Minister finansów Tadeusz Kościński powiedział, że jedynym nowym podatkiem, o którym myśli się w jego resorcie, jest tzw. podatek cyfrowy.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister finansów Tadeusz Kościński był pytany m.in. o to, czy rząd rozważa obecnie wprowadzenie jakiś nowych danin. Zapewnił, że w podległym mu resorcie nie prowadzi się tego rodzaju prac, z wyjątkiem podatku cyfrowego.

„W Ministerstwie Finansów nie są prowadzone takie prace. Jedyny podatek, o którym myślimy, to podatek cyfrowy” – powiedział Kościński.

 

Szef ministerstwa finansów wyjaśniał, że polskie społeczeństwo jest „coraz bardziej cyfrowe”, co oznacza, że Polacy kupują coraz więcej usług cyfrowych, płacąc za to usługodawcy, który jednak „często nie płaci podatku tu w Polsce, tylko przekazuje je do innego kraju czy do raju podatkowego”. Zdaniem Kościńskiego, „to wbrew logice biznesu”. Zaznaczył, że zarabiając w jednym miejscu powinno się w nim również inwestować. „A podatki też są inwestycją”, dodał.

Portal Money.pl zwrócił uwagę, że jest to kolejny sygnał ze strony rządowej wskazujący, że temat podatku od usług cyfrowych wciąż jest rozważany. Przypomina też, że wcześniej minister sam przywołał ten temat, kiedy mówił o pomyśle opodatkowania Airbnb.

Serwis zaznacza jednak przy tym, że przyszłość podatku cyfrowego w Polsce jest uzależniona od rozwiązań, które zostaną wypracowane na forum Unii Europejskiej oraz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Przytacza w tym kontekście odpowiedź wiceministra finansów Jana Sarnowskiego na jedną z interpelacji poselskich, w której wiceszef resortu napisał, że „prace dotyczące rozwiązania wewnątrzunijnego zostały zawieszone do czasu wypracowania rozwiązania w ramach prac prowadzonych na forum OECD”, co miałoby nastąpić do końca tego roku. Jeśli nie będzie w tej kwestii konsensusu, „możliwe jest wznowienie prac nad rozwiązaniem unijnym”.

Przypomnijmy, że w końcu stycznia br. minister finansów w rozmowie z portalem Money.pl opowiedział się za wprowadzeniem w Polsce „sprawiedliwego” podatku cyfrowego. „W Polsce prężnie działają i rozwijają się krajowe firmy cyfrowe, które uczciwie płacą podatki. Dlaczego mamy tolerować sytuację, w której zagraniczne firmy działają dokładnie w tych samych obszarach, ale ich opodatkowanie jest już zupełnie inne lub nawet żadne?” – mówił Kościński uzasadniając konieczność wprowadzenia podatku cyfrowego. Jego zdaniem, rozwiązania związane z podatkiem powinny zostać przedyskutowane z dużymi firmami, żeby „nikogo nie zaskakiwać” i by „ostateczny podatek był sprawiedliwy i na pewno nie był przeszacowany”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zapytany o możliwy problem dyplomatyczny z USA, z którego pochodzi wiele firm, które mogą zostać obłożone nowym podatkiem, Kościński stwierdził, że „wszyscy rozumieją, że kwestia podatków powinna być uregulowana”. Ewentualny sprzeciw USA opisał w kategoriach zrozumiałego dbania o własne interesy. Dodajmy, że podatek od usług cyfrowych nazywany jest podatkiem GAFA, od pierwszych liter nazw dużych, amerykańskich spółek tej branży: Google, Amazon, Facebook, Apple. Danina miałaby objąć przychody wszystkich firm cyfrowych.

Jak pisaliśmy, od 1 stycznia 2020 roku we Włoszech zaczął obowiązywać podatek cyfrowy w wysokości 3 procent. To nie pierwszy kraj, który rzucił wyzwanie największym koncernom technologicznym, takim jak Facebook, Google czy Apple. Na podobne rozwiązanie wcześniej zdecydowała się Francja i Austria, działania w tym kierunku podejmują Czechy, Unia Europejska i Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Także polski rząd planował wprowadzenie podatku od potentatów cyfrowych. Jednak już w 2018 roku tygodnik „Do Rzeczy” ujawnił, że ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher naciskała na ministrów i urzędników polskiego rządu, aby wprowadzić zmiany przepisów stawiające w uprzywilejowanej pozycji firmy z USA działające w Polsce. We wrześniu ub. roku wiceprezydent USA przebywając w Warszawie ogłosił, że Polska zrezygnowała z opodatkowania potentatów usług cyfrowych, którzy zarabiają one w Polsce znaczne pieniądze, płacąc przy tym niskie podatki. Szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk przyznał potem, że „wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem”. Rzecznik rządu zapowiedział jednak, że PiS zamierza sprawę uregulować „na poziomie europejskim”.

money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply