Nowym przewodniczącym niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) został premier Nadrenii Północnej-Westfalii, Armin Laschet – lojalny sojusznik Angeli Merkel.
W wyniku sobotnich wyborów, nowym przewodniczącym niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) został 59-letni premier Nadrenii Północnej-Westfalii, Armin Laschet. Zagłosowało na niego 521 spośród 1001 delegatów głównej partii rządzącej Niemcami.
Przeczytaj: Niemcy: wybory nowego szefa CDU
Konkurentami Lascheta byli: były lider frakcji parlamentarnej CDU/CSU Friedrich Merz i były minister środowiska Norbert Roettgen, obecnie ekspert ds. polityki zagranicznej. Spośród nich Merz był zwolennikiem bardziej prawicowego kursu partii, pozostali dwaj, w tym nowy szef, deklarowali się raczej jako centryści. Obaj pogratulowali Laschetowi zwycięstwa, a Roettgen, który odpadł już po pierwszym głosowaniu zaznaczył, że będzie go wspierał i mówił o konieczności „stworzenia zespołu”.
Nowemu szefowi CDU pogratulował też lider siostrzanej partii CSU, Markus Soeder. W opinii niemieckiej prasy on sam chciałby zostać kanclerzem Niemiec i następcą Angeli Merkel. Laschet ma teraz otwartą drogę do tego, by być przyszłym szefem rządu RFN, ale na razie nie zdradza, czy będzie ubiegać się o ten urząd.
Laschet to polityk, prawnik i dziennikarz, od 1979 roku członek CDU. W latach 1994–1998 zasiadał w Bundestagu, a w latach 1999–2005 był posłem do Parlamentu Europejskiego. Od 2017 jest premierem Nadrenii Północnej-Westfalii. Jest katolikiem. Jeszcze przed głosowaniem określał CDU jako „partię środka”, ostrzegając przed dalszym podziałem społecznym i polaryzacją polityczną. Sam opowiada się za „podejściem, które cechuje się umiarkowaniem”, „które skierowane jest na ludzi i nie odwraca się od nich plecami”. Deklaruje też chęć uczynienia z lat 20. XXI wieku dekady modernizacji Niemiec. Opowiada się m.in. za polityką „zerowej tolerancji dla przestępczości i ekstremizmu”. W polityce zagranicznej podkreśla europejskie i transatlantyckie nastawienie partii. Naciska przy tym na większą współpracę z USA w zakresie polityki klimatycznej i handlowej, a zarazem za „bardziej zdolną do działania UE i większym zaangażowaniem francusko-niemieckim”.
Serwis „Deutsche Welle” zaznacza, że Laschet „zawsze był niezawodnym partnerem przewodniczących partii”, w tym Angeli Merkel, którą zdecydowanie popierał w czasie kryzysu migracyjnego w 2015 roku. „DW” zaznacza też, że zmiana przywództwa w USA i rządy Joe Bidena odpowiadały by Laschetowi. Utrzymuje też intensywne kontakty z Francją. Zdaniem komentatorów, jako potencjalny kanclerz Niemiec były zasadniczo wiernym kontynuatorem polityki Angeli Merkel.
Według sondażu stacji ARD, gdyby wybory do Bundestagu odbyły się teraz, to CDU/CSU mogłyby liczyć na głowy 35 proc. uprawnionych do głosowania.
Przypomnijmy, że pod koniec 2020 roku, tuż przed piątą rocznicą wydarzeń nocy sylwestrowej w Kolonii, premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet prosił o wybaczenie kobiety, które wówczas padły ofiarą napaści seksualnych i kradzieży.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!