razie pokonania Rosji, ale przecież to fikcja! Bezpieczeństwo Polski zależy nie od Ukrainy, ale od UE, NATO i Polski. Ukraina jest Polsce potrzebna jako bufor, a czy nim będzie znowu nie my decydujemy tylko UE i USA. To co Polska może, to dbać o polską mniejszość i tradycję, a takze kulturę na kresach i TĘPIĆ BANDERYZM ROZGRZANYM DO CZERWONOŚCI ŻELAZEM, czyli także “walczyć” z osobami o poglądach Pavlo Tryzub Kovala. I jeszcze jedno Pavlo proponuje nam czekać z poważną dyskusją o ludobójstwie na Wołyniu, aż Ukraińcy dojrzeją, czyli teraz są niedojrzali, zatem współpraca z nimi mija się z celem, co przyznał ich gorący wielbiciel.
W Polsce dziala ZYDOWSKA i UPA-inska PIATA KOLUMNA (P.Kowal jest jej TUBA PROPAGANDOWA), ktora chce wciagnac Polske i Polakow w wojne z Rosja, bo potrzebne jest im “polskie mieso”, ktore bedzie sie bic w zydowskich interesach.
Kto naprawdę chce przejąć Ukrainę ???…. wiecej szczegolow jest na stronie ( http://forum.suwerennosc.com/viewtopic.php?f=35 &t=446 &start=80 ).
“strategicznej cierpliwości” to chyba wg tej miernoty moment w którym już totalnie zostaną przemilczane zbrodnie rezunów. Zamiast podawać przykład współdziałania WiN z UPA lepiej by powołał się na stosunek NSZ do UPA, niestety z naszymi “sąsiadami” inaczej się nie da.
Haha, uwaga, uwaga, uwaga, trzymaj się pędzla bo drabina leci, czyli po przeczytaniu wywiadu! Pavlo Kowal prześladowany za poglądy. Tak o sobie pisze. Ma być to “odwet za zaangażowanie się w relacje z Ukrainą” Panie Pawle, jak się bierze ordery ukraińskich spec służb, to może trzeba się z tym liczyć. A poważnie. Ja i miliony innych Polaków pana nie prześladujemy, ale kategorycznie nie podzielamy pana nonsensownych, pro-ukraińskich (tj. tolerancyjnych wobec nazizmu ukraińskiego poglądów), szkodliwych Polsce poglądów. Śmiało na Ukrainie otwiera się kariera dla polityków obcokrajowców. A pan z ukraińskim orderem może śmiało startować. Tam nikt (niestyety?) nie będzie Pana rozliczał z poglądów oswajających ukraiński nacjonalizm.
Ja chromole. Moja “strategiczna cierpliwość” dla tego miłośnika UPAiny osiąga kulminację. Ot, człek adekwatny do politycznej “elity” obecnej Ukrainy.