W związku ze zwycięstwem Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA Unia Europejska musi opracować nową strategię działania wobec Ukrainy – twierdzi premier Węgier.
Jak oświadczył w środę premier Węgier Viktor Orban na szczycie państw tureckojęzycznych w Kirgistanie, w związku ze zwycięstwem Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA Unia Europejska musi opracować nową strategię działania wobec Ukrainy
Według Orbána zwycięstwo Republikanów w Ameryce „stawia na porządku dziennym dla nas, europejskich liderów” kwestię zdolności Europy do samodzielnego kontynuowania pomocy wojskowej i finansowej dla Ukrainy.
„Istnieją poważne wątpliwości co do tego, dlatego potrzebna będzie nowa europejska strategia” – powiedział.
Orbán jest szczególnie zaniepokojony losem 50-miliardowej pożyczki dla Ukrainy, na którą wcześniej zgodziły się kraje G7 i która będzie finansowana głównie wspólnie przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone.
Premier Węgier zauważył, że pierwsze kroki w opracowaniu nowej strategii mogą zostać podjęte w najbliższy czwartek na nieformalnym szczycie UE w Budapeszcie.
W czwartek 7 listopada prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedzi Węgry, aby wziąć udział w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej.
Zełenski zaznaczył, że w czwartek będzie w Budapeszcie na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej na zaproszenie premiera prezydencji UE Węgier Viktora Orbana i przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela.
„Dziękuję za zaproszenie. Omówimy wyzwania bezpieczeństwa w Europie, a także nowe możliwości dla wszystkich partnerów. Będzie seria spotkań, seria porozumień z europejskimi liderami” – zapowiedział.
Większość państw europejskich, jak donoszono, zdecydowała się wziąć udział w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej, chociaż wcześniej pojawiły się propozycje jego bojkotu.
Prezydent Zełenski spotkał się w czwartek 31 października z przywódcami wspólnot terytorialnych i okręgów Zakarpacia. Oświadczył, że Ukraina i Węgry przygotowują dokument dwustronny, który będzie dotyczyć w szczególności kwestii bezpieczeństwa i przystąpienia Ukrainy do NATO i UE, a także podjęcia dialogu z węgierską społecznością na Zakarpaciu.
Zdaniem Zełenskiego Węgry są jednym z krajów, które mogą częściowo zablokować zwycięski plan Ukrainy.
„Przejdziemy przez każdą blokadę Węgier […] Chcę jednak, aby Ukraina zwyciężyła bez konfliktów z sąsiadami, a wręcz przeciwnie, z ich pomocą” – zauważył prezydent. „Dlatego dzisiaj przygotowujemy dwustronny dokument. Naprawdę chcielibyśmy podpisać umowę między Ukrainą a Węgrami. Jest w niej wiele rzeczy, które pozwolą usunąć nieporozumienia lub pewne wyzwania dotyczące teraźniejszości, przyszłości i historii, a także przeszłości, aby nie podnosić kwestii mniejszości […], aby nie było wyzwań między naszymi krajami”.
Kresy.pl/Magyarnemzet
Można pogratulować Orbanowi konsekwencji. Nie tak jak wśród „polskich polityków”. Do środy niemal wszyscy posłowie (poza Konfederacją) chcieli jak najszybszej wojny z Rosją, zupełnie jak barany, które chciałyby iść na rzeź. No może niedosłownie, gdyż sami walczyć by nie poszli – doskonałym przykładem jest pewien pajac, który obiecywał wdeptać Putina w ziemię, ale nic w tej sprawie nie zrobił, poza pochwaleniem się, iż ma żonę. W środę posłowie skandowali „Donald Trump”, chociaż Trump wyraźnie powtarza, że jest przeciwko wojnie na Ukrainie i przeciwko wspieraniu Ukrainy. To rzeczywiście barany. Nic dodać, nic ująć – czy oni wiedzą czego oczekują?
„Przejdziemy przez każdą blokadę Węgier […] Chcę jednak, aby Ukraina zwyciężyła bez konfliktów z sąsiadami, a wręcz przeciwnie, z ich pomocą” – zauważył prezydent.” – DOPRAWDY? Typowa bezczelność. Mam nadzieję, że premier Orban powie – skoro tak to spróbujcie przejść przez blokadę Węgier bo Węgry na pewno będą blokowały integrację Ukrainy z NATO i jakiekolwiek przyspieszenie przyszłej i niepewnej integracji Ukrainy z UE. Ukraina będzie mogła zostać członkiem UE tylko wtedy kiedy wypełni wszystkie warunki które musieli wypełnić dotychczasowi członkowie i nie będzie żadnej „wyjątkowej, ekspresowej” drogi do osiągnięcia tego celu.
Polskie ziemie do Polski, rosyjskie do Rosji, Węgry i Mołdawia także po swoje. I po temacie. No, chyba że Placu Unii Lubelskiej w Warszawie musi zmienić nazwę…