Przedstawiciele Ruchu “O wolność” Aleksandra Milinkiewicza, Zjednoczonej Partii Obywatelskiej oraz komitetu organizacyjnego Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji zjechali się w Brukseli by odpisać porozumienie o stworzeniu koalicji.
Wstępną deklarację o stworzeniu opozycyjnego bloku centroprawicowego te trzy środowiska wraz z Białoruskim Frontem Ludowym podpisały jeszcze w czasie poprzednich bruksleskich konsultacji, jakie odbywały się w dniach 17-19 listopada. Zarówno wówczas jak i obecnie gospoadarzem była europarlamentarna Europejska Partia Ludowa (EPP), w której ważną rolę odgrywa niemiecka CDU-CSU. Koalicja taka miałaby zjednoczyć trzy partie w dwóch kolejnych kampaniach wyborczych: we wspólnej liście w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych i ułatwić wybranie wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich w 2020 r.
Od inicjatywy zdążył się zdystansować Białoruski Front Ludowy (BNF), którego przewodniczący Aleksiej Janukiewicz przyznał, że również otrzymał zaproszenie do Brukseli. Jak oświadczył Komisja Polityczna partii nie rekomendowała wchodzenia w struktury nowej koalicji. Wiceprzewodniczący Frontu Aleksander Stralcou-Karwacki napisał na swoim profilu na Facebooku, że nowa koalicja jest “montowana w Brukseli przez kierownictwo Europejskiej Partii Ludowej”. Sugerował, że EPP zdominowana jest przez polityków niemieckich co uzupełnił wpisem o “relatywnej prorosyjskości establishmentu niemieckiego”.
nn.by/facebook.com/kresy.pl
a ja myślałem że jak ten eurokołchoz całkowicie opanuje polskę to ja się tam wyprowadzę
on był lata temu nachalnie promowany w reżimowej tvp
Klejna niemiecka prowokacja i destabilizacja sytuacji w kraju sąsiadującym z Polską