Według ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych, ostatnie pożary lasów w rejonie czarnobylskiej strefy zamkniętej i w obwodzie żytomierskim mogą być celowym sabotażem. Polski minister klimatu zapewnia, że nie ma żadnego zagrożenia radiacyjnego.

W ten sposób do głośnej na Ukrainie sprawy pożarów, w tym w rejonie Czarnobyla, odniósł się doradca Ministra Spraw Wewnętrznych Ukrainy, Zorian Szkiriak. W sobotę zamieścił w tej sprawie wpis na Facebooku.

„Obecnie wszystko wskazuje, że może to być zaplanowana wcześniej kampania, z obliczeniem kierunku wiatru. Cel klientów i organizatorów jest jasny – to próba zdestabilizowania sytuacji, eskalacji histerii i zwiększenia paniki wśród ludności na kwarantannie i walczącej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa”.

Szkiriak wezwał też Ukraińców, by informowali o faktach czy znanych miejscach pobytu rzekomych podpalaczy i sabotażystów, przeprowadzających prowokacje i podpalenia w lasach. Wcześniej w mediach pojawiły się też głosy, jakoby część informacji o rzekomych wzrostach odczytów radioaktywnych i ryzyku skażenia była sztucznie i celowo rozpowszechniania spoza Ukrainy.

Jak informowaliśmy wcześniej, od początku kwietnia z różnym natężeniem w rejonie i w obrębie strefy zamkniętej w okolicach Czarnobyla płonęły dziesiątki hektarów lasu. W ostatnich dniach podano, że w niektórych miejscach ponownie pojawił się ogień. 16 kwietnia dym z pożarów przez silny wiatr dotarł do Kijowa, wzmagając występujące tam znaczne zanieczyszczenie powietrza. Eksperci stwierdzili w dymie obecność produktów spalania, w tym z pożarów rejonie Czarnobyla, oraz w obwodzie żytomierskim. Władze ukraińskiej stolicy wezwały mieszkańców miasta do nieotwierania okien i niewychodzenia na zewnątrz.

W sobotę przewodniczący Państwowej Służby do Spraw Sytuacji Nadzwyczajnych Mykoła Czeczotkin oświadczył, że potężny poziom zanieczyszczeń w Kijowie nie ma związku z pożarami w rejonie Czarnobyla. Zaznaczył też, że promieniowanie tła w strefie zamkniętej, a także w ukraińskiej stolicy, jest w normie. Podkreślił również, że ogień nie zagraża czarnobylskiej infrastrukturze krytycznej, w tym miejsc składowania odpadów radioaktywnych.

Z kolei NASA podała, że jej satelita zarejestrował w piątek nowe pożary, jakie wybuchły w pobliżu elektrowni atomowej w Czarnobylu.

Pisaliśmy też, że ukraińskie służby i ośrodki naukowo-badawcze stanowczo zaprzeczają, jakoby pożary lasów w czarnobylskiej strefie zamkniętej stanowiły radioaktywne zagrożenie dla Kijowa. Również polska agencja atomistyki podkreśla, że w Polsce nie ma żadnego skażenia. W sobotę wieczorem na antenie TVP Info minister klimatu Michał Kurtyka zapewnił, że „nie ma żadnego zagrożenia radiacyjnego w związku z pożarami lasów w okolicy Czarnobyla”.

Jak informowaliśmy wcześniej, duże pożary lasu w w strefie zamkniętej wokół Czarnobyla zaczęły się 4 kwietnia br i objęły 20 hektarów. Według ukraińskich służb,akcję gaśniczą utrudniał zwiększony poziom radioaktywności tła w niektórych miejscach. Choć początkowo komunikaty sugerowały, że sytuacja jest pod kontrolę, 7 kwietnia płonęło już 35 hektarów. Później podano, że ukraińska policja zidentyfikowała 27-letniego miejscowego mieszkańca, którego oskarżono o celowe podłożenie ognia.

Unian / 112.ua / nasa.gov / TVP Info / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply