Już w niedzielę amerykański prezydent przybędzie do Berlina na szczyt grupy G-7. Interesuje go przede wszystkim utrzymanie Unii Europejskiej na kursie przeciwrosyjskim.

Według agencji Reuters Obama odbędzie dwustronne sporkanie z Angelą Merkel, ale też z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Nie wiadomo czy planuje kolejne. Poza kwestią konfliktu ukraińskiego ważnym tematem spotkania klubu mocarstw ma być ekspansja tak zwanego “Państwa Islamskiego”. Wiadomo, że na szczycie pojawi się premier Iraku Haider al-Abadi.

reusters.com/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jerzyjj
    jerzyjj :

    ZRODLO: https://obserwatorpolityczny.pl/?p=26543
    Satysfakcji w gabinetach chińskich decydentów towarzyszy zdziwienie i złość w gabinetach części najważniejszych decydentów Zachodu, ponieważ nie jest dla nikogo tajemnicą, że powrotu do Rosji nie będzie! Dotychczasowe pozycje strategiczne firm – potentatów z zachodu, zajmują Chińczycy, Brazylijczycy, Izraelczycy – wszyscy którym nie śmierdzą Ruble.

    Oczywiście wiadomo, że nawet Chiny nie dysponują dzisiaj w pełni taką technologią jaka jest Rosji potrzebna, jednakże tą prędzej czy później będzie można kupić, płacąc za nią odpowiednią cenę i to wszystko – zainteresowani otrzymają swoje pieniądze, jednak surowce popłyną na Wschód. Ta okoliczność zmienia rozłożenie strategicznych akcentów całego procesu i jest jednym z najważniejszych problemów dla świata obecnie.

    Skutki strategicznego zwrotu Rosji w kierunki Azji będą dla Europy opłakane i mogą długofalowo przesądzić o naszej klęsce gospodarczej w wymiarze globalnym. Do tej pory bardzo korzystaliśmy na handlu z Rosją, która uczciwie i po partnersku sprzedawała nam swoje dobra – w zamian licząc na dostawy technologii umożliwiających modernizację jej olbrzymiego terytorium. To było realizowane i w dużej mierze zapewne będzie, jednakże już bez entuzjazmu. Rosjanie po tych nie mających żadnego uzasadnienia sankcjach zrozumieli, że nie mogą traktować Europy Zachodniej jako równorzędnego partnera, ponieważ Europa niestety okazała się partnerem niedojrzałym i niezdolnym do kształtowania własnej polityki. W tym jeszcze tak naiwnym, że pozwoliła się rozprowadzić obcemu mocarstwu – konfliktując się z Rosją, przez co sama wykluczyła się ze strategicznej gry w pierwszej lidze globalizacji.

    Oczywiście omawiane procesy będą trwały w czasie, tutaj nie nastąpi nic z dnia na dzień. Rosja może działać ze swojej perspektywy spokojnie – wyczekując nerwowych deklaracji ex-partnerów, samemu realizując swoje cele w sposób, taki jaki uzna za właściwy. Jednakże docelowo będziemy poszkodowani, gdyż jeżeli rzeczywiście nastąpi strategiczny zwrot na Wschód, to będzie przypieczętowanie znaczenia gospodarczego i politycznego Azji w XXI wieku i zmierzch Europy jaką znamy i do jakiej się przyzwyczailiśmy. Natomiast Chiny wzmocnione potencjałem Rosji – będą jeszcze trudniejszym partnerem, zdolnym do realnego konkurowania w rejonie Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego, nie tylko za pomocą soft lub money power! Chiny posiadające rosyjskie surowce – będą mogły zacząć uprawiać prawdziwie niezależną politykę, której osią będzie dominacja w regionie obejmującym około 70% zasobów współczesnego świata. Być może nawet – w wyniku znacznego wzmocnienia swojego potencjału, Chiny przestaną traktować ewentualną konfrontację z USA w kategoriach ryzyka, a zaczną w kategoriach szans. To jest niesłychanie ważne przewartościowanie, które przekracza nasze sposoby pojmowania sytuacji międzynarodowej, po prostu w Polsce ostatnio myślano w takich kategoriach za Zygmunta Augusta!

    Zachód chyba już się zorientował w co jawnie gra Moskwa, niczego uczciwie nie ukrywając. Stąd też mówimy o zaproszeniu pana prezydenta Władimira Putina na szczyt G20, jak również przybywa przeciwników sankcji, ponieważ nie mają one najmniejszego sensu i gołym okiem widać, że Europa na nich tylko i wyłącznie traci – niczego nie zyskując, gdyż powoli do wszystkich dochodzi to, że pod względem moralnym konflikt, w którym poparliśmy bezrefleksyjnie tylko jedną ze stron, wcale taki jednoznaczny i krystaliczny także nie jest!

    Tymczasem jednak musimy się przygotować do sytuacji, w której z naszej smutnej perspektywy powrotu do Rosji nie będzie. Wszystko na co będziemy mogli liczyć to udział naszej produkcji jako podwykonawcy w produktach zachodu. Poza tym czeka nas mniej więcej taka sytuacja jak przed wojną, gdy graniczyliśmy z olbrzymim krajem, w praktycznie pełnym odseparowaniu – nie czerpiąc z tego żadnych korzyści. Teoretycznie nie ma dramatu bo i tak 70% wymiany handlowej mamy z Europą, jednakże jeżeli pomyślimy o tym w kategoriach straconych i niewykorzystanych szans, to trzeba sobie przypomnieć słowa pewnego pana, który już na szczęście nie jest w rządzie w Polsce ministrem – o konsekwencjach, które teraz trzeba będzie ponosić. No, więc my wszyscy będziemy je ponosić, a on ma fajną posadkę, także za nasze pieniądze!

  2. jerzyjj
    jerzyjj :

    Ławrow dla Bloomberg TV
    Na pytanie dziennikarza: „Do you think sanctions will beextended?’
    Ławrow odpowiedział: ‘We don’t think about sanctions’.
    Dalej na pytanie prowadzacego rozmowe o to co Lawrow doradzilby Grekom w temacie UE ,czy Grecy powinni pozostac w UE czy ja opuscic odspowiedział: `You are contaminated by american philosophy, you always want to tell people what to do`.
    W jednym zdaniu pan Lawrow zawarl definicje amerykanskiej polityki XIX,XX i XXI wieku.”
    To jest cała kwintesencja „taktyki twardego reagowania” – czyli tłumacząc na nasze: „bawicie się w sankcje? Bawcie się dalej – bo my mamy ważniejsze sprawy na głowie! A jednocześnie my nie każemy ludziom co mają myśleć i robić” – w domyśle: „sami rozumieją o co jest ta cała niebezpieczna zabawa”…
    ,,Szczyt ma służyć dla ratowania amerykańskiej wizji kreowania nienawiści do Rosji w państwach zachodnich, to naprawdę lepiej żeby się nie odbył, ponieważ to nie Ameryka traci miliardy Euro i dziesiątki tysięcy miejsc pracy na samookłamywaniu się co do Rosji, tylko cierpi Europa. Rosjanie zupełnie na poważnie przymierzają się do swojej wersji wojny handlowej z Unią Europejską, albowiem nawet ich cierpliwość w końcu się skończy. To chyba może zrozumieć każdy z inteligencją nawet pantofelka, że byłoby mu niekomfortowo być tak traktowanym jak dzisiaj jest traktowana Rosja.
    Ten szczyt nie ma żadnego znaczenia i lepiej jakby się skończył zanim się rozpocznie, albowiem może być to ostatni szczyt Zachodu w takim kształcie, jaki obecnie znamy. Chodzi o to, że podziały co do stosunków do Rosji są już tak wyraźne i jednoznaczne, że nie da się ich przekłamać. W Niemczech już jedynie rząd Merkel optuje za sankcjami, podnosząc argumenty niezrozumiałe dla niemieckiego przemysłu, który wie i czuje, że jest rugowany z Rosji przez Chińczyków, dla których może być w tej chwili co najwyżej podwykonawcą w wielu kontraktach, które Niemcy mieli po prostu zaklepane. Podobnie Włosi, nie ukrywają że brak normalnych relacji z Rosją, jest tą kroplą goryczy dla ich gospodarki, która powoduje, że jest gorzej, zamiast być lepiej, gdyż Rosja była znakomitym rynkiem dla wielu gałęzi włoskiej produkcji jak również miejscem inwestycji. O obawach mniejszych krajów, nieobecnych na „szczycie”, jak Cypr, czy Grecja nie ma nawet co wspominać. Wszyscy tracą na nałożonych sankcjach, nie ma kraju, który by na nich zyskiwał, a gospodarka rosyjska w zasadzie się już uodporniła po okresie dostosowawczym. Oczywiście nastąpią tam jeszcze dalsze perturbacje, ponieważ rynek olbrzymiego kraju odcięto od globalizacji w wymiarze finansowym praktycznie z dnia na dzień. Jednak, to nie będą zdarzenia, których Naród rosyjski nie mógłby przezwyciężyć.
    W konsekwencji działań Zachodu, Rosja będzie zmuszona zmienić taktykę z miękkiego wyczekiwania na kolejne ataki z Zachodu – na taktykę twardego reagowania. To jest tylko kwestia czasu, ponieważ żaden kraj nie pozwoli się w taki sposób traktować w dłuższej perspektywie, nawet niesłychanie cierpliwa w tym wymiarze Rosja.”
    POWROTU DO ROSJI NIE BĘDZIE !!!