Milicja wkroczyła do biura Związku Polaków na Białorusi, gdzie trwało spotkanie pedagogów z działających przy ZPB ośrodków nauczania języka polskiego. Wszyscy obecni zostali spisani przez funkcjonariuszy.

Jak podaje serwis ZnadNiemna.pl, oficjalny portal Związku Polaków na Białorusi (ZPB), nieuznawanego przez władze Białorusi, w sobotę rano milicja wkroczyła do biura Związku. Odbywało się w nim spotkanie organizacyjne nauczycieli i pedagogów z działających przy ZPB ośrodków nauczania języka polskiego, w związku ze zbliżającym się początkiem roku szkolnego.

Portal przytacza relację Danuty Karpowicz, działaczki Związku. Według niej, funkcjonariusze milicji oświadczyli, że otrzymali anonimową wiadomość o przeprowadzanym w siedzibie Związku „nielegalnym zgromadzeniu”. Milicjanci spisali dane wszystkich osób znajdujących się w biurze Związku Polaków na Białorusi po czym opuścili lokal.

 

„Nie wiadomo, czy skutkiem wizyty milicjantów w siedzibie ZPB w Grodnie będzie wzywanie na milicję pedagogów, spisanych podczas nauczycielskiego spotkania. Nie wiemy także, czy spotkanie nauczycieli rzeczywiście zostanie przez milicję uznane za nielegalne zgromadzenie, a jego organizatorzy i uczestnicy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności” – pisze ZnadNiemna.pl.

Przeczytaj: Białoruś: areszt dla Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys przedłużony o 3 miesiące

Zaznaczmy, że działania białoruskiej milicji w Grodnie wobec Związku Polaków na Białorusi i związanych z nim nauczycieli języka polskiego następują w kontekście niedawnych wypowiedzi białoruskiego ministra oświaty, wymierzonych m.in. w polskie szkoły społeczne. Jak pisaliśmy, w miniony wtorek podczas Republikańskiej Rady Pedagogicznej na Białorusi minister edukacji, Igor Karpienko, podczas przemówienia skrytykował m.in. niepubliczne placówki edukacyjne, wśród których są polskie szkoły społeczne. Jego zdaniem, stały się one „rozsadnikami kolorowej rewolucji (…) a ich pracownicy i liderzy znaleźli się w destrukcyjnych organizacjach na różnych poziomach”. Zaznaczył, że „edukacja i wychowanie dzieci powinno być pod ścisłą kontrolą państwa”.

W posiedzeniu Rady uczestniczył też przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko. Poparł propozycje ministra Karpienki. Podkreślił też bezwzględną konieczność wprowadzenia w szkołach porządku.

Przeczytaj: Białoruski parlament otwiera drogę do depolonizacji szkół służących polskiej mniejszości

Jak zwracano uwagę, wzmożona w ostatnich latach presja ze strony białoruskich władz na publiczne placówki z polskim językiem nauczania sprawiła, że nauczanie języka polskiego odbywa się obecnie głównie na kursach pozaszkolnych organizowanych przez niezależne polskie organizacje.

Z danych Związku Polaków na Białorusi wynika, że obecnie w kraju tym funkcjonuje 120 społecznych ośrodków kształcenia, w różnej formie organizacyjno-prawnej. Najwięcej dzieci uczy się w ten sposób w Grodnie (1400), Baranowiczach (750), Brześciu (900), Mińsku (500), Lidzie (300), Wołkowysku (200), Borysowie (200) i Mozyrzu (200). Łącznie lekcje języka polskiego w placówkach społecznych pobiera ok. 8 tys. dzieci. Placówki te znalazły się jednak na celowniku białoruskich władz. Jak pisaliśmy w marcu br. w polskich szkołach i organizacjach polskich na Białorusi pojawiali się przedstawiciele prokuratur. Prokuratura Generalna Republiki Białoruś zarządziła tego rodzaju kontrolę w instytucjach nauczających języka polskiego. Najścia takie miały miejsce we wszystkich ośrodkach nauczania języka polskiego w obwodzie brzeskim: w Polskiej  Szkole Społecznej  przy Oddziale Miejskim ZPB w Brześciu, działającej przy Brzeskim Oddziale Obwodowym ZPB Polskiej  Szkole Społecznej im. Ignacego Domeyki, Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach, a także w ośrodku nauczania języka polskiego przy ZPB w Lachowiczach oraz Polskiej Szkole Społeczna przy ZPB  w Wołkowysku. W ramach tych działań sprawdzano nawet listy uczniów, których później wzywano na przesłuchania. Zdaniem działaczy Związku, władze chciały w ten sposób zastraszyć uczniów i ich rodziny oraz zniechęcić ludzi do nauki języka polskiego.

Szykany te dotyczyły nie tylko ZPB. Pragnące zachować anonimowość źródła poinformowały nas wówczas, że wizyta przedstawiciela grodzieńskiej prokuratury miała miejsce w piątek także w siedzibie głównej Polskiej Macierzy Szkolnej na Białorusi. Stowarzyszenie to prowadzi w Grodnie największą na Białorusi szkołę społeczną nauczającą w języku polskim. Oprócz tego PMS utrzymuje bądź wspiera kilka mniejszych placówek oświatowych w innych miejscowościach.

O zagrożeniach z związanych z projektem nowego Kodeksu Oświatowego pisaliśmy już w 2018 roku. Szczegółowo wyjaśniał ich charakter dla naszego portalu zasłużony polski działacz społeczny z Grodna, Wiesław Kiewlak. Założona przez Polaka z Lidy Fundacja Młode Kresy w 2017 roku zorganizowała pod ambasadą Republiki Białoruś w Warszawie pikietę przeciw planowanemu uszczupleniu praw oświatowych rodaków.

W czerwcu br. pisaliśmy, że białoruskie władze zadecydowały o rozpoczęciu stopniowej marginalizacji języka polskiego w Szkole nr 36 w Grodnie z polskim językiem nauczania, która do tej pory służyła polskiej mniejszości narodowej. W nowym roku szkolnym pojawi się tam pierwsza klasa, w której wszystkie przedmioty będą nauczane w języku białoruskim. Zgodnie z planami, język polski ma zostać zmarginalizowany do pozycji jednego z nauczanych przedmiotów, w nauczanie po polsku będzie możliwe tylko w ramach przedmiotu „Literatura polska”.

Czytaj także: Początek końca polskiej szkoły w Grodnie

Na Białorusi mieszka ponad 280 tys. etnicznych Polaków, którzy stanowią największą autochtoniczną społeczność kresowych Polaków.

znadniemna.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply