Parlament Europejski przygotowuje „antywęgierską inicjatywę”. Chce anulować przewodnictwo Węgier w UE

Parlament Europejski zaproponuje przyjęcie rezolucji, która pozwoli na odwołanie przyszłorocznego przewodnictwa Węgier w Radzie UE – podaje portal Politico. Głosowanie nad przygotowywaną rezolucją miałoby odbyć się w przyszłym tygodniu.

Według portalu Politico, niebawem Parlament Europejski ma wyjść z propozycją anulowania prezydencji Węgier w Radzie Europejskiej, która ma przypaść na drugą połowę 2024 roku.

Rezolucja została opracowana przez pięć frakcji w Parlamencie Europejskim: Europejską Partię Ludową (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberalną Renew, Zielonych i skrajną lewicę GUE/NGL.

Serwis podaje, że zapoznał się z projektem rezolucji w tej sprawie, które miałaby zostać poddana pod głosowanie już w przyszły czwartek, 1 czerwca. Treść dokumentu podważa zdolność Węgier to sprawowania rotacyjnej prezydencji w UE z powodu kłopotów z tzw. praworządnością i uruchomieniem procedury z Artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

„Jeśli Rada UE nie podejmie działań w sprawie prezydencji Budapesztu, parlament ostrzega, że zdecyduje się na ‘odpowiednie środki'” – pisze Politico. Dodaje, że brzmi to „niejasno”, gdyż kluczowe zapisy uległy „rozmyciu” podczas rozmów między grupami politycznymi w Europarlamencie.

Autorzy rezolucji mocno krytykują stanowisko władz w Budapeszcie względem migracji i ideologii gender. Jednocześnie, krytycy dokumentu uważają, że będzie to jedynie „sygnał” ze strony PE, który nie zobliguje Rady do żadnych działań. Z kolei grupy parlamentarne nie zdecydowały się na zagrożenie bojkotem węgierskiej prezydencji.

Jednocześnie, zwolennicy uważają, że istnieją odpowiednie możliwości „anulowania” węgierskiej prezydencji. Przykładowo, Belgia i Hiszpania, które będą sprawować przewodnictwo przed Węgrami, mogłyby zakazać im organizowania jakichkolwiek spotkań dotyczących tzw, praworządności, efektywnie pozbawiając węgierską prezydencję odpowiedniej władzy.

Inną opcją miałoby być całkowite zawieszenie prezydencji Węgier przez Belgię i Hiszpanię, poprzez jej podzielenie na dwie części i przejęcie. Wówczas, oba państwa sprawowałyby prezydencję nie przez pół roku, ale przez 9 miesięcy.

„Ta bezprecedensowa groźba wobec węgierskiego (i polskiego) rządu może wywołać bardzo potrzebną polityczną i prawną debatę na temat warunków, na jakich UE może zaakceptować zbuntowane państwa członkowskie w ramach Unii” – komentuje dla Politico ekspert ds. prawa unijnego Alberto Alemanno.

Sprawę skomentowali już ważni przedstawiciele rządu w Budapeszcie. Węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga określiła pomysł opisany przez Politico jako „inicjatywę antywęgierską”. Zaznaczyła, że sprawowanie prezydencji w UE „nie jest prawem, ale obowiązkiem” i „nikt nie może nam tego odebrać”.

Z kolei szef kancelarii premiera Viktora Orbana, Gergely Gulyas, oświadczył, że nie istnieje żadna możliwość prawna, by UE uniemożliwiła Węgrom objęcie prezydencji.

Przeczytaj: Orbán: w decyzjach UE częściej dostrzegam interesy amerykańskie niż europejskie

Czytaj również: Orbán przewiduje rozpad UE, wojnę na Ukrainie do 2030 roku i chce „zjednoczenia narodowego”?

Politico / Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply