Narodowa reprezentacja Węgier to reprezentacja wszystkich Madziarów, gdziekolwiek mieszkają! – tymi słowami premier Węgier, Viktor Orbán, odniósł się do sprawy szalika z historycznymi granicami tego państwa, w którym pokazał się publicznie.

Jak pisaliśmy, przy okazji pożegnania zasłużonego piłkarza premier Węgier, Viktor Orbán, wystąpił w szaliku z historycznymi granicami tego państwa. Orbán miał na szyi kibicowski szalik na którym przedstawiono Węgry w dawnych, królewskich granicach, a więc przed odebraniem im dwóch trzecich terytorium na mocy traktatu z Trianon z 1920 r. Wzbudziło to liczne komentarze i nie obeszło się to bez poważnych reakcji, m.in. ze strony Rumunii czy Ukrainy.

PRZECZYTAJ: Viktor Orbán nie wstydzi się węgierskich kresów

We wtorek do sprawy odniósł się szef węgierskiego rządu, zamieszczając wpis w serwisie społecznościowym.

„Piłka nożna to nie polityka. Nie dostrzegajmy czegoś, czego nie ma. Narodowa reprezentacja Węgier to reprezentacja wszystkich Madziarów, gdziekolwiek mieszkają!” – napisał na Facebooku, po węgiersku, Orbán.

Wpis węgierskiego premiera krytycznie skomentował rumuński eurodeputowany Alin Mituta.

„Właśnie dlatego, że piłka nożna to nie polityka, nie powinieneś był wykorzystywać sportu do promowania swoich idei politycznych. Dla dobra współpracy europejskiej między ludźmi, których obraziłeś, powinieneś przynajmniej przeprosić za ten gest, a nie bagatelizować go lub zaprzeczając mu” – napisał Mituta.

Komentarz zamieścił też poseł Fideszu, pochodzący z Marosvásárhely (rum. Târgu Mureș) w Siedmiogrodzie etniczny Węgier, Barna Zsigmond .

„Tylko kraj ma granice, naród nie” – napisał poseł Fideszu.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rumunii przekazało ambasadorowi Węgier w Bukareszcie protest w opisywanej sprawie, wyrażając swoją „zdecydowaną dezaprobatę”, kwalifikując zachowanie Orbána jako odwołanie do rewizjonizmu i obwieszczając niepodzielność terytorium swojego państwa.

Rzecznik ukraińskiej dyplomacji Ołeh Nikołenko napisał na Facebooku, że miejscowe Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwie ambasadora Węgier w Kijowie z powodu szalika Orbána. Dodał, że promowanie rewizjonizmu nie sprzyja rozwojowi stosunków węgiersko-ukraińskich.

Dużo swobodniej podszedł do sprawy prezydent innego sąsiada Węgier – Chorwacji. „Mogę się tylko z tego śmiać. Wśród sąsiednich krajów Węgry wciąż są najlepsze” – powiedział dziennikarzom Zoran Milanović.

Na mocy Traktatu z Trianon z 1920 zwycięskie mocarstwa zachodnie okroiły terytorium Węgier o około 325 tys. kilometrów kwadratowych do 93 tys. a więc Madziarzy utracili 28 proc. terytorium sprzed pierwszej wojny światowej. Z 21 milionów mieszkańców pozostało 8 milionów – czyli 36 proc. Rumunia przejęli 102 tys. kilometrów kwadratowych, Królestwo Serbów Chorwatów i Słoweńców 63,5 tys. km kw., Czechosłowacja 62,3 tys. km kw., a Austria przejęła 4022 km kw. węgierskiego terytorium.

Według spisu ludności z 1910 r. etniczni Węgrzy stanowili 45 proc. ludności Korony Świętego Stefana. Jednak traktat pozostawił poza nowymi granicami Węgier aż 3,3 miliona Madziarów czyli 31 proc. całej węgierskiej wspólnoty narodowej.

Czytaj także: Węgierska tragedia

Etniczni Węgrzy do dziś zamieszkują licznie historyczne ziemie węgierskie w sąsiednich państwach. 1,2 mln Madziarów żyje we współczesnej Rumunii, głównie w oddalonym od współczesnego terytorium Węgier górzystym Siedmiogrodzie. 458 tys. Madziarów zamieszkuje obszary Słowacji wzdłuż całej jej granicy z Węgrami. 253 tys. Madziarów zamieszkuje przylegającą do obecnej granicy serbską autonomiczną prowincję Wojwodinę, a 156 tys. żyje na należącym obecnie do Ukrainy Zakarpaciu. Wpieranie kresowych Węgrów ma bardzo wysoki priorytet w polityce zagranicznej rządu w Budapeszcie.

Społeczeństwo węgierskie do dziś uważa postanowienia Traktatu z Trianon za niesprawiedliwe.

Czytaj także: Futbol ponad granicami przynosi sukcesy

Facebook / Unian / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Wronq
    Wronq :

    Węgry dbają o rodaków , tylko przyklasnąć. Węgry stały po złej stronie, czyli po przegranej w trakcie wojny i poniosły konsekwencje. My stanęliśmy po jasnej stronie mocy ale zdradzili nas nasi tzw. sojusznicy. Dlatego to my mamy prawo ubiegać się o przywrócenie na wschodzie jedynej legalnej granicy wyż aczonej w skutek Traktatu Ryskiego. I oczywiście konsekwentnie, jak Węgrzy o swoich, powinniśmy dbać o Polaków na Kresach.