Migranci znów próbowali przedrzeć się z Turcji do Grecji, rzucano koktajle Mołotowa [+VIDEO]

Na granicy grecko-tureckiej w rejonie Kastanies ponownie doszło do starć, gdy migranci próbowali przedrzeć się z terytorium Turcji do Grecji, podkładając przy tym ogień i rzucając koktajle Mołotowa.

Greckie media informują o kolejnych starciach na granicy z Turcją, do jakich doszło w środę wieczorem. Portal „Greek Reporter” podaje, że migranci podkładali ogień, rzucali koktajle Mołotowa na stronę grecką i ponownie próbowali przewrócić ogrodzenie na granicy.

Pilnujący w tym rejonie granicy funkcjonariusze greccy oraz z innych krajów europejskich, wspierający Greków, odpowiedzieli użyciem gazu łzawiącego. Próbowali też utrzymać ogrodzenie i uniemożliwić przewrócenie go.

O starciach w rejonie Kastanies informuje również grecki portal „Neos Kosmos”. Jak podaje, od strony tureckiej ludzie rzucali koktajle Mołotowa, zapalone kawałki drewna, kamienie. Te ostatnie wyrzucano z proc.

W sieci pojawiły się też nagrania wideo ze środowych wydarzeń, zamieszone przez media greckie, a także agencję Associated Press.

Według greckich danych ze środy wieczorem, do tej pory uniemożliwiono 44 353 próby nielegalnego przedarcia się przez granicę od strony Turcji. Aresztowano 348 osób.

Jednocześnie, rząd w Atenach dementuje doniesienia amerykańskiego dziennika „New York Times” o tym, że Grecy mają na granicy „tajne miejsce”, w którym przetrzymują schwytanych migrantów, których następnie wyrzucają z kraju. Gazeta powoływała się na analizę zdjęć satelitarnych i rozmowę z Syryjczykiem, który twierdził, że tam był.

W środę ambasador Turcji został wezwany do MSZ Grecji w związku z wtorkowym incydentem koło wyspy Kos na Morzu Egejskim. Jak informowaliśmy, grecki statek straży przybrzeżnej został staranowany przez turecką łódź motorową. Strona grecka twierdziła, że to kolejna prowokacja ze strony tureckiej. Wcześniej w marcu doszło do podobnego incydentu w pobliżu wyspy Lesbos. Wówczas jednostka sił tureckich prowokowała grecką straż przybrzeżną.

Jak pisaliśmy, wczoraj prezydent Turcji w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wyraził swoje niezadowolenie z polityki państw Unii Europejskiej zapowiadając utrzymanie swobody ruchu dla nielegalnych migrantów. „Wraz z ociepleniem pogody wiosną przypływ nieregularnych migrantów do Europy nie ograniczy się do Grecji ale rozszerzy się na całe Śródziemnomorze” – oświadczył prezydent Turcji. Bardzo ostro ocenił też działania greckich służb granicznych, przyrównując je do działań nazistowskich Niemiec: „Nie ma żadnej różnicy między tym co robili naziści i tymi obrazami znad greckiej granicy”.

Słowa Erdogana sugerują, że wbrew temu co mówili przedstawiciele struktur Unii Europejskiej, ich poniedziałkowe spotkanie z tureckim prezydentem nie doprowadziło do zbliżenia stanowisk i odnowienia porozumienia z 2016 r. na mocy którego Ankara otrzymuje od UE miliardy euro w zamian za blokowanie nielegalnej migracji z Bliskiego Wschodu.

Przypomnijmy, Turcja ogłosiła w nocy z czwartku na piątek w zeszłym tygodniu, że nie będzie zatrzymywała na swoim terytorium uchodźców z Syrii, którzy będą chcieli dostać się do Europy. Decyzja ta nastąpiła po eskalacji starć zbrojnych miedzy turecką armią operującą w Syrii i wspierającą zbrojne ugrupowania islamistyczne a armią Syrii wspieraną przez Rosję. Od tamtego czasu, tysiące ludzi próbuje sforsować granicę lądową i przedostać się do Grecji, a kolejne setki podejmują próby przedostania się na łodziach i pontonach na greckie wyspy. Regularnie dochodzi do starć między migrantami, a greckimi funkcjonariuszami. Według różnych źródeł, Turcy udzielają migrantom aktywnego poparcia, pomagając im dostać się pod samą granicę, a nawet zachęcając do jej przekraczania.

Greekreporter.com / neoskosmos.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply