Litwini nie nakręcą filmu o bitwie pod Grunwaldem. Planowana duża produkcja filmowa nie zostanie zrealizowana z powodu kryzysu. Zamiast epickiego dramatu Litwini zamierzają stworzyć jego krótką, dwudziestominutową wersję o charakterze edukacyjnym. Premiera planowana jest za rok, w 600. rocznicę bitwy.
Producent filmu Arunas Stoszkus mówi, że nie wiadomo czy kiedykolwiek powróci do projektu fimu długometrażowego, zatytułowanego „Grunwald – Dzień Żelaza”. Finansowego wsparcia dla tej superprodukcji Litwini bezskutecznie szukali w krajach sąsiednich, w tym w Polsce.
Reżyserem miał być Raimundas Banionis – 50 letni absolwent moskiewskiej szkoły filmowej. Zgodnie z wybranym przez specjalną komisję scenariuszem, głównym twórcą zwycięstwa byłby Wielki Książę Witold, a nie polski król Władysław Jagiełło. „Litwini już nie byliby ubrani w skóry i nie czołgaliby się u stóp polskiego króla” – pisały wówczas litewskie media, nawiązując do polskiego filmu „Krzyżacy” w reżyserii Aleksandra Forda z 1960 roku.
Tymczasem litewscy krytycy obawiali się, czy film, kręcony na zamówienie polityków, nie byłby nudną, jubileuszowa laurką. Budżet filmu miał wynieść 17 milionów litów – czyli 5 milionów euro.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!