Według ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, doniesienia agencji Reuters o tym, że Fort Trump w Polsce nie powstanie, to fejk news. Twierdzi, że efekty negocjacji w tej sprawie będą jeszcze bardziej imponujące niż pierwotna wizja prezydentów Polski i USA ws. amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce.
Jak informowaliśmy wcześniej, według ustaleń Agencji Prasowej Reuters, pomysł założenia w Polsce amerykańskiej bazy „Fort Trump” prawdopodobnie przestał mieć jakiekolwiek szanse realizacji i najwyraźniej upadł. Agencja podała w czwartek, że propozycja polskiego rządu z 2018 roku, aby nazwać bazę wojskową na cześć Donalda Trumpa, w zamian za umieszczenie tam stałego oddziału amerykańskich żołnierzy, rozpadła się między innymi przez spory o finansowanie. Anonimy urzędnik z USA zaznajomiony ze sprawą miał przekazać agencji, że pomysł był skazany na porażkę od samego początku: „Nie ma czegoś takiego jak Fort Trump”.
Tego samego dnia do sprawy odniosła się ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher twierdząc, że doniesienia te są nieprawdziwe.
„Kolejne nieprawdziwe informacje! Negocjacje idą zgodnie z planem! Ich efekty będą jeszcze bardziej imponujące niż pierwotna wizja Prezydenta Donalda Trumpa i i Prezydenta Andrzeja Dudy dotycząca amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce” – napisała na Twitterze Mosbacher. Dodała też, że więcej informacji zostanie podanych wkrótce. Swój komentarz zamieściła też w języku angielskim.
Kolejne nieprawdziwe informacje! Negocjacje idą zgodnie z planem! Ich efekty będą jeszcze bardziej imponujące niż pierwotna wizja Prezydenta @POTUS i Prezydenta @AndrzejDuda dotycząca amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Więcej informacji wkrótce. https://t.co/RLaP3mrm2l
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) June 11, 2020
Z uwagi na wpis amerykańskiej dyplomatki, w wielu mediach oraz wśród dziennikarzy i komentatorów rozpowszechniły się opinie, że Reuters opublikował tzw. fejk news.
Głos zabrał także szef MON Mariusz Błaszczak, który oświadczył, że „zwiększenie obecności wojsk USA w Polsce jest faktem”.
„Deklaracje zostały podpisane, powstało wysunięte dowództwo dywizyjne w Poznaniu z generałem USA na czele, w Polsce stacjonują żołnierze US Army. Teraz uzgadniamy ostatnie szczegóły, a rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze” – napisał Błaszczak. Odniósł się też do krytyki ze strony głównej partii opozycyjnej:
„Politycy PO krytykujący nasze działania w kwestii bezpieczeństwa mają krótką pamięć. Jeszcze 5 lat temu byliśmy na peryferiach NATO, w Polsce nie stacjonowali żołnierze USA, a Wojsko Polskie liczyło 33 tys. żołnierzy mniej niż obecnie”.
Zwiększenie obecności wojsk USA w Polsce jest faktem. Deklaracje zostały podpisane, powstało wysunięte dowództwo dywizyjne w Poznaniu z generałem USA na czele, w Polsce stacjonują żołnierze US Army. Teraz uzgadniamy ostatnie szczegóły, a rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze. pic.twitter.com/l3KKqNZpSc
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) June 11, 2020
Do sprawy w ramach wywiadu dla portalu Onet.pl odniósł się także były dowódca sił USA w Europie, gen. Ben Hodges:
„Nie znam szczegółów… I nie sądzę, by jakikolwiek profesjonalista wyobrażał sobie jeden “fort”, lecz raczej system mniejszych baz, jak ta w Powidzu, gdzie każdego dnia stacjonują setki amerykańskich żołnierzy i lotników, obsługujących ważny węzeł logistyczny na terenie polskiej bazy lotniczej lub siedziba Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego w Poznaniu”.
12 czerwca ubiegłego roku Donald Trump i Andrzej Duda ustalili w Białym Domu, że Stany Zjednoczone wyślą do Polski 1000 żołnierzy jako wsparcie obrony na wschodniej flance NATO. Wielu polskich przedstawicieli nazwało projekt „Fort Trump”, chociaż nazwa nigdy nie była oficjalna, a pomysł budowy nowej bazy dla żołnierzy wkrótce został odrzucony.
Od tamtego momentu władze nie porozumiały się co do miejsca stacjonowania żołnierzy, ani w sprawie podziału finansowania projektu. Według Reutersa, strona polska ma naciskać na umiejscowienie bazy w pobliżu Białorusi, amerykanie mają obawiać się zbytniej antagonizacji stosunków z Rosją i proponują aby baza stanęła bardziej na zachodzie.
We wtorek w rozmowie z Radiem Gdańsk prezydent Andrzej Duda skomentował niedawne medialne doniesienia, że Stany Zjednoczone zamierzają wycofać z Niemiec część swoich wojsk. Liczbę tę szacuje się na około 9,5 tys., z czego bliżej nieokreślona część miałaby trafić do Polski.
„Poza tym, że my zapraszamy do nas, to jest to w oczywisty sposób decyzja władz amerykańskich” – przekazał prezydent Duda. – „Armia amerykańska jest w Polsce mile widziana. To największa i najsilniejsza armia na świecie”. Według Andrzeja Dudy, armia USA „jest bardzo silnym gwarantem bezpieczeństwa”.
„Zwłaszcza w trudnych czasach, kiedy mamy cały czas tlący się konflikt zbrojny na Ukrainie, gdzie Rosja napadła na Ukrainę, gdzie Rosja okupuje Krym, gdzie Rosja dziś de facto również i okupuje obszar Ługańska i Doniecka. Więc jest widoczny przejaw rosyjskiego imperializmu, który zaczął wracać – mówił polski prezydent. – W 2014 r. była wielka obawa, że to może pójść dalej i że mogą zostać zaatakowane państwa bałtyckie, a i że być może nawet będzie próba podniesienia ręki na nasze państwo. I wtedy zapadły te decyzje, żeby stworzyć wysuniętą, wzmocnioną obecność na wschodniej flance NATO”.
Jak pisaliśmy, według „Wall Street Journal” i Reutersa, prezydent USA Donald Trump nakazał wycofać z Niemiec 9,5 tys. amerykańskich żołnierzy do września tego roku. Część z nich miałaby zostać przerzucona do Polski. W sobotę rano premier Mateusz Morawiecki był pytany o tę kwestię w wywiadzie na antenie RMF FM. Wyraził nadzieję, że część amerykańskich żołnierzy, którzy mieliby zostać wycofani z Niemiec, rzeczywiście zostanie przeniesiona do Polski.
twitter.com / onet.pl / Kresy.pl
Wszyscy popierajmy Mosbacher,
naszą ambasador w Warszawie.
Wasale żebrzą u swojego pana, że chcą się stać jego niewolnikami. Już kupują surowce i broń na znacznie gorszych warunkach niż z innych kierunków i podporządkowują się dyktatowi w stosunkach międzynarodowych. Co będzie później? Jak długo wasale będą straszyć tępy lud wydumanym zagrożeniem ze wschodu? Żenada.
Byli radzieccy okupanci, ledwo udało się ich pozbyć, to teraz dla odmiany sprowadza się jankeskich.
Jak szybko tego syfu się zdołamy pozbyć tym razem?