Ministerstwo Obrony potwierdziło m.in., nie będzie zapowiadanych wcześniej wielokrotnie śmigłowców szkoleniowych dla Wojsk Specjalnych. Najwyraźniej MON odkłada też w czasie sprawę maszyn uderzeniowych.

W czwartek 30 marca br. podczas konferencji prasowej, wiceszef MON Bartosz Kownacki informował o dwóch prowadzonych postępowaniach na zakup śmigłowców. Pierwsze z nich dotyczy pozyskania 8 śmigłowców w wersji bojowego poszukiwania i ratownictwa, w wariancie specjalnym, dla pododdziałów Wojsk Specjalnych (CSAR-SOF). Z kolei w drugim planowany jest zakup śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych, dodatkowo wyposażonych w sprzęt medyczny pozwalający na prowadzenie akcji bojowego poszukiwania i ratownictwa (ZOP-CSAR).

Wcześniej resort obrony informował o planie zamówienia 8 takich śmigłowców. Okazało się jednak, że postępowanie dotyczy zakupu jedynie 4 maszyn. Pozostałe, w liczbie od jednego do czterech mogą zostać zamówione opcjonalnie, m.in. w zależności od dostępnych środków w budżecie MON.

Wstępne oferty złożono 27 marca. Dzień później Inspektorat Uzbrojenia podał, że w przetargu na śmigłowce CSAR-FOR swoje oferty złożyło trzech potencjalnych wykonawców: konsorcjum Airbus Helicopters SAS i Heli Invest Sp z o. o. Services Sp. K.A., konsorcjum Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o. o. i Sikorsky Aircraft Corporation oraz WSK PZL Świdnik S.A.

Z kolei w ramach zamówienia na ZOP-SCAR wstępne oferty złożyły: konsorcjum Airbus Helicopters SAS i Heli Invest Sp z o. o. Services Sp. K.A. oraz WSK PZL Świdnik S.A.

Wiceminister Kownacki przedstawił też dalszą procedurę prowadzonych postępowań. Po zakończeniu analizy złożonych ofert rozpocznie się faza dialogu technicznego, a następnie złożone zostaną oferty ostateczne – które będą zawierać cenę. Jeśli będą one spełniały wszelkie określone wymagania, rozpocznie się faza testów kwalifikacyjnych.

Ponadto, równolegle będą prowadzone rozmowy dotyczące offsetu. Ostateczny wybór oferty nastąpi dopiero po przeprowadzeniu tych czynności. Kownacki zaznaczył, że jednym z istotnych kryteriów jest terminowość dostaw śmigłowców. Potwierdził również informacje o tym, że nie zostaną pozyskane śmigłowce do szkolenia Wojsk Specjalnych, co wcześniej zapowiadał szef MON, Antoni Macierewicz.

Według wcześniejszych zapowiedzi resortu obrony, w tym ministra Antoniego Macierewicza, śmigłowce szkoleniowe dla polskich sił specjalnych miały trafić do Polski jeszcze w 2016 r.Tak się jednak nie stało. Na początku stycznia rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz deklarował, że dwie maszyny szkoleniowe trafią do polskich żołnierzy najpóźniej na przełomie stycznia i lutego. Co potwierdzał również Macierewicz. Z kolei na początku lutego minister mówił już o marcu br. Opóźnienie tłumaczył koniecznością dostosowania klauzul dokumentów niejawnych w Polsce i w USA.

Przeczytaj: Ekspert: MON zmieniło koncepcję ws. śmigłowców wielozadaniowych. „Będzie dywersyfikacja platform”

– Nie ma dziś potrzeby pozyskiwania śmigłowców szkoleniowych czy śmigłowców testowych. To wynika ze sprawności tego postępowania, które zostało przeprowadzone, jak również z kwestii związanych z konkurencyjnością.[…] Gdybyśmy chcieli wybrać śmigłowce testowe od jednego z oferentów, mogłoby to rodzić wątpliwości, czy to już ten oferent jest wybrany do dostarczenia wszystkich śmigłowców. Żeby nie naruszać transparentności tego postępowania podjęliśmy decyzję, że nie ma zasadności, nie ma takiej pilnej potrzeby, aby śmigłowce testowe już w tym momencie były w polskiej armiistwierdził wiceminister Kownacki.

Odnosząc się do kwestii potrzeb wymiany śmigłowców w polskich siłach zbrojnych RP wiceszef MON stwierdził, że poza śmigłowcami zwalczania okrętów podwodnych i dla Wojsk Specjalnych w zasadzie nie ma innych pilnych potrzeb w tym względzie. Wskazuje to, że sprawa posyzkania innych maszyn: wielozadawniowych i przede wszystkim uderzeniowych, zostaje odłożona w czasie.

– (…) resursy pozostałych śmigłowców, np. śmigłowców transportowych, śmigłowców Mi-2, „wychodzą” między 2026, a 2035 rokiem i po zakończeniu obecnych postępowań, będą oczywiście realizowane kolejne postępowania na zakupy śmigłowców –mówił Kownacki. Podkreślił też, że “nie ma zagrożenia” ws. śmigłowców w Polsce, a największymi “bolączkami” polskiej armii jest obrona powietrzna i artyleria dalekiego zasięgu. – Te dwa programy są realizowane –zapewnił.

Dziennikzbrojny.pl/ MON / youtube,com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply