Niemieckie media nazywają rząd Beaty Szydło nieudolnym naśladowcą rządu Victora Orbana, który zaskoczył ich w tempie “demontażu państwa i demokracji”. Media z nad Łaby wołają o wzmożenie dialogu z Warszawą by wyjaśnić palące kwestie.

Niemieckie media takie jak “Die Welt” i “Sueddeutshe Zeitung” przecierając oczy ze zdumienia.
“Sueddeutsche Zeitung” twierdzi, że pomimo iż tempo demontażu państwa jest szybsze niż zakładano, rząd premier Szydło “nie uczyni z państwa swego sługi” tak jak nazywano zmiany za rządów Orbana.
Jak twierdzi dziennikarka “Sueddeutsche Zeitung” Cathrin Kalweit:
“Wysoce upolitycznione, określane jako wykazujące tendencje anarchistyczne społeczeństwo w Polsce – kraju, któy długo nie mógł funkcjonować jako państwo – nie pozwoli partii rządzącej PiS na odebranie sobie dłużej tego, o co walczyło przez całe wieki.”
Natomiast zdaniem dziennikarza “Die Welt” Torstena Krauela: “Polski rząd jest nie tylko po prostu neurotycznyt i ksenofobiczny, Kumulują się w nim uczucia, któe istnieją w kraju, który był przez 300 lat pionkiem w grze swoich sąsiadów.”
Jak tłumaczy komentator Polska dla Angeli Merkel jest jazdą próbną przygotowującą na wzrost populistycznych i ksenofobicznych nastrojów w Holandii i Francji dodając, że “utrzymanie zdolności do dialogu i kontaktów politycznych z Warszawą jest dla europejskich Niemiec, pomimo pełnych emocji napieć, równie ważne jak rozwiązanie kryzysu migracyjnego.”

pap.pl/ kresy.pl

12 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. cyna
    cyna :

    Te lewackie szczekaczki zza odry już narobiły bigosu w głowach swoich słuchaczy co przełozyło się na katastrofalny w skutkach dla europy eksodus muzułmańskiej dziczy do europy

  2. jacek_poz
    jacek_poz :

    No to teraz Niemcy i niemieckie media staną się głównym wrogiem Polski. Jakie to przewidywalne (gdy przy władzy znalazł się PIS i Kaczyński). Za chwilę zostanie też pewnie nakręcona antyniemiecka i antyrosyjska histeria.. Zastanawiam się tylko jak będą próbowali pogodzić równie nieprzychylne komentarze które pojawiają się w prasie amerykańskiej?Ehh Jako Poznaniak cenię sobie przyjazne stosunki polsko – niemieckie, szanuję siłę niemieckiej gospodarki, nie chciałbym mieć w Niemcach wroga (żeby uprzedzić nienawistne komentarze na mój temat napiszę tylko że mój pradziadek był powstańcem wielkopolskim, zginał zamordowany przez Niemców w obozie w Dachau, rodzina była prześladowana przez Niemców w czasie wojny, mój dziadek jako młody chłopak brał udział w wyzwalaniu cytadeli i o mało nie zginął, powodów do nie lubienia Niemców jest aż nadto). To prawda że Tusk był zbyt spolegliwy w stosunku do Niemców, swoje stanowisko w Europie prawdopodobnie zawdzięcza Merkel – co nie znaczy że rozsądne jest robienie sobie teraz wroga z najsilniejszego gospodarczo kraju w Europie (a patrząc po tytule tego artykułu do tego to będzie zmierzać).

    • andrz
      andrz :

      Jacek_POZ:19.12.2015 17:24 Pisałem już, powtórzę. Matthew Tyrmand :- Mediami i mechanizmami, które nimi rządzą, zajmuję się od lat. Jestem przekonany, że obecna fala czarnego PR, która płynie z zachodniej prasy, to zaaranżowany spektakl._________ Stoi za nim jakiś konkretny mechanizm?__________ – Owszem. Wśród starych obserwatorów i polskich korespondentów jest wielu znajomych i przyjaciół Applebaum(żona Sikorskiego), którzy wyrośli na tych samych ideach i tej samej wizji polityki sprzyjającej „liberalnej” PO oraz Brukseli. Edward Lucas z „The Economist” – gruba ryba – otrzymuje większość informacji o polskiej polityce od samej „królowej” oraz jej męża, z którym się przyjaźni. Analogiczny mechanizm dotyczy Henry’ego Foya, Jana Cienskiego i Matta Kaminskiego z „Politico” i „The Financial Times”. Masz już trzy globalne tytuły, nazwijmy je „eksperckie”, narzucające narrację. Później podobne treści wędrują do kręgów rządowych w USA, np. przez publikacje w popularnym na Kapitolu „The Hill”. Źródło:___ http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Do-Rzeczy-Ideowa-krucjata-przeciw-Polsce,wid,18044241,wiadomosc.html .

  3. leszek1
    leszek1 :

    To duze zaskoczenie dla mnie. Okazuje sie, ze panstwami rzadzi prawica, albo lewica. Ja do tej pory bylem pewien, ze panstwami rzadza dobrze platni agenci, zwani niekiedy oligarchami. Nazywani sa tez lewakami, a nawet koserwatystami, co nie zmienia w niczym charakteru ich pracy. A charakter ich pracy polega na destrukcji panstw i spoleczenstw ktorymi rzadza. Prosze spojrzec na polityke Ukrainy, Niemiec, Francji, Angli, Unii Europejskiej, Szwecji i wielu innych, a nawet USA i Kanady. Oczywiscie za wyjatkiem bardzo inteligentnej polityki Izraela, na ktorej powinny sie wzorowac wszystkie narody swiata. Naprawde nie widac jaka to lewica i prawica zasiada w globalnych wladzach swiata? Naprawde tak trudno to pojac ?

  4. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    Niemiecki przewodniczący Europarlamentu powiedział w radiowym wywiadzie, że “to, co rozgrywa się w Polsce, ma charakter zamachu stanu i jest dramatyczne”, po czym dodał, że o sytuacji w Polsce zamierza “obszernie dyskutować” w Parlamencie Europejskim obszernie dyskutować”. Warto podkreślić, że to nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź Schulza w stosunku do Polski. Kilka tygodni temu ten polityk SPD sugerował, że nie powinniśmy mieć odmiennego zdania w kwestii islamskich imigrantów, bo możemy nie doznać łaski eurokratów przy podziale europejskich funduszy. We wrześniu zaś straszył “użyciem siły”, jeśli wpadniemy na pomysł zablokowania relokacji uchodźców do Polski z innych państw Europy.
    Rząd Beaty Szydło zapowiedział istotne zmiany w relacjach między Warszawą i Berlinem. Z politycznego wasala Niemiec nasz kraj ma się przeobrazić w niezależnego gracza na arenie europejskiej, który w kluczowych dla polityki międzynarodowej kwestiach ma mieć swoje zdanie, uwzględniające przede wszystkim własne interesy. Między innymi dlatego niemieckie władze, a w ślad za nimi niemieckie media, wpadły w histerię i rozpoczęły bezprecedensowe ataki na nowe władze w Warszawie.
    Paranoja jakiej doznał Schulz pokazuje, że oni na prawdę się boją. Boją się o swoje interesy w Polsce. Boją się, że niemieckie podmioty funkcjonujące na terytorium naszego kraju przestaną przynosić gigantyczne zyski, że zapowiadany przez rząd PiS podatek bankowy oraz podatek od sklepów wielkopowierzchniowych istotnie ograniczy dotychczasowy transfer kapitału za Odrę. Boją się tego histerycznie, ale nie mają bladego pojęcia jak przywrócić utraconą kontrolę nad Warszawą. Stąd teksty o “zamachu stanu”, grożenie “użyciem siły” lub odebraniem europejskich funduszy.