Portal Onet.pl poinformował w piątek o czystkach w szczecińskim ABW po aferze związanej z zaproszeniem prostytutki do biura Agencji w 2019 roku.

Jeden z funkcjonariuszy został wyrzucony ze służby, szefa ochrony zdegradowano na stanowisko dyżurnego, a naczelnika wydziału przeniesiono do Poznania – wynika z informacji Onetu.

Jak informowaliśmy w maju, do incydentu miało dojść w październiku 2019 r. To właśnie wieczorem pod koniec tego miesiąca pod gmach Wydziału Zamiejscowego w Szczecinie Delegatury ABW podjechała taksówką kobieta, która została wpuszczona tego budynku. Nie była to jednak funkcjonariuszka przyjeżdżająca na dyżur, bowiem już około godziny 2 w nocy miała wyjść z budynku i odjechać. Nie była to również petentka bowiem petentów Wydział przyjmuje tylko od godz. 8 do 16. Według portalu Onet kobieta była prostytutką.

Do takiego wniosku miał dojść funkcjonariusz, który rano przyszedł zastąpić swojego kolegę, który pełnił nocny dyżur i przyjmował żeńskiego „gościa”. W sali ujawnił on nieporządek a także… zużytą prezerwatywę i „ślady organiczne” jak napisał Onet. Funkcjonariusz poinformował swojego przełożonego i razem obejrzeli monitoring z kamer kontrolujących siedzibę. Na tej podstawie funkcjonariusze szczecińskiej placówki ABW ustalili, że kobieta która została w nocy wpuszczona do jej siedziby była prostytutką.

Co ważne spotkanie z prostytutką odbywało się według źródeł Onetu w pomieszczeniu służby dyżurnej. W pokoju tym znajdują się dane osobowe wszystkich funkcjonariuszy łącznie z ich adresami, informacje niejawne dotyczące procedur alarmowych wraz z kodami i hasłami. Tam również, w sejfie, przechowywana jest służbowa broń. W czasie wyjaśnień funkcjonariusz miał twierdzić, że kobieta, która odwiedziła go w czasie nocnego dyżuru była kuzynką, którą wezwał ponieważ źle się poczuł.

CZYTAJ TAKŻE: ABW zatrzymała dwóch Irakijczyków, mieli finansować terrorystów z ISIS

Naczelnik szczecińskiego ABW nakazał zabezpieczeni nagrania z monitoringu, poinformował o sprawie dyrektora Agencji w Gdańsku (któremu podlega szczeciński wydział zamiejscowy służy), nakazał też poinformować centralę w Warszawie. Jednak według Onetu dyrektor gdańskiej ABW nie zabezpieczył monitoringu i cofnął polecenie informowania centrali. W efekcie funkcjonariusz, który był podejrzany o przyjmowanie prostytutki na służbie nie poniósł żadnych konsekwencji służbowych. Jak twierdzi portal, funkcjonariusze służby „nie zweryfikowali, kim była ta kobieta, dla kogo pracuje, z kim utrzymuje kontakty, nie sprawdzili taksówkarza, który przywiózł kobietę, a także nie sprawdzili pomieszczenia pod kątem ewentualnego podsłuchu”.

Według Onetu początkowo postępowania dyscyplinarnego nie wszczęto ani nie wykonano żadnych czynności w celu wyjaśnienia sprawy z uwagi na polecenie dyrektora ABW w Gdańsku.

– Część funkcjonariuszy obawia się, że ich dane mogły zostać ujawnione lub przekazane nieuprawnionym osobom. Nieoficjalnie wiadomo, że tego funkcjonariusza, oprócz kontaktów służbowych z dyrektorem delegatury ABW w Gdańsku, łączą też kontakty towarzyskie – tłumaczył informator portalu

ABW nie odpowiadało na zapytania w tej sprawie. Dopiero po publikacji artykułu służba wydała oświadczenie.

Napisano w nim m.in., że „jednego z wartowników ochraniających budynek ABW w Szczecinie odwiedziła znajoma mu osoba, której personalia są znane ABW. Osoba ta nie jest prostytutką”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Uprawnienia inwigilacyjne polskich służb. Szansa czy zagrożenie? 

“Jak wynika z ustaleń kontroli wewnętrznej wskazana osoba przebywała w wartowni Agencji przez ok. 2 godziny. W miejscu tym nie są przechowywane żadne materiały wrażliwe, jak również dane dotyczące funkcjonariuszy. Z uwagi na wpuszczenie do budynku osoby nieuprawnionej, wartownik został ukarany karą dyscyplinarną. Postępowanie w tej sprawie zakończyło się w listopadzie 2019 roku. Wbrew medialnym insynuacjom cała sytuacja została bardzo szybko rozliczona w toku postępowania dyscyplinarnego” – przekazano w oświadczeniu.

Informatorzy Onetu podtrzymali jednak swoją wersję wydarzeń. Według ich najnowszych doniesień wyrzucono z ABW funkcjonariusza, który zaprosił prostytutkę do wydziału, szefa ochrony zdegradowano na stanowisko dyżurnego, natomiast naczelnika szczecińskiego wydziału przeniesiono na stanowisko wicedyrektora ABW w Poznaniu. Miała być to konsekwencja opisania afery przez media.

Na prośbę o komentarz do sprawy Agencja odpowiedziała, że “nie komentuje informacji o charakterze kadrowym”.

Kresy.pl / onet.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply