Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów poinformowała o osiągnięciu porozumienia z białoruskimi władzami na temat zmian w prawie medialnym. Dunja Mijatovic poinformowała o tym w środę podczas konferencji prasowej w Mińsku. Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy wątpi jednak w szczerość zapewnień władz.

Wnioski o gotowości władz do wprowadzenia zmian przedstawicielka OBWE wyciągnęła ze spotkań z ministrem informacji Alahem Praliaskouskim, przedstawicielem administracji prezydenta Usiewaładem Janczewskim i szefem MSZ Siarhejem Martynawym, z którymi rozmawiała podczas swojej trzydniowej wizyty Mińsku.

Jej zdaniem należy natychmiast wypracować metody wsparcia dla niezależnych mediów. Białoruś musi również wprowadzić prawo o równym dostępie do informacji dla mediów państwowych i niezależnych. Media państwowe powinny być, jej zdaniem, sprywatyzowane, a władze muszą zaprzestać prześladowania niezależnych dziennikarzy, notorycznie oskarżanych o pomawianie urzędników.

Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów wspomniała o problemach białoruskich dziennikarzy współpracujących z mediami zagranicznymi. „Wiem o problemach dziennikarzy pracujących dla mediów zagranicznych, które nadają na Białorusi. W pierwszym rzędzie jest to radio Racyja oraz telewizja Biełsat” – powiedziała.

Według relacji przedstawicielki OBWE, ten temat był podnoszony podczas jej rozmów z ministrem informacji Alehem Praliaskouskim. „Według mnie, trzeba zweryfikować procedurę akredytacji dziennikarzy, którzy są białoruskimi obywatelami, pracujących dla zagranicznych mediów. Zwróciłam również uwagę na ten problem w czasie rozmowy z przedstawicielem administracji prezydenta Usiewaładem Janczeuskim. Trzeba zrobić tak by ta procedura nie była skomplikowana”.

Mijatović powiedziała, że białoruskie władze mogą teraz udowodnić swoją dobra wolę, zaprzestając praktyki wysyłania ostrzeżeń do niezależnych mediów oraz wycofując się z przepisu przewidującego obowiązek pokazywania swojego dowodu osobistego w kawiarenkach internetowych.

Wiceprzewodniczący Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Andriej Bastuniec nie jest pewny, czy władze miały na myśli to samo co Mijatović, mówiąc o zmianach w dziedzinie wolności słowa.

„Dla Dunji Mijatović najważniejszy jest wynik, dla władzy – proces . Po to by dialog z Europą trwał, Mińsk gotowy jest obiecać wszystko” – powiedział Biełsatowi przedstawiciel stowarzyszenia. Jego zdaniem wszystkie ostatnie zmiany w prawie medialnym sprawiały, że stawało się ono bardzie surowe i represyjne.

Biełsat (belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply