Bielsko-Biała. Drugi września. Godzina 7 nad ranem. Policjaci otaczają jeden z domów na przedmieściach miasta. Po chwili wyprowadzają z niego zakutego w kajdanki młodego chłopaka, licealistę – już o godzinie 8 miał rozpocząć lekcje w nowym roku szkolnym. Na płacz matki i pytania o powód takiego działania odpowiadają – “To jest sprawa polityczna”.
Genezą zdarzenia były zajścia, które miały miejsce podczas organizowanej przez Tęczowe Podbeskidzie oraz Młodych Razem akcji pisania listów do Michała Sz. występującego pod pseudonimem “Margot”, aresztowanego za napaść na działacza Fundacji Pro-Prawo do Życia.
CZYTAJ TAKŻE: Michał Sz. ps. Margot wypuszczony z aresztu
W wydarzeniu postanowili wziąć udział działacze lokalnego koła Młodzieży Wszechpolskiej.
Wierzymy, że pobyt w areszcie zmieni Twoje podejście do ludzi i świata. Staniesz się człowiekiem otwartym na ludzi o innych poglądach i zrozumiesz, że atakowanie kogokolwiek na ulicach, nawet przeciwników politycznych, nie jest dobre – napisali w swoim liście wszechpolacy.
Życzymy Ci, abyś odnalazł drogę do Boga i zmienił anarchistyczne postępowanie. Jesteśmy przekonani, że kiedy dojrzejesz, na pewno znajdziesz wartościową kobietę, może skończysz studia, a nawet znajdziesz pracę – dodali działacze narodowi.
Mniej więcej pół godziny później trzech zamaskowanych mężczyzn wylało wiadro wody na stół z listami do Margot i zabrało jedną tęczową flagę. Następnie, gdy jeden z lewicowców ruszył w pościg, napastnicy rozpylili gaz pieprzowy. Jak udało nam się ustalić, informacja podana m.in. przez Gazetę Wyborczą, jakoby w wyniku starcia ucierpieć miała osoba małoletnia, jest nieprawdziwa.
Leopold Hess, przedstawiciel Lewicy Razem Okręg Podbeskidzie, stwierdził, że napastnikami byli “prawdopodobnie nacjonaliści”. Po złożeniu zawiadomienia przez lewicowców, prokuratura wszczęła w sprawie śledztwo.
CZYTAJ TAKŻE: Socjolog z UW: LGBT to nowa religia. Liberalne elity tworzą totemy, wokół których się jednoczą
1 września policja na podstawie prokuratorskiego nakazu przeszukania wkroczyła do domów prezesa i wiceprezesa bielskiej Młodzieży Wszechpolskiej. Funkcjonariusze poszukiwali zabranej tęczowej flagi i ubrań, podobnych jak u osób zarejestrowanych na monitornigu. Żadnego z wszechpolaków nie było w domu. U jednego z nich znaleziono zestaw wlepek “Bielsko wolne od LGBT” z przekreśloną tęczową flagą, które zostały skonfiskowane, a u drugiego tzw. nerkę, wyglądem przypominającą tę z monitoringu.
Przeszukań dokonano w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 281 kk, który stanowi: Kto, w celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy, bezpośrednio po dokonaniu kradzieży, używa przemocy wobec osoby lub grozi natychmiastowym jej użyciem albo doprowadza człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Przypomnijmy, chodzi o jedną tęczową flagę o wartości ok. 10 zł.
Właściciel nerki, wiceprezes koła i licealista, aresztowany został następnego dnia o 7 rano. Policjanci otoczyli jego dom rodzinny, skuli w kajdanki i odprowadzili, jak zapowiadali, na 48 godzin do aresztu. Na pytania matki dlaczego to robią, odpowiedzieli – “To jest sprawa polityczna”.
Grozili wiceprezesowi naszego koła 3 miesiącami w areszcie, zastrszali go, mówili, że trafi do celi z groźnym przestępcą, któremu „nie wiadomo czy się dziury nie zachce”. Dodatkowo zabrano mu telefon, którego wciąż nie odzyskał, próbowano go przekonać, że koledzy go zdradzili. Dużo krzyczeli – dowiedzieliśmy się od jednego z działaczy bielskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej.
Po interwencji prawnika z Ordo Iuris zatrzymany działacz MW został wypuszczony wieczorem tego samego dnia. Policjanci zapowiedzieć mieli jednak, że to dopiero początek i dali do zrozumienia, że niedługo do aresztu trafi także prezes lokalnej struktury, który akurat w tym czasie przebywał zagranicą.
Obydwaj wszechpolacy zapewniają, że ze sprawą ataku nie mają nic wspólnego. Po napisaniu listu do Michała Sz. rozeszli się do domów.
Do sprawy odniósł się były kandydat na prezydenta RP i prezes honorowy Młodzieży Wszechpolskiej, Krzysztof Bosak.
Znam Mateusza, absolwent SGH, wyważony człowiek. Funkcjonariusze bez żadnych podstaw przeszukali mu mieszkanie. Wcześniej nachodzili go przed Marszem Niepodległości – napisał na Twitterze polityk.
Znam Mateusza, absolwent SGH, wyważony człowiek. Funkcjonariusze bez żadnych podstaw przeszukali mu mieszkanie. Wcześniej nachodzili go przed Marszem Niepodległości
Zresztą od miesięcy w całym kraju policja wzywa na przesłuchania członków @MWszechpolska jeszcze ws. „aktów zgonu” https://t.co/uZk36Gv4GP
— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) September 2, 2020
Wszechpolacy zwracają także uwagę, że poważniejszy konflikt z rządzącą miastem Koalicją Obywatelską rozpoczął się w czerwcu br. Wtedy to lokalna MW poparła złożenie zawiadomienia do prokuratury przez Konfedereację w związku z niszczeniem materiałów wyborczych Krzysztofa Bosaka. Wandalami okazali się działacze KO Bartłomiej Trzos, Nikodem Ankudowicz i Przemysław Sikora. Dwóch pierwszych to dodatkowo asystenci poseł Mirosławy Nykiel, wszyscy działają lub działali w tamtym czasie w Młodzieżowej Radzie Miasta w Bielsku-Białej oraz w Młodzieżowym Sejmiku Województwa Śląskiego. Trzos miał później skontaktować się z MW pisząc: “Doigracie się faszyści”.
Kresy.pl / bielsko.info / bielskobiala.wyborcza.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!